-

lukasz-swiecicki

Straszne rzeczy

Straszne rzeczy

 

Był u mnie ostatnio pacjent, któremu przydarzają się same straszne rzeczy.

To właściwie nie jest nic specjalnego w moim przypadku. Przez 40 lat swojego życia zajmuję się najczęściej depresją (owszem zajmuje się także manią i schizofrenią, jeśli już jesteśmy przy moim portfolio, ale o tym opowiem kiedy indziej).

A w depresji to zdarzają się ludziom tylko straszne rzeczy. Jedne straszniejsze od drugich…

Kiedyś jedna pacjentka miała poważny kryzys, zakończony hospitalizacją, po tym jak odziedziczyła ładną starą kamienicę w Poznaniu. To nic strasznego tak odziedziczyć?? Też byście chcieli? Tak się Wam tylko wydaje…

Bo przecież trzeba będzie zatrudnić administratora do tej kamienicy. Administrator prawie na pewno będzie nieuczciwy. No bo powiedzmy sobie szczerze - a dużo to uczciwych?? (Oczywiście przepraszam wszystkich administratorów budynków mieszkalnych - to tylko sposób myślenia mojej pacjentki!!). I ten nieuczciwy administrator zaraz popadnie w konflikt z prawem. Ale oczywiście za wszystko odpowie, Bogu ducha winna!!, właścicielka…

W międzyczasie tenże administrator, zajęty swoimi niecnymi knowaniami, oczywiście nie odprowadzi właściwej kwoty podatku do Urzędu Skarbowego. Tu mamy dwie możliwości - może policzyć za mało, bo oczywiście do takich oszustw jest przyzwyczajony, ale może też za dużo - co mu zależy, to nie jego pieniądze. W rezultacie pacjentka bardzo zbiednieje i zostanie bez grosza przy duszy.

W efekcie tych rozmyślań pacjentka trafiła na dwa miesiące do szpitala i była intensywnie leczona na depresję. Można?? A oczywiście, że można.

Ale z tą kamienicą to był taki zwykły, codzienny przypadek. W tym sensie, że tego typu sprawy zdarzają mi się często, w jakimś stopniu po prostu każdego dnia. Nie ma po prostu o czym mówić, chciałem tylko zilustrować tekst przykładem.

Natomiast wspomnianemu na początku pacjentowi zdarzają się rzeczy naprawdę straszne i naprawdę dziwne.

Na przykład w ciągu jednego czy dwóch tygodni kuzyn pacjenta, młodszy od niego (i ode mnie też nawiasem mówiąc) umiera zupełnie niespodziewanie podczas rozmowy przez telefon - „ot po prostu tak, był człowiek i już nie ma!”.

Kilka dni później żona przyjaciela (nie muszę chyba dodawać, że również młodsza od pacjenta i ode mnie…) siada na fotelu, a po chwili, kiedy podchodzi do niej mąż, już nie żyje, a nawet jest zimna…

A znowu we wtorek, bo to chyba we wtorek było, jedna pani sąsiadka, z którą pacjent dopiero przed chwilą serdecznie rozmawiał, umiera zupełnie niespodziewanie podczas prasowania mężowi koszuli. Co ciekawe ta akurat sąsiadka była starsza ode mnie!! O rok…

Facet, którego mój pacjent spotyka na stacji benzynowej, zabija się zaraz po opuszczeniu tej stacji w spektakularnym wypadku motocyklowym (ten to już w ogóle młodziak - jak to motocykliści panie…). Musiałem o tym słyszeć w telewizji… Nie słyszałem? Bo słabo słuchałem.

To jest po prostu 10 małych Indian (czy nie Murzynków???) Agathy Christie. Trup ściele się gęsto.

Może ktoś sobie zadać pytanie - a czy to wszystko, aby prawda? Ale dla mnie to nie jest zbyt ważne pytanie. Mój pacjent jest najwyraźniej przekonany, że prawda. Chce o tym ze mną porozmawiać. Musimy się nad tym wszystkim zastanowić.

Do czego zmierzam?

Po pierwsze uważne przemyślenie prowadzi nas do wniosku, że jedynie ludzie w depresji, i to najlepiej głebokiej, realistycznie postrzegają sytuację na Ziemi. Bez wątpienia wszyscy umrzemy. Wiele osób będzie wówczas koło 60 taki - wszystko się zgadza. W zasadzie wszyscy, którzy umarli coś w tym czasie robili - prasowali, rozmawiali przez telefon, no w ostateczności leżeli sobie w łóżku (które w rezultacie okazało się łożem śmierci!!). A więc tak nas przy tym śmierć zaskoczy. Poza tym wszyscy ludzie mają jakichś znajomych - więc i nasi znajomi znajdą się wśród zmarłych. Nie jest tak??? No jasne, że jest.

Tak zwani ludzie zdrowi (pisałem już kiedyś co sądzę o „źle zdiagnozowanych”, ale pewnie przypomnę ten felieton niedługo) są zupełnie bezkrytycznymi, wesołkowatymi durniami z zaburzeniami pamięci. Żyją sobie po prostu, zamiast od rana się zamartwiać. Idioci!

Co innego chorzy na depresję. Odmawiają normalnego życia i od rana się zamartwiają, co jest prawdziwą postawą godną człowieka myślącego i powoduje potrzebę umieszczenia ich w szpitalu psychiatrycznym. Bo się Społeczeństwo nie zna…

Po drugie - choć myślałem, że jestem odporny na te wszystkie niezwykłe i straszne rzeczy, okazało się, że nie tylko nie jestem, ale nawet wręcz przeciwnie…

Wyjaśnię. Po wielu latach pracy uwewnętrzniłem (czyli zinternalizowałem!!) urojenia depresyjne tak, iż po prostu stały się częścią mnie.

Wczoraj wieczorem (przykład pierwszy z brzegu) stoję sobie pod prysznicem. Woda ciepła, ogólnie miło. Myślę więc sobie, oczywiście!, tak - no teraz jest ciepła, ale potem będzie tylko zimna. Bo to się przecież popsuje. Ale i niby skąd ta zimna? Też jej nie będzie. I będę tak stał pod tym prysznicem, a brudna skóra płatami będzie mi opadała z ciała.

Ciekawe kurczę ile ja wytrzymam w tym stanie? Pewnie to zależy od tego czy będzie coś do jedzenia. Bo to czasem trzeba coś zjeść. Przynajmniej co kilka dni.

To wszystko po prostu przemknęło mi przez głowę. To jest mniej więcej normalny mój sposób myślenia pod prysznicem. Nie jestem pewien, ale chyba wszyscy tak nie mają??

Podejrzewam, że nie mają, bo ja wcale tak kiedyś nie miałem. A poza tym kiedy czasem mówię coś z tych rzeczy Żonie, to Ona na mnie patrzy szeroko otwartymi oczami i pyta mnie czy wszystko ze mną dobrze.

No cóż, chyba dobrze. Mam tylko taki zestaw realistycznych myśli o strasznych rzeczach.

W tej sytuacji trudno się dziwić temu, że ja po prostu nie wierzę w swoje myśli. To proste i bezpieczne wyjście z tej trudnej sytuacji. Oczywiście narażam się z tego powodu na to, że Żona mówi - „ty po prostu nie wierzysz w to co mówisz!!”. Ale co mam zrobić? Wierzyć??

Przecież to się wystraszyć można.



tagi: myśli  urojenia depresyjne 

lukasz-swiecicki
24 maja 2024 09:54
15     736    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @lukasz-swiecicki
24 maja 2024 10:48

"Bo przecież trzeba będzie zatrudnić administratora do tej kamienicy. Administrator prawie na pewno będzie nieuczciwy. No bo powiedzmy sobie szczerze - a dużo to uczciwych?? (Oczywiście przepraszam wszystkich administratorów budynków mieszkalnych - to tylko sposób myślenia mojej pacjentki!!). I ten nieuczciwy administrator zaraz popadnie w konflikt z prawem. Ale oczywiście za wszystko odpowie, Bogu ducha winna!!, właścicielka…

W międzyczasie tenże administrator, zajęty swoimi niecnymi knowaniami, oczywiście nie odprowadzi właściwej kwoty podatku do Urzędu Skarbowego. Tu mamy dwie możliwości - może policzyć za mało, bo oczywiście do takich oszustw jest przyzwyczajony, ale może też za dużo - co mu zależy, to nie jego pieniądze. W rezultacie pacjentka bardzo zbiednieje i zostanie bez grosza przy duszy.

W efekcie tych rozmyślań pacjentka trafiła na dwa miesiące do szpitala i była intensywnie leczona na depresję. Można?? A oczywiście, że można."

Właśnie dlatego jestem posiadaczem pierwszej żony. Może mi Pan wyjaśnić, czy nadaję się do leczenia?

zaloguj się by móc komentować

ArGut @lukasz-swiecicki
24 maja 2024 11:29

A co doktor Łukasz na to, żeby tak pomyśleć o foodporn? Gadamy se wirtualnie ze znajomymi, że przy piątku - piąteczku - piątuniu to już można coś "pofikać", póki ŻYCIE jest i nie do końca jest strasznie.

Takie coś wrzuciłem ...
Pierogi z truskawkami na jogurcie greckim i borówki ...Sobie myślę jaki ze mnie kozak, prawie jak mongolski wódź co to dostał najokazalsze piersi branek. 

Z tył głowy kołacze, że MOŻE BYĆ jednak STRASZNIE. Dałeś się człowieku przekonać na leczenie kanałowe starych patentów, wiesz, że to kosztuje, wiesz, że to boli (a wcześniej nie bolało), wiesz, że się może NIE UDAĆ.

Ale dałeś się przekonać doktor Ani, że umrzesz zdrowszy z ładną szczęką bez stanu zapalnego ... To jest jakiś NIESAMOWITY FENOMEN ci lekarze stomatolodzy. Chodzi się do nich, żeby się lepiej czyć i wyglądać jak się umrze ewentualnie zestarzeje.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @lukasz-swiecicki
24 maja 2024 12:49

W tej sytuacji trudno się dziwić temu, że ja po prostu nie wierzę w swoje myśli. 

No właśnie - swoje mysli. Swoje czyli oswojone. Ale czy w głowie nie pojawiają się myśli zupełnie dzikie? Jak te chwasty co to je diabeł dawniej po polach wysiewał? Czasem ciężko odróżnić, więc faktycznie myśli chyba lepiej nie traktować zbyt poważnie.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @lukasz-swiecicki
24 maja 2024 22:11

Dziękuję za jednym słowem a w dwu ...

:)

Dzisiaj przed południem pobudziło masaż paru brzuchów (suchych i tłustych).

 

 

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @lukasz-swiecicki
24 maja 2024 23:37

Czy depresja jest odwrotnie proporcjonalna do zaufania Bogu? 
Czy święci mieli depresję? 

Ewagriusz z Pontu pisał o acedii, która nachodziła czasem mnichów. I jako lekarstwo zalecał pracę ( o ile dobrze pamiętam). 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @DrzewoPitagorasa 24 maja 2024 23:37
25 maja 2024 00:04

>Ewagriusz z Pontu pisał o acedii, która nachodziła czasem mnichów. I jako lekarstwo zalecał pracę
>( o ile dobrze pamiętam). 

Polecam Szymona Hiżyńskiego OSB - Anatomia złych myśli i sposoby walki (cykl). On ma różne ciekawe konferencje i wypowiedzi o ojcach pustyni, szczególnie o Ewagriuszu z Pontu.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @DrzewoPitagorasa 24 maja 2024 23:37
25 maja 2024 21:17

Myślę, że nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie, bo ono jest anachroniczne. Nie mogli mieć depresji ci, w których czasach nie istniało takie pojęcie. Tak ściśle rzecz biorąc. I to wcale nie jest jakiś wykręt tylko tak sądzę po dojrzałym namysle.

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @DrzewoPitagorasa 24 maja 2024 23:37
25 maja 2024 21:26

Zachęcam do przeczytania biogramu w wiki Faustyny Kowalskiej. Jest tam spory fragment o diagnozie dwubiegunówki. Dziś po wizycie u 80? procent  lekarzy psychiatrów dostałaby Ketrel. A u 100% lekarzy psychiatrów których znam.

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @Alfatool 25 maja 2024 21:26
26 maja 2024 15:20

Dzięki , przeczytałam. Opinie są podzielone. Prof. Strojnowski z KUL zdiagnozował z dużym prawdopodobieństwem chorobę afektywną dwubiegunową. Natomiast mgr Machej, psycholog z 20-letnim doświadczeniem klinicznym, zdecydowanie się nie zgadza. 

"W opracowaniu Mistyka – psychopatologia czy dobrostan psychiczny?, zamieszczonym w kwartalniku naukowym „Psychoterapia” (111) 1999, autorka dowodzi, że nie ma żadnych podstaw do przypisania św. Faustynie jakiejkolwiek psychopatologii, a w szczególności cyklofrenii (obecnie ChAD). "
 

Ciekawe że w wersji angielskiej nie ma spekulacji na ten temat. Tylko w wersji polskiej. 

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @lukasz-swiecicki 25 maja 2024 21:17
26 maja 2024 15:28

To prawda że pojęcie nie istniało, ale objawy były takie same. Acedia jest czasami nazywana depresja duchową. 
Ciekawi mnie gdzie przebiega granica pomiędzy zdrowiem fizycznym a problemami natury duchowej. Księża egzorcyści podobno najpierw starają się wyeliminować możliwość choroby psychicznej zanim przystępują do odprawienia egzorcyzmów. 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @DrzewoPitagorasa 26 maja 2024 15:28
26 maja 2024 16:43

Nie, objawy nie mogą być takie same jeśli nie istnieje pojęcie, mogą być tylko podobne. Inaczej musielibyśmy przyjąć, że acedia to jest całkowicie to samo co depresja, a wcale tak nie przyjmujemy. Ja nie twierdzę, że tak nie jest, tylko, że ja tego nie wiem i nie mogę wiedzieć.

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @lukasz-swiecicki 26 maja 2024 16:43
26 maja 2024 17:25

Zgadzam się. Objawy były podobne. Nieprecyzyjnie się wyraziłam. :)

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @ArGut 25 maja 2024 00:04
26 maja 2024 17:27

Tak, znam ten cykl. Mam nawet książeczkę Ewagriusza "Pomiędzy grzechem a myślą. O ośmiu duchach zła". 

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @DrzewoPitagorasa 26 maja 2024 15:20
26 maja 2024 20:55

Warto też uwzględnić, że diagnozy dotyczyły osoby uznanej za świętą.

Ktoś z tak zwanej "ulicy" wyszedłby z receptą na psychotropy. Możemy się pospierać czy w 95 przypadkach na sto, czy bez wyjątków.

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @Alfatool 26 maja 2024 20:55
26 maja 2024 21:58

Tak bardzo komuś zależy żeby uwalić Polską Świętą.  Zwłaszcza w Polsce. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować