-

lukasz-swiecicki

Toniemy - a kto?

Toniemy – a kto?

Mija dwa miesiące od kiedy z własnej woli pozbawiliśmy się domu. Kryptonim remont początkowo coś oznaczał, teraz jest tylko zestawieniem sześciu liter bez większego znaczenia. Mam wrażenie, że podobny pomysł mieli Żydzi wychodząc na pustynię za Mojżeszem. Tak na zdrowy rozum mieli jakieś trzy tygodnie drogi (nie jestem w tej dziedzinie fachowcem, nie przysięgnę, może tam było i cztery, a nawet pięć bez kozery). To i tak może być słaby pomysł razem z tym całym bagażem, zawierającym jak się wydaje więcej kobiet i dzieci (przepraszam, to nie ja uważam kobiety i dzieci za bagaż, ale zgaduję, że ci Żydzi mogli tak myśleć, są pewne podstawy, żeby tak zgadywać), niż jedzenia i picia. Jedzenia i picia zabrakło zresztą, jak mi się wydaje, szybciej niż po pięciu tygodniach. No, ale mogłem czegoś nie zrozumieć. Jeśli ktoś ma poczucie, że w miarę rozumie Stary Testament, bo uchwycił sens historii Noego (że się można utopić, jak się nie ma łódki), to polecam 8 Księgę Ezechiela. Poczytajcie ze zrozumieniem. Dlaczego akurat ósmą, a nie pozostałe? Bo ósmą omawia na rekolekcjach o. Szustak, więc można się dowiedzieć o co tu chodzi do jasnej Anielki (wybacz Córeczko). Ale to nie jest historia o Starym Testamencie. W każdym razie nie do końca. No więc ci Żydzi liczyli powiedzmy na sześć tygodni, choć liczyli raczej słabo, bo i na tyle nie byli przygotowani. Wyszło im 40 lat. To wszyscy wiedzą. A rok ma około 52 tygodni. To nie wszyscy wiedzą, ale jest takie pytanie w Teście Inteligencji Wechslera (który zapewne był Żydem choć niekoniecznie starożytnym) więc wszyscy psycholodzy i psychiatrzy akurat wiedzą. Czyli wychodzi jakieś 2080 tygodni zamiast sześciu. No cóż… To może zmieniać postać rzeczy.

Nasz remont miał trwać trzy tygodnie. Więc rekord Żydów jest raczej niezagrożony. Czemu więc czujemy się jakbyśmy niestety wypadli z Arki? Nie jestem pewien, ale spróbuję rzucić snop światła na to zagadnienie.

Zgromadziliśmy się – Anita, Boryś i ja – na nadmuchiwanym materacu. Było to w połowie stycznia. Materac był szary. Nadal jest. Można go zobaczyć na zdjęciu. To bardzo porządny materac. Zaryzykowałbym, że ma dwa łokcie wysokości, cztery łokcie szerokości i z osiem długości. Nie mam pojęcia czy tak jest, ale oczywiście nawiązuję do planu budowy Arki, bardzo dokładnie opisanego w Starym Testamencie. Wiem, że to wiecie, więc, przepraszam za takie tłumaczenie prostych dowcipów. Wypłynęliśmy więc na naszym materacu, nieodwołalnie opuszczając strefę komfortu. Co oznacza wejście w strefę dyskomfortu. Szkoda, że nam tego nikt nie powiedział..

W jakimś momencie między dziś a pierwszym dniem naszej podróży skończyłem czytać Biblię. Przeczytałem całą, calutką. Każdą stronę. Dostałem Ją od Babci Dorotki, po ludzku mówiąc mojej Mamy, pięć lat i cztery miesiące temu. I tyle też czasu Ją czytałem. Z niepełnym rozumieniem, to z pewnością. Ale z radością.

A kilkanaście dni później obudziliśmy się w środku nocy z nogami w górze. Gdzie były nasze głowy? Zgadnijcie. W dole. I coś syczało. To nie był Boryś. To była dziura w materacu. Miałem w życiu różne dziwne przebudzenia, nie zawsze przyjemne. To materiał na osobny tekst, bardzo proszę przypomnijcie, żebym to wkrótce napisał. To było jedno z nich. W wieku 60 lat, z bolącym kręgosłupem i średnio sprawnym ogólnie organizmem (mówię tu wyłącznie o sobie, a nie o Anicie czy też Borysiu) wstawanie z nogami do góry i głową do dołu nie jest aż tak łatwe, jak to się wydaje młodym sportowcom…

W każdym razie, zbliżam się do puenty, kiedy obudziłem się w tej niezwykłej pozycji i zdaje się z Borysem na brzuchu, miałem tylko jedną, dość przykrą jak mi się wydało myśl „toniemy!!”. A potem powiedziałem sobie to bardzo powoli. „TO NIE MY”. I ogarnął mnie spokój. To nie my wyszliśmy na pustynię, powiedzieli sobie ci, co ujrzeli Ziemię Obiecaną. To nie my nie dojdziemy – mówili ci co wyszli. I nie mieli racji? Mieli. Bo to nie byli już oni. I to nie my wrócimy z naszej podróży do innej strefy. A skoro nie my – to oni. Czyli toniemy – to-oni. Czysty w sumie Ezechiel…



tagi: remont  tonięcie  materac 

lukasz-swiecicki
5 stycznia 2022 16:42
12     967    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @lukasz-swiecicki
5 stycznia 2022 17:04

o wiem, ze niem taemat.

"40"  to u starożytnych Hebrajczykow synonim "dużo, wiele".

Rozumienie tego literalnie w dzisiejszym sensie jest nieporozumieniem.

Exodus to były kolejne fale uchodźców z delty nilockiej (Ziemi Goshen) , a Moises prawdopodobie prowadził ostatnią ich grupę. (być może, że najliczniejszą).

No i nie była na Synaju  wówczas pustynia, jaką znamy obecnie. Klimat był mocno inny, czyli i roslinnośc tez.

A księga była napisana przez Ezechiela w niewoli babilońskiej (VI wiek  a.Ch.n.,
i miała cele terapeutyczne, czyli ku pokrzepienniu serc).

Jest jeszcze inny istotny kruczek w rachubie lat przez Hebrajczyków, ale to wyjaśnię w swojej notce o Exodusie, pewnie za jakiś miesiąc. Albo może dwa.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @stanislaw-orda 5 stycznia 2022 17:04
5 stycznia 2022 17:07

No tak. Nie o to mi chodziło. Tylko pewna figura.

zaloguj się by móc komentować

handlarz @stanislaw-orda 5 stycznia 2022 17:04
5 stycznia 2022 17:31

figura,

nie masz Exodusu bez balwanow,

jak sie nie rozstąpia, masz mokro jak faraon,

a jak rozstapia, mozesz robic remont z balwanami

moze Ci sie przyda ta'egzegeza?

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @stanislaw-orda 5 stycznia 2022 17:04
5 stycznia 2022 18:25

Ale a propos Ezechiela. Mam na myśli 8 Księgę, nie całość, to może i jest ku pokrzepieniu serc, ale trzeba mieć nieco dziwne serce.

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @lukasz-swiecicki 5 stycznia 2022 18:25
5 stycznia 2022 18:43

Powiedzmy, ze to pewien logiczny ciąg w wizji Ezechiela. Piał to dla tej społecznosci w Babilonie , która pozostała w "niewoli" wierna Jahwe (Golah), czyli uzasadniał ich  słuszny wybór i determinację.  A ci, którzy w Jerozolimie pozostali, okazali sie słąbsi o dtych na wygjaniu babilonskim. Tamci nie zasługiwali, by  odbudować dom dla Jahwe (światynie).

No i tak faktycznie się stało, bowiem zostali oni wygnani po powrocie społeczności Golah do Judei. Wizje Ezechiela stanowiły więc ideologiczne uzasadnienie takiego odrzucenia.

Przykładanie tych tekstów na sytuację w innych czasach, realiach i  i okolicznościach niesie ryzyko ich przeinterpretowania. Co wcale często ma miejsce.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @stanislaw-orda 5 stycznia 2022 18:43
5 stycznia 2022 20:55

 ... uzasadnienie dla takiego wybraństwa oraz odrzucenia .

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @stanislaw-orda 5 stycznia 2022 18:43
5 stycznia 2022 22:34

Nie, takie myślenie do nikąd nie prowadzi. Każdy, jakikolwiek, tekst powstaje w okolicznościach i jest czytany w innych okolicznościach. Ponieważ tak jest zawsze, więc ten czynnik jest oczywiście nieistotny i pomijalny.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @lukasz-swiecicki 5 stycznia 2022 22:34
5 stycznia 2022 22:57

nie chodzi mi o to, że jest czytany, tylko że jest reinterpretowany. Na przykład przez odniesienie do innych czasów, okoliczności jak i norm cywilizacyjnych. Aby jednak mógł być przyswajalny w tak odmiennej "scenografii", musi ulec reinterpretacji.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki 5 stycznia 2022 22:34
6 stycznia 2022 09:21

Fakt, sposób odbioru tekstu przez czytelnika, nawet w krótkiej perspektywie czasowej jest zazwyczaj zdziwieniem dla autora, przynajmniej dla niedoświadczonego autora. Niby to dziwić nie powinno, czytelnik nie może przecież znać konotacji słów w mózgu twórcy tekstu. Ale autor PŚ nie był niedoświadczony i doskonale wiedział, co chce napisać oraz jak ma to być odebrane. Zwłaszcza, że odbierane ma być sercem (czyli duchowo), nie rozumem, czy emocjami. Akurat ducha mamy wszyscy uniwersalnego, niezależnie od miejsca i epoki.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Grzeralts 6 stycznia 2022 09:21
6 stycznia 2022 11:57

To bardzo radykalne założenie.

Ale nie ma ono uzasadnienia w tzw. realu.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Grzeralts 6 stycznia 2022 09:21
6 stycznia 2022 12:43

Tak też sądzę. Biblia nie jest (dla chrześcijan) tekstem o głównym znaczeniu historycznym, lecz metafizycznym. To nie jest zwykła książka.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować