-

lukasz-swiecicki

Trudne pytania pacjentów cz. 3

Trudne pytania pacjentów cz. 3

 

Czy wszyscy ludzie tak samo przeżywają depresję?

To w zasadzie chyba pytanie retoryczne. Ludzie są tak różni, że byłoby bardzo dziwne, gdyby w ten sam sposób przeżywali tak złożone stany jak depresja. Rzeczywiście – odczucia pacjentów niezwykle się od siebie różnią. Niektórzy mówią o wielkim smutku, inni raczej o zupełnej obojętności, jeszcze inni o bólu lub znużeniu. Część opisów się powtarza, ale jest bardzo wiele możliwości. Słyszałem już takie opisy, z jakimi nie spotkałem się nigdy i które trudno mi było do czegoś przyrównać. Trzeba o tym pamiętać, żeby pochopnie nie uznać, że skoro relacje chorego są „jakieś inne” niż te które słyszę najczęściej, to może to wcale nie depresja.

Mimo różnych opisów chodzi zwykle o tę samą chorobę. Nie upieram się, że zawsze chodzi o ten sam mechanizm (czyli patomechanizm), chodzi mi raczej o to, że choć dolegliwości są odczuwane różnie, to pomóc mogą te same leki czy te same metody terapii. Pacjenci są dość często zaniepokojeni tym, że „dostali ten sam środek”, który przyjmuje inna, znana im osoba, która przecież ma „inne dolegliwości”. Niektórzy pacjenci zaczynają się w związku z tym obawiać czy lekarz rzeczywiście uważnie ich wysłuchał, czy się nie pomylił, a może po prostu zna tylko ten jeden lek? Tak oczywiście nie jest (chociaż kiedyś egzaminowałem faceta, który znał tylko jeden lek przeciwdepresyjny, ale to było dawno, więc pewnie już się nauczył. Zresztą wtedy nie zdał egzaminu, więc może się już medycyną nie zajmuje..). Różne odczuwanie dolegliwości w przypadku depresji nie musi oznaczać różnego leczenia.

Różne odczuwanie depresji oznacza także, że trudno jest ocenić subiektywny poziom cierpienia konkretnej osoby. Czasem ludzie zastanawiają się nad tym, „kto ma gorszą depresję” – czy osoba, która cały czas leży w łóżku, czy też ktoś, kto stara się wykonywać swoje codzienne czynności. Bardzo trudno odpowiedzieć na takie pytanie. Z pewnością wcale nie musi tak być, że ktoś, kto pozornie w miarę dobrze funkcjonuje także mniej cierpi. Zapewne zdarza się, że jest wręcz odwrotnie. Trzeba o tym zawsze pamiętać. Niektórzy pacjenci niezwykle boleśnie postrzegają to, że mogą być postrzegani jako „zdrowi”, choć tak naprawdę są bardzo cierpiący.

Czy depresję ma się „przez cały czas”?

Tak jak w przypadku każdej choroby – depresja trwa dopóki nie ustaną przyczyny, które ją wywołały. Można jednak także przyjąć, że choroba trwa, dopóki występują objawy – jeśli leczenie objawowe jest w pełni skuteczne i pacjent nie odczuwa żadnych dolegliwości, to w jakimś sensie można powiedzieć, że choroba się skończyła, mimo że jej wewnętrzne, nieodczuwalne dla pacjenta, przyczyny nie ustąpiły.

Jednak w przypadku depresji może to, przynajmniej dla obserwatora z zewnątrz, wyglądać trochę inaczej. U wielu pacjentów występują wyraźne wahania nasilenia choroby w ciągu dnia.

Najczęściej jest tak, że rano objawy są bardzo duże i mocno odczuwalne, po południu słabsze, a wieczorem część pacjentów może się nawet czuć zupełnie dobrze, czasem nawet nieco euforycznie. Dla osób z otoczenia, które nie są tego świadome, może to wyglądać dość dziwnie. Tak jakby pacjent był czasem chory, a czasem niezupełnie. Pojawiają się w związku z tym opinie, że być może nie chodzi tu wcale o chorobę, a tylko o niechęć do pracy – rano, kiedy jest coś do zrobienia, pacjent nie może, a wieczorem – kiedy zbliża się sen sytuacja się zmienia. Pacjenci, do których dochodzą takie głosy, czują się z tym bardzo źle. Trudno im przecież chodzić i przekonywać wszystkich, że naprawdę są chorzy i wcale nie udają (wtedy zostają uznani za „histeryków”..).

Depresja jest chorobą z którą ciężko żyć i żadne dodatkowe utrudnienia naprawdę nie są chorym potrzebne.

Wahania nasilenia depresji nie muszą występować przez cały czas, zwykle podczas dużych zaostrzeń zanikają i pojawiają się znowu, kiedy leki zaczynają już trochę działać. Z całą pewnością takie wahania nie oznaczają, że depresja już ustąpiła i można traktować pacjenta jak osobę zdrową.

Czy w depresji człowiek może być zły?

W potocznym rozumieniu depresja nie kojarzy się z negatywnymi odczuciami w stosunku do otoczenia. Wydaje nam się, że chorzy powinni być smutni i potulni, raczej cierpiący i poddający się, a więc w rezultacie „grzeczni”. Tak się też wydaje samym pacjentom, którzy na ogół sami nie dają sobie zgody na negatywne odczucia w stosunku do otoczenia, nawet wtedy, kiedy naprawdę takie odczucia mają.

Nie ma żadnego sensownego powodu dla którego osoba chora na depresję miałaby się nie złościć na innych ludzi. Wręcz przeciwnie, takie odczucia są zupełnie uzasadnione. Pacjent jest przecież często zły na siebie, zły na swoją chorobę, która utrudnia mu funkcjonowanie, ale także bardzo ogranicza możliwość dobrego kontaktu z innymi.

W tej sytuacji trudno się specjalnie dziwić, jeśli część tej złości zostanie przeniesiona na najbliższych. Zazwyczaj to oni właśnie padają ofiarami, właśnie dlatego, że są pod ręką, że często pytają „jak się czujesz?”, a czasem także okazują zniecierpliwienie chorobą i niesprawnością. Osoby chore odbierają to jako przejaw niewiary w realność ich choroby, reagują złością, a osoby z otoczenia interpretują złość jako brak depresji – bo „chorzy na depresję się nie złoszczą”. A niby czemu nie??

 



tagi: depresja  pytania pacjentów 

lukasz-swiecicki
15 lutego 2022 16:46
8     800    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

chlor @lukasz-swiecicki
15 lutego 2022 21:02

Pamiętam taki kawałek z filmu Woody Allena: "twoja depresja przy mojej depresji jest doprawdy śmieszna".

 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @chlor 15 lutego 2022 21:02
15 lutego 2022 22:36

Mnie najbardziej rozbawił taki kawałek z Woody Allena :"podwyższyłem dwukrotnie opłatę za wizytę, moi pacjenci dostali od tego jeszcze gorszej depresji i zapisuja się dwa razy częściej niż przedtem". Z mojego doświadczenia to wcale tak nie działa, ale może w Ameryce?

zaloguj się by móc komentować

atelin @lukasz-swiecicki
16 lutego 2022 08:36

"Tak oczywiście nie jest (chociaż kiedyś egzaminowałem faceta, który znał tylko jeden lek przeciwdepresyjny, ale to było dawno, więc pewnie już się nauczył. Zresztą wtedy nie zdał egzaminu,..."

Ja, oczywiście, jestem zwykłym farmakologicznym matołem - znam tylko Apap i Theraflu i niech tak zostanie z Bożą pomocą, ale...

Ale jak według Pana zadziałałoby na osobę z depresją znane i lubiane Relanium?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @lukasz-swiecicki
16 lutego 2022 09:05

a jakie bywają najczęstsze (główne) przyczyny depresji? Czy można to jakoś usystematyzować (schierarchizować wedle ważności)?

zaloguj się by móc komentować

atelin @stanislaw-orda 16 lutego 2022 09:05
16 lutego 2022 09:33

I czy supermarketowa dostępność świeżych porzeczek w lutym ma jakiś wpływ na myślenie?

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @atelin 16 lutego 2022 08:36
16 lutego 2022 22:31

Źle. Byli tacy co próbowali. Efekt jest odwrotny do zamierzonego.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @stanislaw-orda 16 lutego 2022 09:05
16 lutego 2022 22:31

Spróbuję może w osobnym tekście. Jeśli dam radę. Jest coś takiego jak krzywa Kielholtza, chyba tym tropem trzeba by iść.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @atelin 16 lutego 2022 09:33
16 lutego 2022 22:32

Tak, z pewnością, ale w dość subtelnym sensie.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować