Ależ skąd!! To nieprawda. Zresztą diabeł nie ma nic do uderzania w Boga. Diabeł jest naszym przeciwnikiem, z Bogiem przegrał dawno temu.

Szczerze mówiąc to ewolucja międzygatunkowa i "mi się nie składa". Są w ogóle jakieś teksty, publikacje wyjaśniające ewolucję w jakiś przystępny sposób? Bo jak pytam się zwolenników ewolucji, czy są na to jakieś naukowe dowody(jakiś pośredni zwierz między odrębnymi gatunkami chociażby) to mówią że takich dowodów nie ma, nie istnieją takie kopaliny(a więc pozostaje czysta wiara w ewolucję, a nie nauka). Tak samo nie potrafią wytłumaczyć empirycznie dlaczego ewolucja u niektórych gatunków się zatrzymała, a u innych poszła do przodu. Już nie wspomnę o tym, że przez teorię ewolucji mamy wielkie problemy(np. takie obrzydliwości jak darwinizm społeczny i teoria nadczłowieka-podczłowieka), a żadnych pożytków dla ludzkości.

Tu na przykład gość ładnie wypunktował ewolucję z naukowego punktu widzenia:
https://adonai.pl/rozwazania/?id=190

Za to podobnych tekstów ZA ewolucją nie znam, a te co są zwykle kończą się na stwierdzeniu - masz w nią wierzyć, nie ma naukowych dowodów.

Z góry przepraszam jeśli trolluję notkę, ale to naprawdę ciekawy temat.

Mnie się ewolucja nie składa z zasadą entropii-każdy układ dąży do osiągnięcia stopnia maksymalnego nieuporządkowania. Rozwój życia ma kierunek odwrotny-do form coraz bardziej skomplikowanych.

Jest jeszcze jedna kwestia. Na którym etapie swojego rozwoju, małpie wykształciła się dusza? 

Na żadnym. Biologia nie zajmuje się kwestią rozwoju duszy i nie ustala mechanizmów jej wykształcania się. Jeśli przyjmiemy, że duszę da się "zaimplementować" dopiero na odpowiednio rozwiniętym mózgu, to gdzieś dopiero u homo sapiens i to dosyć późno w jego ewolucyjnym rozwoju. Ale to i tak bzdura, bo dusza nie jest materialna, więc ani biologia, ani ewolucja nie mają do niej nic. 

Ja nie mam nic przeciwko, różne były w historii nauki teorie, które służyły jako protezy do wytłumaczenia pewnych zjawisk których ze względu na ograniczenia w technologii nie dało się dokładnie zbadać, z niektórych ludzie się śmieją teraz że kiedyś w taki prostacki sposób tłumaczono jakąś rzeczywistość, którą obecnie można zbadać np. pod mikroskopem. Tylko, że jak naukowcy nazywają coś teorią naukową to dobrze jakby mieli jakieś przynajmniej empiryczne poszlaki oprócz filozoficznych wymysłów, bo jeśli takich poszlak nie ma, to mamy do czynienia z wiarą/filozofią i prozelityzmem(bo przecież każe się wierzyć wszystkim w ewolucję), a nie z nauką. Za to w przeciwną stronę są jak najbardziej naukowe dowody, że teoria ewolucji jest lekko mówiąc mocno dziurawa.

" trwa nadal, tylko za krótko żyjemy, żeby to osobiście zaobserwować"

No właśnie, czyli musimy wierzyć, nie możemy tego zbadać.

Możemy, bo np.u wirusów czy bakterii zachodzi wystarczająco szybko, żeby nowy gatunek powstał za życia jednego pokolenia ludzi. Teoria ewolucji w rozumieniu teorii Darwina to jest historia nauki i nikt jej już nie "wyznaje". Natomiast sposób powstawania nowych gatunków poprzez ewolucję, czyli dosyć skomplikowany proces modyfikacji genów w czasie jest współcześnie czymś w zasadzie niepodważalnym, tzn. udowodnionym tak dobrze, że nie ma powodu szukać innych teorii. Stąd nie mamy też podstaw wątpić, że człowiek rozumny jako gatunek powstał gdzieś w Afryce ewoluując ze wspólnego przodka (należącego do ssaków naczelnych, czyli na nasze nienaukowe rozumienie "małpy") z dzisiaj żyjącymi małpami człekokształtnymi. Już ten nasz wspólny przodek miał w układzie nerwowym pewne odmienności w stosunku do pozostałych ssaków, co sprawiało, że jego mózg funkcjonował inaczej niż pozostałych zwierząt. Czy to już była "dusza"? W żaden sposób nie, bo dusza nie jest tworem biologicznym, ani nawet materialnym. Ale były to już początki naszych obecnych funkcji rozumu u psychiki, odmiennych od innych zwierząt. A czy mogło być jednak inaczej? Pewnie mogło, ale dlaczego by niby miało? I jakie to ma w ogóle znaczenie dla chrześcijanina, czy wszechmocny Bóg raczył sobie nas stworzyć metodą ewolucji z jakichś innych żyjątek, czy ulepił z wiśniowego kisielu? To jest Jego sprawa.  

Tak, to jest właśnie sedno sprawy - to jest Jego sprawa.

Wiem, ale nie mogłem się powstrzymać przed tym uszczegółowieniem.

:)

i stąd krzyk cyny.

Ale jak to wyjaśnić Henrykowi choć jest jeszcze nieduży ?

Szanowni.

https://youtu.be/OKjGFvY7hAs

Sam nagrałem ten film. Nagrany jest mlody osobnik, reprezentant mojego stada małp, który jest na początku swojej ewolucyjnej marszruty. Za chwilę zostanie obdarzony łaską chrztu świętego. To, czy pozostanie na tym wstępnym etapie, czy zamieni się w człowieka będzie zależało już od nas ale także od łaski Bożej.

Dla tych, którzy szukają w nauce - On jest tam także - i tych, kórzy Jego tam nie widzą, mam propozycję w postaci niecałych dwóch godzin wykładu prof K. Meissnera. 

Profesor Meissner wskazuje na fakt, że wszelka wiedza naukowa nieunieważnia najważniejszego pytania - o sens ludzkiego istnienia. Na pewno nie dla wszystkich ...

(mój) Zwiastun - kolejne dwie, trzy minuty z części Q&A :-))

Granice poznana #1



 

Ten spruch: "Hundert Professoren und das Vaterland ist verloren – Otto..." a genealogia podczepiana pod Otto v. B. typowa dla rodzimej prawicy, jak wywodzi pewien bloger tutaj [rok 2014]. 

W DE też szperali ale poszukując autora tego zdania :"Acht und hundert Professoren und Vaterland, Du bist verloren" .

Bismarck? Nie! 

Pojawiło się w obiegu po raz pierwszy w roku 1901 w "Deutsche Rundschau" a zwrot jest ponoć omówiony w Słowniku wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych  Kopalińskiego. Ale jak...?

Quelle ist hier: "Deutsche Rundschau" aus 1901, Satz ist über das Frankfurter Parlament aus: 1848-49.

Dziadek potraktował wnuka "lekceważąco". 

Znaczy, nie wyłapał że Młody łapie więcej niż mogłaby na to wskazywać forma pytania.  :)) 

Wnuk potrafi zaskoczyć! 

W DNA jako takim nie, nie w materialnym sensie. Ale jako informacja mogły powstać w dowolnym momencie dziejów świata, w tym istnieć od jego początku. I dlatego teoria ewolucji w obojętnej formie nie ma znaczenia dla wiary w stworzenie człowieka przez Boga.