-

lukasz-swiecicki

Wybrane zagadnienia z kamieniarstwa

Wybrane zagadnienia z kamieniarstwa

 

Napisałem ostatnio felieton o intymnej relacji człowieka i Boga. Myślę, że to jest trudny temat. Wielu osobom spodobało się to, co napisałem, ale z tego za co mnie chwalili zrozumiałem, że w znacznym stopniu nie zostałem zrozumiany.

To oczywiście całkiem fajna okoliczność. Gorzej jest wtedy, kiedy cię ganią za coś, czego wcale nie mówiłeś, niż kiedy cię w takiej samej sytuacji chwalą. Ale najlepiej jest dobrze wyjaśnić swoją myśl. Chyba tego nie zrobiłem. Może częściowo dlatego, że dla mnie ta myśl też jest trudna. Coś czuję, coś przeczuwam, ale jeszcze nie do końca to sprecyzowałem.

Przykład z zupełnie innej dziedziny, bardzo mi bliskiej, czyli z psychiatrii. Razem z kolegami, ale z mojej inicjatywy, napisaliśmy artykuł o psychologicznych aspektach zabiegów elektrowstrząsowych. Samo połączenie psychologii i elektrowstrząsów może się wydawać co najmniej dziwaczne, albo nawet jakieś takie bluźniercze. Miałem jednak głębokie przekonanie, że to ma sens i koniecznie powinniśmy ten sens pokazać.

Napisaliśmy artykuł. Mi się podobał. Ale recenzenci pisma, w którym chcieliśmy ten artykuł opublikować, nie zostawili na nas suchej nitki. Ich zdaniem zupełnie bez sensu założyliśmy, że człowiek ma dwie osobne warstwy – psychologiczną i biologiczną, które nie zachodzą na siebie…

Nie muszę chyba tłumaczyć, że ten artykuł był właśnie o tym, że człowiek nie ma takich osobnych warstw!! Nasz artykuł właśnie walczył z przekonaniem, które nam zarzucono. Jasne, że z lekka się wściekłem. Nie chciałem tego pokazywać młodszym kolegom, ale w głębi swej mrocznej duszy wyraziłem się o recenzentach źle, a nawet niesympatycznie, choć unikałem wulgaryzmów, bo, zwłaszcza wewnątrz siebie, wulgaryzmów należy koniecznie unikać! Pozwoliłem sobie być może na „motylą nogę”, ale na pewno nie na więcej…

Ale to nie koniec tej historii. Mózg naszego zespołu, czyli Albert, gdyż dobrym duchem jest Herbert, a więc Albert poprosił o zwołanie zebrania zespołu redakcyjnego.

Wyciągnąłem rytualny bęben i zwołałem zebranie w swoim słynnym schowku na mopy, który już kiedyś opisywałem, co zresztą stało się przyczyną licznych przygód i perturbacji, ale o tym innym razem być może.

Podczas zebrania wszyscy, na czele ze mną, przewentylowali emocje w sprawie głupich recenzentów, którzy sami nie umieją napisać, a innym wytykają urojone błędy. Kiedy już się trochę uspokoiliśmy, Albert zadał bardzo ważne pytanie: Posłuchajcie, a o czym według was miał być ten artykuł?

Ja, Agnieszka i Kasia (to akurat był cały zespół, ponieważ nie wiedzieć czemu nie było z nami Herberta) nie mieliśmy wątpliwości o czym. To świetnie. Gorzej, że każde z nas podało zupełnie inna odpowiedź. Czyli wyjaśniło się przynajmniej czemu nam się nie udało. Zaczynamy od początku.

Tak samo z moim felietonem. Możliwe, że nie wiem co chciałem tak naprawdę przekazać lub chciałem przekazać zbyt wiele równocześnie. Wrócę więc do swojej głównej myśli.

„Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym”. Co to znaczy?

Budujący, czyli wszyscy ludzie w jakikolwiek sposób zainteresowani, w naszym przypadku zainteresowani teraźniejszością i przyszłością Kościoła Katolickiego zabierają się do budowy tegoż Kościoła, albo raczej stale trwającej przebudowy.

Budujący mają do dyspozycji różne kamienie. Część kamieni nadaje się, w ich opinii, na takie kamienie „kluczowe”, to będą te węgielne, ale też część nadaje się na inne kamienie do budowy – ostatecznie nie muszą być same węgielne, czy źle myślę?

Ale są też tam kamienie, które się w ogóle nie nadają. Nie, bo nie. Całkiem nie. Są w ogóle nie nasze. Nie z naszej budowy. Nie są z tego zestawu. Chcę powiedzieć, że to nie są kamienie „troszku kiepskie”, „nieco krzywe”, „do wyrównania” – bo tak nam się odruchowo przecież myśli! Ale nie!! One są DO WYRZUCENIA! Nie będą nam potrzebne.

Dla Judaizmu Chrystus był takim kamieniem. Jego pomysły nie nadawały się do „częściowego użycia, po wprowadzeniu potrzebnych zmian”. Nie. Były kompletnie bezużyteczne z punktu widzenia tamtej budowy. I stały się kamieniem przecież nie tamtej! Tylko innej! Kościoła Chrześcijańskiego.

Na swoją małą skalę dokonujemy przebudów tego Kościoła, bo pewne przebudowy muszą się dokonywać, nikt nie powie przecież, że od samego początku jest i było tak samo. Co do podstawowej zasady Boga Chrystusa – nic się zmienić nie może, ale pewne sposoby rozumienia i realizacji się zmieniają. Prawda?

Jest rzeczą nie tylko prawdopodobną, ale jak mi się wydaje, zupełnie pewną, że któryś z kamieni, obecnie uważanych, także przeze mnie oczywiście!, za kamień zupełnie bezużyteczny – jest jednak kamieniem węgielnym dobrej zmiany.

Czy ja mam szansę zobaczyć, który to? Psalm 118 nic na ten temat nie mówi. Muszę założyć, że nie mam takiej szansy.

Co mogę zrobić? Chyba tylko to, że zdam sobie sprawę, że taka sytuacja prędzej czy później będzie miała miejsce.

O tym był mój poprzedni felieton. Nie mogę wykluczyć jakichś ludzi w imię Chrystusa, bo mogą się okazać kamieniem węgielnym.

Co wcale nie oznacza, że mam tolerować cos, co uważam za zło, co uważam za robione w złej wierze – te rzeczy w ogóle nie są kamieniami! Kamieniem jest to, co chce budować, a kamieniem odrzuconym coś co chce budować, ale moim zdaniem jest z innego zestawu. I w tej właśnie sprawie mogę się mylić. Mogę się nie znać na zestawie.

Odnosząc to do sytuacji kampanii wyborczej – zakładam, że wszystkie partie biorące udział w wyborach chcą tego, co definiują jako dobro kraju i dobro obywateli. Zakładam, że robią tak uczciwie.

Inne założenie sprawia, że całe rozważanie w ogóle nie ma sensu. Jeśli tak, to wszystkie te partie są kamieniami. Część z tych kamieni wydaje mi się bez sensu i odrzucę je, tak czy owak. Ale mam świadomość, że Boski plan może być inny.

Dlatego nie powiem – w imię Jezusa nie głosujcie na kogoś. Bo to jest właśnie nadużycie. Mogę powiedzieć – w imię mojej logiki – nie głosujcie, w imię mojego poczucia przyzwoitości – nie róbcie tego. Ale w imię Boga nie. Bo Bóg zna zestawy.

I o tym był mój poprzedni felieton, a być może nie wyraziłem tego wystarczająco dobitnie..



tagi: wybory  pismo święte  kamieniarstwo 

lukasz-swiecicki
2 kwietnia 2023 18:52
6     766    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

chlor @lukasz-swiecicki
3 kwietnia 2023 08:56

Na gruncie polityki można tak postępować. Gorzej z religią, bo powyższe rozumowanie wyklucza zwalczanie herezji, które przecież nie opierało się na "logice". Może rację miał Luter albo Kalwin, a nie Papież. A co jeśli Bóg szczególnie lubi np muzułmanów, tylko o tym nie wiemy?

 

 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @lukasz-swiecicki
3 kwietnia 2023 15:47

Tak, dopuszczam taką możliwość. A odpowiedź na pytanie "a co jeśli" brzmi - a nic. To Jego Świat, robi co chce.

zaloguj się by móc komentować

kr @lukasz-swiecicki
3 kwietnia 2023 18:17

To jeszcze nic. W mojej parafii ksiądz na kazaniu powiedział ostatnio, żeby grzeszyć.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @kr 3 kwietnia 2023 18:17
3 kwietnia 2023 23:05

To ciekawe. W jakim kontekście?

zaloguj się by móc komentować

kr @lukasz-swiecicki 3 kwietnia 2023 23:05
4 kwietnia 2023 15:52

Nie przypomnę sobie kontekstu. Ksiądz Piotr Kabulski jest to kaznodzieja, na którego kazaniach raczej trudno zasnąć.  Dlatego nie napiszę, że chwila, kiedy padło to zdanie, to była chwila, kiedy się obudziłam, ale być może taka, kiedy weszłam na inny poziom czuwania. Nie pamiętam, co mówił przedtem. Natomiast potem nie rozwinął tego. Nie było jakiegoś jednoznacznego i jasnego kontekstu. Ja jakoś to stwierdzenie sobie analizuję, odczuwam, też na podstawie innych jego kazań. Ale nie chcę przytaczać mojego rozumienia, bo to by było moje kazanie. Innym razem, na początku Wielkiego Postu, powiedział, że należy robić postanowienia. Ale powinny one być niemożliwe, takie, żeby była pewność, że się odpadnie. Tutaj chodziło o to, żeby nie stwarzać sobie okazji do bycia zadowolonym z siebie.  Bo wytrwanie w postanowieniu przecież nie od nas zależy. Chyba zacznę notować.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @kr 4 kwietnia 2023 15:52
4 kwietnia 2023 22:24

No proszę! Bardzo w porzo. Proszę nie spać!

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować