-

lukasz-swiecicki

Zaskoczenia czyli treści ukryte

Zaskoczenia czyli treści ukryte

 

Ostatnio pisałem recenzję doktoratu. Doktorant w szalonym uniesieniu (jak sądzę) napisał „wszelkie badania naukowe są obarczone ryzykiem błędu”. Trochę go wyśmiałem za truizmy, ale czy miałem rację? Bo oczywiście, że są obarczone, ale mimo wszystko – czy za każdym razem nie jest to jakieś trochę dziwne? No przecież mogłyby być bezbłędne. Czy tak nie byłoby lepiej?

Więc ta myśl doktoranta była banalna, ale z drugiej strony to było jednak zaskakujące, że on ją w tym, bardzo przecież sformalizowanym tekście, jakim niewątpliwie jest doktorat, w ogóle zawarł. Przecież on, ten doktorant, siedział, tłukł ten tekst i nagle naszła go taka niemal boska myśl – „no chłopie, co ty tu robisz, przecież wszystkie badania naukowe są obarczone ryzykiem błędu!”.

Ledwie przeczytałem ten doktorat, złapałem Biblię (to niespecjalnie dziwne, bo czytam ją codziennie..). Biblia to dopiero jest księgą pełną zaskoczeń. Przeczytałem w Księdze Wyjścia:

„Nie będziesz stronniczy nawet na korzyść ubogiego, gdy wniesie skargę”.

Ks. Wyjścia 23.3

A także:

„Nie stawajcie przede mną z pustymi rękami”.

Ks. Wyjścia 23.15

A kawałek dalej:

„Spojrzał Bóg na Izraelitów i zrozumiał…”

Można by chyba pomyśleć, że to bogaci powodują stronniczość „w swoim kierunku”. A niby czemu biedni?

No i co mamy mieć w tych rękach? Przecież „to wszystko jest Twoje”? Co niby mamy Bogu przynosić w naszych rękach?

No a co z tym rozumieniem? Przedtem ich nie rozumiał?

Chyba nie zmyślam za bardzo, wkładając autorowi Księgi Wyjścia do głowy takie myśli: „A, ci biedni to jeszcze się nauczą swoją biedę wykorzystywać, no, przynajmniej niektórzy.. Fakt, że mają gorzej, ale osąd sprawy, to osąd sprawy. Ci co nie są biedni nie mogą być karani z tego powodu. Inna sprawa, gdyby byli bogaci nieuczciwie. Ale może po prostu dużo pracowali? Ostatecznie ludzie są tylko ludźmi, jak mawiał messer Woland…”. Nie jestem pewien czy autor Księgi znał Wolanda, to znaczy słyszał o Nim na pewno, ale raczej nie pod tym imieniem.

A w sprawie pustych rąk: „Sobie to świetnie wymyśliliście, że to wszystko jest moje, więc wy już od siebie nic a nic tylko jakiś paciorek… A przecież Ojciec rodziny chciałby dostać jakies prezenty od dzieci. Co z tego, że te dzieci wezmą na te prezenty pieniądze tego Ojca? No co z tego niby? Przecież to nie chodzi o żadne pieniądze tylko o pamięć! Jasne, możecie mnie zapewniać o pamięci, którą macie w pamięci, ale jeżeli jeszcze coś będzie w waszych rękach, to zobaczę, że nie ciśniecie kitu”. Jest możliwe, że autor Księgi Wyjścia nie spotkał się w życiu z kitem, ale z ciśnięciem kitu zetknął się z całą pewnością.

W sprawie zrozumienia kojarzy mi się natomiast najbardziej pan Janek, wieloletni pacjent Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Będąc już pacjentem z bardzo długim stażem pan Janek, dość nieoczekiwanie – ożenił się! Mnie to trochę dziwiło, bo żona wyglądała na zdrową i sensowną, a pan Janek ani na zdrowego ani na sensownego..

- Jak to możliwe, że ona z panem wytrzymuje? – fakt, niezbyt delikatne pytanie, ale jesteśmy w bliskiej relacji.

- A co może innego zrobić? Przecież ja ją stworzyłem. – Odparł pan Janek, który na ogół uważa, że jest bogiem, i nawet ma taką koszulkę na której mu żona wyhaftowała „B-Ó-G” – krzywo, ale czytelnie.

Pan Janek nie jest prawdziwym Bogiem. Bóg daje wolność i dlatego wcale nie musimy z Nim wytrzymywać i On nie musi nas rozumieć. To jest nasz zakres wolnej woli, czasem wybieramy tak, że Bóg nie nadąża. A potem spojrzy na nas i zrozumie.. Daj Boże..

Acha i jeszcze cytat z felietonu Umberto Ecco: „Są jeszcze wizytówki z Kuala Lumpur podpisane- Janek. Jaki Janek???” Nie wiem. Ale może to ten mój pan Janek?

I to są takie zaskoczenia. Zgłupiałem najpewniej ze starości, ale znajduję coraz większą intelektualną przyjemność w zaskoczeniach. Trochę nawet niechcący szukam treści wychodzących poza konwencję, łamiących linię. Szczerze mówiąc przez całe życie lubiłem takie treści i szukałem ich, tylko jako młody człowiek bałem się przyznać, że tak jest, a teraz boję się coraz mniej.



tagi: zaskoczenie  treści ukryte 

lukasz-swiecicki
19 stycznia 2022 20:08
34     1413    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


chlor @lukasz-swiecicki
19 stycznia 2022 21:13

Fajny kawałek do poczytania. Początek trochę mi przypomina moją pracę na uczelni. Zdanie: "wszelkie badania naukowe są obarczone ryzykiem błędu" tłumaczył bym w ten sposób: "czuję, że moje wyniki są bezwartościowe, ale muszę je zamieścić, bo lepszych nie mam".

 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki
19 stycznia 2022 22:05

Nie widzę w panu Janku szczególnego szaleństwa, przynajmniej nie w przekonaniu, że jest Bogiem. Bo tak naprawdę, to jakie mamy dowody na to, że to, co widzimy, słyszymy, postrzegamy, dzieje się naprawdę? Że nie jest to jak sen, w którym wszystko się dzieje (chyba) wyłącznie w naszym umyśle? Sny potrafią być niezwykle realistyczne. Z drugiej strony, gdyby naprawdę był Bogiem, to nie szukałby pomocy psychiatry, chociaż, czemu nie? Przecież Bóg może wszystko, a skoro wszystko, to również może pójść do psychiatry.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @stanislaw-orda 19 stycznia 2022 20:26
19 stycznia 2022 22:33

Poważnie?? A ja zawsze myślę przez dwa c. Czytałem dopiero co, ale widziałem to co chciałem zobaczyć.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @SalomonH 19 stycznia 2022 22:05
19 stycznia 2022 22:36

Nie, to nie jest jego największy objaw. Raczej najmniejszy. To jest poboczna sprawa. Zresztą obajwy pana Janka są bardzo rozsądne. Kiedyś na dyżurze wezwała mnie pielęgniarka, żeby coś zrobił z Jankiem bo zapal światła na wszystkich salach i spać nie daje. Pytam go czemu tak rozrabia. A pan Janek: Ja rozumiem, że nikt nie kieruje tym pojazdem mknącym przez kosmos, ale światła pozycyjne to jednak wypadałoby zapalić.

Czy nieprawda? W makroskali oczywiście tak jest.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @lukasz-swiecicki 19 stycznia 2022 22:33
19 stycznia 2022 22:58

"Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta."

Proszę się nie przejmować cudzymi/obcymi skojarzeniami. Niektórzy nadążają i dziękują że mogą coś normalnego poczytać, dzięki Panu.

Nawiązując do tematu błędu. Niedalej jak wczoraj benedyktyni podsunęli mi pewien tekst do poczytania. Fragment przytoczę:

"..

Jeśli uważamy, że wszystko wiemy, wszystko rozumiemy, wszystko przenikamy, to samych siebie oszukujemy. Człowiek żyje w takim stanie na tym świecie, że jest bardzo podatny na ułudę. Wydaje mi się, że wystarczy zrobić sobie krótki rachunek sumienia: żyjemy w naszej wspólnocie, czasami już długo, ale czy my znamy ludzi wokół nas? Czasami zachowują się w dziwny sposób i nie mamy pojęcia, dlaczego. Co więcej, czasami sami robimy różne dziwne rzeczy, potem stajemy przed lustrem i myślimy: „Jak to się mogło stać?”. Apostoł uświadamia nam, że mnóstwo rzeczy jest przed nami ukrytych, zwłaszcza dotyczących przyczyn zachowania ludzi, ale też praw życia duchowego. Jesteśmy jak ślepcy, bo są w nas wciąż obecne skutki skażenia grzechem pierworodnym.

Tu jako przykład chcę przytoczyć fragment książki, która ukazała się niedawno, napisanej przez prawosławnego świętego, Ignacego Brianczaninowa. Opisuje on bardzo trafnie złudność naszego świata...

...Uczeń: Podaj dokładną i szczegółową definicję ułudy. Czym ona jest?

Starzec: Ułuda jest skażeniem natury ludzkiej przez kłamstwo. Złudzenie jest stanem wszystkich bez wyjątku ludzi, spowodowanym upadkiem naszych prarodziców. Wszyscy tkwimy w błędzie. Świadomość tego jest najlepszą obroną przeciwko złudzeniom. Największym zaś złudzeniem jest uznawać się wolnym od złudzeń. Wszyscy jesteśmy oszukani. Wszyscy jesteśmy omamieni. Wszyscy znajdujemy się w stanie fałszu. Wszyscy potrzebujemy wyzwolenia przez prawdę. Prawdą zaś jest nasz Pan Jezus Chrystus. Przyswójmy sobie tę prawdę przez wiarę w nią. Wezwijmy modlitwą do tej prawdy i ona wyciągnie nas z przepaści samooszukiwania i omamienia przez demony. Nasz stan jest godny pożałowania. Jest ciemnicą, z której błagamy wyprowadzić naszą duszę, aby wysławiać imię Pańskie.

Dalej autor tłumaczy, w jaki sposób to się stało:

Upadły anioł wykorzystał kłamstwo jako narzędzie zguby rodzaju ludzkiego. Z tego powodu Pan nazwał diabła kłamcą, ojcem kłamstwa i mordercą od początku. Pojęcie kłamstwa Pan ściśle powiązał z pojęciem zabójstwa, gdyż ostatnie jest nieuchronnym następstwem pierwszego. Nasi praojcowie ulegli zwiedzeniu, czyli uznali kłamstwo za prawdę i przyjmując kłamstwo pod maską prawdy, zadali sobie nieuleczalną ranę śmiercionośnym grzechem, o czym świadczy nasza własna pramatka: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam”. Od tego czasu nasza natura zakażona trucizną zła dąży dobrowolnie lub mimowolnie ku złu, które dobrem i rozkoszą wydaje się wypaczonej woli, zniekształconemu rozumowi, zepsutemu uczuciu serca. Ułuda wpływa na początku na sposób myślenia. Zaakceptowana, zniekształca nasz sposób myślenia i niezwłocznie przerzuca się na serce, wypaczając jego odczucia. Zawładnąwszy istotą człowieka, ułuda rozlewa się na całą jego działalność i zatruwa także ciało, które Stwórca nierozerwalnie połączył z duszą. (…) Wszystkie rodzaje ułudy, na jakie narażony jest asceta, wynikają z tego, że podstawą modlitwy nie uczyniono skruchy. Nie stała się ona źródłem, duszą i celem modlitwy (Św. Ignacy Brianczaninow, O modlitwie Jezusowej. Rozmowy starca z uczniem, przekł. P. Nikolski, Poznań 2021, s. 127–129)

Podsumowując, można powiedzieć: św. Jan, mówiąc o tym, że każdy z nas jest przed Bogiem grzeszny, ma na myśli właśnie to, iż musimy być świadomi naszego stanu po grzechu pierworodnym; jesteśmy bardzo podatni na pomyłki, nikt nie jest sędzią we własnej sprawie. Dlatego mamy wspólnotę, przełożonych, współsiostry, współbraci, spowiednika, kogoś, z kim można porozmawiać w zaufaniu, żeby ciągle weryfikować nasze myślenie i żeby nam się nie wydawało, że jesteśmy alfą i omegą, bo wiemy i rozumiemy wszystko. Trzeba być bardzo ostrożnym, zwłaszcza w delikatnych sprawach dotyczących modlitwy, bo bardzo łatwo jest się pomylić, kiedy człowiek zaufa samemu sobie i siebie zrobi dla siebie mistrzem. Chodzimy po cienkim lodzie..." Szymon Hiżycki OSB (fragment książki: "Pierwszy List św. Jana czyli o adoracji i codziennym życiu Ewangelią")

I jeszcze pogadanka "Dąż do integracji"

https://youtu.be/W031hZZg8W0

Pozdrawiam ✋

.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki 19 stycznia 2022 22:36
19 stycznia 2022 22:58

Już go lubię. Zawsze miałem słabość do wariatów. Najlepiej dogaduję się ze zwierzętami, wariaci mają u mnie zaszczytne drugie miejsce. Może minąłem się z powołaniem? Na pewno bym go przekonał, że z ważnych powodów musimy lecieć bez świateł.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @SalomonH 19 stycznia 2022 22:58
19 stycznia 2022 23:05

Kurczaki... A ja mu przyznałem rację i powiedziałem, że pomogę zapalać. Psychiatrzy to jednak nie bardzo..

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki 19 stycznia 2022 23:05
19 stycznia 2022 23:25

Jedno i drugie jest wejściem w świat wariata (przepraszam za to słowo). Ale czasem trzeba. Chyba jednak wolę się sprawdzać jako behawiorysta-amator, mniejsza odpowiedzialność, choć z drugiej strony, wariaci rzadziej gryzą...

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @lukasz-swiecicki
20 stycznia 2022 00:41

Ja tam myślę, że takie zaskoczenie, ostrożnie dozowane i świadomie ulokowane w odpowiednim miejscu, to jednak dobry trik retoryczny. Szczególnie w długim, sformalizowanym tekście. Wybijamy czytelnika ze znudzenia (i to czymś co niekoniecznie jest bzdurą), a przy odrobinie zręczności łatwo tak połączyć dwa tematy: truizmem o nieuchronności błędów przejdziemy zgrabnie z ogólnego opisu metody do korekcji błędów. Przynajmniej w jakimś abstrakcje czy wstępie, gdzie takie rzeczy leżą w bliskim sąsiedztwie.

Nie mówiąc już o uldze autora, mogącego na okres jednego czy dwóch zdań uzyskać spokój, że nikt nie będzie się domagał podania do zaserwowanego truizmu przypisu. Najwyżej każe go wyrzucić.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @tomasz-kurowski 20 stycznia 2022 00:41
20 stycznia 2022 00:43

(Piszę to oczywiście w defensywnym odruchu kogoś, kto lubi na półmetku wywodu zakwestionować sens pierwszej jego części, żeby druga miała okazję bohatersko ten sens przywrócić. Wtedy wszystko układa się w jakąś całość, a to się - przykładowo - w doktoratach przydaje...)

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomasz-kurowski 20 stycznia 2022 00:41
20 stycznia 2022 08:37

Wszelkie chwyty literackie w pracy naukowej (w naukach ścisłych, oczywiście) są formalnie błędem. Czyli zauważymy, że nasze wyniki podatne są na błąd, co samo w sobie będzie błędem. Czyż to nie piękne?

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @tomasz-kurowski 20 stycznia 2022 00:41
20 stycznia 2022 09:32

Jak najbardziej tak właśnie myślę, w zasadzie nawet to napisałem.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Grzeralts 20 stycznia 2022 08:37
20 stycznia 2022 09:33

Choć z drugiej strony nawet brak chwytów literackich można przecież uznać za chwyt, zwłaszcza dla uważnego czytelnika, który np. zna autora z innych form literackich, nie?  ;))

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki 20 stycznia 2022 09:33
20 stycznia 2022 09:39

Wszędy kłody pod nogi ;)

zaloguj się by móc komentować

tomciob @OdysSynLaertesa 19 stycznia 2022 22:58
20 stycznia 2022 10:53

Kiedy docieram do pojęcia "upadły anioł" zazwyczaj i niezmiennie doznaję wzruszenia. Bierze się ono stąd, że rzeczywistość tak opisywana jest rzeczywistością nie z tego, ale " z tamtego" świata. I tu docieram do tych, którzy wydaje się, że "wiedzą" jak tam jest. Nazywa się ich autorami natchnionymi. "Upadły anioł" oznacza jednak dla mnie wolność która wkracza w sferę metafizyczną. O ile Adam był człowiekiem, nieśmiertelnym nim zgrzeszył ale jednak człowiekiem o tyle "upadły anioł" jest już bytem stricte duchowym. W świecie stworzonym przez Pana Boga wolność okazuje się sięgać poza sferę materialnego tu i teraz. Czy jest to wolność jedynie duchowa, czy też istniejących bytów ponadmaterialnych? O ile bowiem materialny człowiek w chwili poczęcia nabywa swą nieśmiertelną duszę, którą mu Pan Bóg nadaje, o tyle "upadły anioł" czy też "duch nieczysty" nie dysponuje materialnym substratem istnienia. Od razu ma postać jedynie pozamaterialną jednak obdarzoną wolną wolą. I to jest  dla mnie ta tajemnica, która wzrusza mnie każdorazowo kiedy napotykam "upadłego anioła."

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @tomciob 20 stycznia 2022 10:53
20 stycznia 2022 13:43

Nie wiem co Pan ma na myśli pod pojęciem "wzrusza", ale mnie niekoniecznie. Choć kiedyś ulegałem czarowi "buntownika humanisty", którego czasem stawia jako dowód na istnienie wolności. Tak jakby bez pokazania tej możliwości buntu człowiekowi przez diabła, człowiek nie wiedział że jest wolny. Takie sprytne wykręcenie/odwrócenie sensu/istoty wolności, bardzo popularne w różnego rodzaju filozofiach i "etykach". Diabeł niczym Prometeusz, i dowód na wolną wolę... "wzruszające", jak umysł ludzki może się zapomnieć w nadawaniu niewinnych znaczeń dla czegoś co "krąży wokół jak lew, czekając kogo by pożreć", kto namawia do buntu przeciwko czystej miłości, a potem oskarża za uleganie owym namowom domagając się prawa własności nad nieszczęśnikiem i skazania na wieczność razem z nim w rozpaczy.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @OdysSynLaertesa 20 stycznia 2022 13:43
20 stycznia 2022 14:28

Wolność człowieka polega w sumie na swobodzie czynienia rzeczy głupich. Realnie nie jest dostępny człowiekowi świadomy wybór zła oparty na w pełni mądrej decyzji (był jeden wyjątek w historii, ale On zła nie wybierał). Owszem, wybór pozostaje świadomy w dostępnym zakresie poznania a decyzja może nawet wydać się głęboko mądra. Przy spowiedzi jasno będzie widać, co z nią było nie tak. Oczywiście, człowiek może się w ogóle nie odwoływać do pełni mądrości. Wtedy jednak trwa nie tylko w grzechu, ale i w głupocie. Po prostu sam z siebie, bez Boga, nie dysponuje pełnią poznania. I zwykle nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jest od niej daleki. 

Odrzucenie dobra, gdy dysponuje się pełnią poznania jest czymś zupełnie innym. W sumie nie wyobrażalnym dla nas. 

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @lukasz-swiecicki
20 stycznia 2022 16:15

Czy dla Pana profesora te felietony są jakąś formą psychoterapii?

A może wizytą u psychiatry?

Seansem?

Lubię pańskie felietony.

Ale nie znoszę gdy ktoś mi grzebie w głowie.

Albo usiłuje mną manipulować.

 

zaloguj się by móc komentować



OdysSynLaertesa @Grzeralts 20 stycznia 2022 14:28
20 stycznia 2022 20:55

Pewne "fakty" zostały nam jednak objawione w sposób jednoznaczny... A i doświadczenie (choć osobiste) nosi w sobie pewnego rodzaju informację co czyni człowieka wolnym a co zniewala... Co innego jak człowiek się na to zapatruje, i jakie (czy w ogóle jakieś) wnioski wyciąga. Nie wspominając o tym co nazywa wiedzą... Z księgi mądrości (a i z psalmów co niektórych) wynika wprost że głupota to synonim grzechu

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @OdysSynLaertesa 20 stycznia 2022 20:55
20 stycznia 2022 20:59

*informację (obiektywnie prawdziwą)

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @OdysSynLaertesa 20 stycznia 2022 20:55
21 stycznia 2022 13:12

Synonim może niekoniecznie. Grzech jest głupotą, nie każda głupota jest grzechem.

zaloguj się by móc komentować


tomasz-kurowski @lukasz-swiecicki 20 stycznia 2022 09:32
22 stycznia 2022 14:40

Tak więc mój defensywny odruch okazuje się przyklaskiem.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomasz-kurowski 22 stycznia 2022 14:40
22 stycznia 2022 16:38

To jak "wiersze Mateusza pisane w Excelu" ;)

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki
23 stycznia 2022 17:04

Wracając do pana Janka, to oczywiście jest Bogiem i stworzył sobie tę swoją żonę, sensowną i przytomną, bo takiej wlasnie potrzebował. W tym sensie, w jakim my wszyscy stwarzamy sytuacje i osoby, zeby mogły sie stać.  Dopóki tego nie zrobimy, nie bedą mogły zaistnieć, choćby pan Janek co dzien kobiecinę spotykał w spozywczaku pod blokiem. 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @SalomonH 23 stycznia 2022 17:04
23 stycznia 2022 17:45

Tak, w tym sensie tak. Z tym, że Bóg tak nie stwarza, to jest stwarzanie typu Adamowego.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki 23 stycznia 2022 17:45
23 stycznia 2022 19:06

Jak stwarza Bóg, to ja nie za bardzo ogarniam i godzę się z tym dość łatwo, w końcu to Bóg. A pan Janek to zrobił najlepiej, jak w tej sytuacji należało. Naprawdę polubiłem gościa.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @SalomonH 23 stycznia 2022 19:06
23 stycznia 2022 22:17

To inna sprawa. Pan Janek jest jednym z moich ulubionych pacjentów. Powiedział mi kiedyś, że jest "naukowym oficerem" i może mi zdradzić, że zostanę "niebiańskim nadprofesorem". Trzymam się tego jak pijany płotu. Swoją drogą pan Janek powiedział mi, że jest szesnastym bogiem, więc się nie wywyższa. Odkrył także trzystopniową rakietę napędzaną twarożkiem homogenizowanym (zdaje się, że niestety robił próby na żonie..).

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki 23 stycznia 2022 22:17
24 stycznia 2022 10:55

Jestem zdania, że jak ludzie coś tam ze sobą robią i sprawia im to radość, to nie należy w to ingerować, we własnym, dobrze pojętym interesie.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Grzeralts 21 stycznia 2022 13:12
24 stycznia 2022 13:15

Właśnie w takim sensie... Dzięki za sprecyzowanie

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @OdysSynLaertesa 24 stycznia 2022 13:15
24 stycznia 2022 14:06

Zbędne w sumie ;) ale może czyta to ktoś jeszcze oprócz nas.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować