-

lukasz-swiecicki

Wrażliwsi niż inni ludzie? To kwestia metodologii.

Wrażliwsi niż inni ludzie? To kwestia metodologii.

 

Chorzy na depresję często opisują samych siebie jako „wrażliwszych” niż inni. Nierzadko mają poczucie, że to właśnie szczególna wrażliwość, w domyśle także wrażliwość na cierpienie innych, mogłaby być jedną z przyczyn choroby.

Okazuje się, że sprawa wcale nie jest taka prosta. Badania przeprowadzone kilka lat temu przez Cusi i wsp. oraz Thomę i wsp. wydawały się wskazywać raczej na to, że osoby z depresją mają niższy poziom empatii, to znaczy, że są w mniejszym stopniu zdolne do współodczuwania z osobami cierpiącymi, w porównaniu do osób zdrowych.

Najnowsze badanie dotyczące tego bardzo ciekawego tematu, przeprowadzone przez Banzhafa i wsp., zostało opublikowano w Psychiatry Research.

Autorzy zwracają uwagę, że empatia nie może być postrzegana jako jednorodna cecha, jest to raczej rodzaj umiejętności obejmujący kilka, prawdopodobnie niezależnych od siebie, zakresów – na poziomie poznawczym osoba doświadczająca uczucia empatii musi umieć zrozumieć emocje innych ludzi, na poziomie emocjonalnym musi być zdolna do dzielenia uczuć z innymi, wreszcie na jeszcze innym poziomie musi umieć dobrze odróżnić problemy własne od problemów otoczenia, to znaczy w pełni pojąć, że problemy osób z otoczenia mogą być jedynie podobne do jej własnych problemów, ale nie tożsame z nimi bo występujące w innym kontekście sytuacyjnym.

Jak piszą autorzy „bez tej możliwości odróżnienia siebie od innych empatia jest tylko prymitywną formą reakcji czymś w rodzaju zarażenia się cudzymi emocjami”. Tak precyzyjne zdefiniowanie empatii pozwoliło autorom od razu na wstępie na uwzględnienie dwóch składowych - poznawczej i emocjonalnej, z pewnym założeniem, że wcale nie muszą się one tak samo kształtować w grupie chorych z depresją (np. nie musi być tak, że obie składowe są słabsze niż u osób zdrowych).

Ponadto, co w opisywanym badaniu bardzo cenne, autorzy zwrócili uwagę na to, że w badaniach nad empatią powinno się uwzględniać wpływ aleksytymii. Aleksytymia jest to upośledzona zdolność do identyfikowania i opisywania emocji własnych. Zdrowy rozsądek wskazuje, że przy poważnym zaburzeniu rozumienia emocji własnych można się także spodziewać obniżonego poziomu rozumienia emocji cudzych!

Należy oczywiście pamiętać, że aleksytymia nie występuje u wszystkich chorych na depresję, może także występować u osób zdrowych (poprawnie należy oczywiście mówić o wysokim lub niskim poziomie alekstymii – w jakimś stopniu występuje ona bowiem u każdego człowieka). W badaniu przeprowadzonym przez autorów wzięły więc udział osoby chore na depresję z wysokim i niskim poziomem aleksytymii (badanej przy pomocy Toronto Alexithymia Scale) oraz osoby zdrowe z wysokim i niskim poziomem aleksytymii. Autorzy oceniali empatię jako stan i cechę we wszystkich badanych grupach.

Wyniki badania wykazały, że to w głównym stopniu aleksytymia, a nie depresja, decyduje o poznawczej składowej empatii. Innymi słowy niezależnie od tego czy masz depresję, czy jesteś człowiekiem zdrowym, nie bardzo potrafisz rozumieć emocje innych, jeśli nie odczytujesz uczuć własnych. A jeśli nie rozumiesz to i nie współodczuwasz.

Współwystępowanie depresji i aleksytymii wywiera wpływ na emocjonalny wskaźnik empatii – o dziwo w tym przypadku empatia jest większa, to znaczy, że chorzy na depresję z wysokim poziomem aleksytymii szczególnie przykro odczuwają cudze nieszczęścia – widząc czyjąś krzywdę czują się gorzej od wszystkich innych badanych. A więc być może „nie rozumieć” wcale nie jest jednoznaczne z „nie odczuwać”?

Współwystępowanie aleksytymii i depresji nie powoduje zwiększenia empatii dla cudzych doznań pozytywnych, a jedynie dla doznań negatywnych – krzywdy, bólu itp.

Tak więc depresyjna (i aleksytmiczna) osoba może łatwo zrozumieć, że ktoś cierpi i współodczuwać to cierpienie, ale nie zrozumie (czy też nie odczuje) cudzej radości. Może dlatego chorym na depresję tak trudno jest dawać otoczeniu choćby odrobinę radości? Jeśli nie mamy dla takich odczuć zrozumienia, to pewnie niewiele dla nas znaczą.

Praca Banzhafa i współautorów jest świetnym przykładem dobrego warsztatu naukowego. Bez jasnego i analitycznego zdefiniowania problemu wstępnego nie ma nawet co liczyć na jakiekolwiek precyzyjne wyniki. Stąd bierze się, moim zdaniem, większość zadziwiających rozbieżności, o których tak często czytają miłośnicy artykułów psychiatrycznych (są tacy! Ja do nich należę!). Niestety za porządną metodologię płaci się poważną cenę – na ogół uzyskane wyniki nie są bardzo efektowne i nie są łatwe do rewolwerowego przedstawienia..

A można przecież inaczej. W 2016 roku Mischkowski i wsp. opublikowali artykuł pod bardzo efektownym tytułem „From painkiller to empathy killer” – czyli od zabójcy bólu do zabójcy empatii. Autorzy oceniali wpływ bardzo popularnego leku przeciwbólowego – acetaminofenu (mówiąc po ludzku paracetamolu!) – na empatię.

Autorzy tego badania nie zdefiniowali dokładnie badanej przez siebie cechy, pozostając przy wyjaśnieniu, że empatia jest umiejętnością współodczuwania z innymi. Nie dzielili jednak tego zjawiska na warstwę poznawczą i emocjonalną, nie oceniali także poziomu aleksytymii w badanej przez siebie grupie.

Przebieg badania był prosty – autorzy znaleźli grupę 80 studentów, nie badali i nie opisywali ich stanu psychicznego przed badaniem, części z nich podali paracetamol w dawce 1000 mg (czyli dwie standardowe tabletki), części zaś placebo. Następnie dawali badanym opisy historyjek, w których komuś działa się krzywda. Autorzy podkreślają, że połowa bohaterów miała kobiece imiona… Rozumiem, że uważają, że to miało znaczenie, ale czemu tak sądzą – nie napisali.

Okazuje się, że po połknięciu dwóch tabletek paracetamolu studenci oceniają cudzy ból jako znacznie mniejszy, w porównaniu z osobami, które przyjmowały placebo. Autorzy biją na alarm, uświadamiając czytelnikom, że „na paracetamolu” jest „ćwierć ludzkości”. Bardzo to efektowne, ale jak się wydaje słabo wykazane.

A więc można tak i tak. Co było do dowiedzenia.

Piśmiennictwo wykorzystane:

Cusi M.M. i wsp.: Altered emphatic responding in major depressive disorder: relation to symptom severity, illness burden, and psychosocial outcome. Psychiatry Res. 2011. 188. 231-236.

Thoma P. i wsp.: Cognitive and affective empathy in depression linked to executive control. Psychiatry Res. 2011. 189. 373-378.

Banzhaf C. i wsp.: Interacting and dissociable effects of alexithymia and depression on empathy. Psychiatry Res. 2018. 270. 631-638.

Mischkowski D. i wsp.: From painkiller to empathy killer: acetaminophen reduces empathy for pain. Social Cog Affect Neurosci. 2016. 1345-1353.



tagi: empatia  depresja  metodologia 

lukasz-swiecicki
12 grudnia 2021 11:44
19     1052    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @lukasz-swiecicki
12 grudnia 2021 13:05

Mnie interesuje np. taka oto kwestia. Czy wobec tak wyrafinowanych metod badawczych istnieje
w psychiatrii rodzaj gatunku homo sapiens zasługujący na sygnaturę: zdrowy.

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @stanislaw-orda 12 grudnia 2021 13:05
12 grudnia 2021 13:10

tam pewnie jak w resorcie - dajcie mi człowieka a choroba sie znajdzie ;)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ThePazzo 12 grudnia 2021 13:10
12 grudnia 2021 13:29

Wawrzyniec Beria uprościł procedurę, mówiąc, że dajcie mi człowieka, a paragraf jest mi zbędny.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @stanislaw-orda 12 grudnia 2021 13:05
12 grudnia 2021 14:24

Tak, oczywiście, mnóstwo przypadków zdrowia.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @przemsa 12 grudnia 2021 13:13
12 grudnia 2021 14:25

Moim zdaniem całe badanie jest schrzanione, mała grupa to już nie problem.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @przemsa 12 grudnia 2021 13:13
12 grudnia 2021 14:29

Wystarczy, przy oczekiwanym zakresie zmiany - w sensie zakładamy, że zmiana odczuwania będzie znaczna, łatwa do zmierzenia. Oni akurat określili wielkość próby na podstawie wyników poprzednich badań, więc to nie było z czapy wzięte.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki 12 grudnia 2021 14:25
12 grudnia 2021 14:30

A to już inna kwestia ;) 

zaloguj się by móc komentować

legeaton @stanislaw-orda 12 grudnia 2021 13:29
12 grudnia 2021 15:59

To powiedział prok. Wyszyński.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @legeaton 12 grudnia 2021 15:59
12 grudnia 2021 21:57

Też mi się tak zdaje. Beria to już nawet człowieka sam sobie znajdował.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @legeaton 12 grudnia 2021 15:59
12 grudnia 2021 23:24

Prokurator Andriej Wyszyńskij powiedział (w kazdym razie jemu to powoedzenie się przypisuje):
dajcie mi dowolnego czowieka, a paragraf naniego sam znajdę.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @lukasz-swiecicki
13 grudnia 2021 00:36

Witam. Ciekawa, a jednocześnie bardzo trudna bo cholernie specjalistyczna notka. Ale mimo iż nie ma w niej Borysia coś ciekawego dla siebie dostrzegłem. Może zacytuję akapit, który szczególnie mnie uwodzi, cyt.:

"Autorzy zwracają uwagę, że empatia nie może być postrzegana jako jednorodna cecha, jest to raczej rodzaj umiejętności obejmujący kilka, prawdopodobnie niezależnych od siebie, zakresów – na poziomie poznawczym osoba doświadczająca uczucia empatii musi umieć zrozumieć emocje innych ludzi, na poziomie emocjonalnym musi być zdolna do dzielenia uczuć z innymi, wreszcie na jeszcze innym poziomie musi umieć dobrze odróżnić problemy własne od problemów otoczenia, to znaczy w pełni pojąć, że problemy osób z otoczenia mogą być jedynie podobne do jej własnych problemów, ale nie tożsame z nimi bo występujące w innym kontekście sytuacyjnym."

Zaciekawił mnie tu "wreszcie inny poziom." Jeśli "inny kontekst sytuacyjny" to po prostu zwyczajnie osobna, niezależna i indywidualna tożsamość innego człowieka nie może dziwić "inny kontekst sytuacyjny." Więcej nawet, chyba nie ma dwóch identycznych "kontekstów sytuacyjnych" co oznacza że empatia zawsze najpierw natrafia na doświadczenia i emocje własne, a potem na cudze (inne). Czy jest to kwestia odmiennej wrażliwości? To chyba oczywiste, przynajmniej dla mnie nawet w przypadku osób którym całkowicie brak empatii, albo mają ją w dużym stopniu upośledzoną. Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @lukasz-swiecicki
13 grudnia 2021 02:09

Gdy mialem 14 lat umarła moja 22 letnia siostra. wypadek samochodowy - zabił ją pijany kierowca.

2 tyg do nikogo sie nie odzywalem. 

A potem przez 20 lat nic mnie nie ruszalo. 0  empatii dla czegokolwiek. 

Ktoś umarł ? phi i co z tego? codziennie ludzie umierają.

Po 20 latach wydarzyło się w moim życiu coś co mnie złamało totalnie - i moja tarcza asertywości pękła. Znów czułem ból  i to mocniej niż kiedykolwiek.

Jak zrobić żeby mi ta asertywnść i brak uczuć wróciła ?

Odkąd znów czuje - życie nie jest fajne - wolałem już być zimnym skurwysynem.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @lukasz-swiecicki
13 grudnia 2021 19:05

"Okazuje się, że po połknięciu dwóch tabletek paracetamolu studenci oceniają cudzy ból jako znacznie mniejszy"

Bo ich własne łby zamieniają się w bolesne globusy od obniżonego ciśnienia krwi. Być może projektuje własne odczucia. 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Magazynier 13 grudnia 2021 19:05
13 grudnia 2021 19:20

Oni ten paracetamol łykali po nic. Nie, że coś ich bolało.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @lukasz-swiecicki 13 grudnia 2021 19:20
13 grudnia 2021 23:01

Dlatego łeb ich bardziej bolał. Jeśli dana mieszanka nie uzupełnia jakiegoś deficytu w organizmie, to jest obciążeniem. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki 13 grudnia 2021 19:20
14 grudnia 2021 08:28

I wykazali w ten sposób wpływ paracetamolu na mechanizmy ośrodkowej percepcji bólu. Działanie znane, zasadniczo.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Grzeralts 14 grudnia 2021 08:28
15 grudnia 2021 22:41

No tak. Ja kiedyś robiłem mnóstwo pomiarów temperatury ciała, żeby wykryć wpływ wahań na zimową depresję. Odkryłem, że kobiety miesiączkują. To ciekawe odkrycie, ale koledzy się śmiali. To mnie trochę zniechęciło.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki 15 grudnia 2021 22:41
16 grudnia 2021 08:22

Profani. Nic tak nie potwierdza jakości badania, jak udowodnienie nim prawidłowości ogólnie znanej ;) 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować