-

lukasz-swiecicki

Ślubne życzenia i rady

Ślubne życzenia i rady

 

Antek się żeni. I to dziś. Antek jest jednym z najprzystojniejszych moich kuzynów (ciotecznych siostrzeńców). Właściwie chciałem od razu napisać, że najprzystojniejszym – ostatecznie to dzień Jego ślubu. No, ale to jednak byłoby niesprawiedliwe. Mam całe mnóstwo kuzynów i jeden piękniejszy od drugiego. Tak że wybacz Antek. Ale na pewno bardzo ścisła czołówka. Ja zawsze chciałem tak wyglądać i na razie jeszcze mi się nie udało.

No tak, ale nie o to chodzi przecież jak kto wygląda tylko bardziej o to, co tam ma w środku. Jedną z dróg do dobrego poukładania sobie w środku jest stosowanie się do mądrych rad i zaleceń. Tak, zgadzam się, to nie jest zbyt popularna droga, a niektórzy powiedzą nawet, że w ogóle nieużywana. Ja tak nie sądzę. Dobre rady nie działają od razu, ale jak sobie pomału wykiełkują, to potem – ho, ho!

Są jednak pewne zastrzeżenia i problemy.

Wiele rad dostajemy wtedy, kiedy nie bardzo jesteśmy w stanie słuchać i rozumieć o co chodzi. Pamiętam nasz ślub – to było raptem 38 lat temu. Staliśmy z Anitą przed kaplicą w Laskach, a wokół jakieś niezwykłe mnóstwo ludzi. Placyk jest, jak wiadomo, niewielki więc tym bardziej było wrażenie ogromnego tłumu. A my w tym wszystkim jednak mocno zagubieni i niepewni.

Żeby było jeszcze trudniej – po raz pierwszy miałem na palcu obrączkę. Co prawda ślub cywilny był niemal miesiąc wcześniej (wtedy nie było konkordatowych!), ale zgodnie uznaliśmy, że nie uznajemy cywilnych i oddaliśmy sobie obrączki zaraz po uroczystości. Tak więc teraz to był mój pierwszy raz. I strasznie mnie ta obrączka gniotła. Wcale nie symbolicznie, tylko bardzo dosłownie. A kiedy wszyscy zaczęli mi ściskać rękę, to bardzo szybko okazało się, że z sąsiadujących palców leci krew. Od tej pory myślałem głównie o tym, żeby nie poplamić koszuli. Tyle dobrych rad mi się zmarnowało niestety!

Czyli pierwszy problem z dobrymi radami – mogą nie być w porę. Właśnie żeby tego problemu uniknąć piszę ten felieton dla Ciebie, Antku. Dziś nie przeczytasz – nie szkodzi. Zostanie na blogu. A potem pewnie nawet znajdzie się w jakiejś książce, dam Ci tę książkę i będziesz miał! Czas wybierzesz sam.

Jednak czas to tylko część problemu. Najważniejsza jest treść. Po prostu nie wszystkie dobre rady są przydatne. Okazuje się to niestety dopiero po latach, co znaczy, że potem musisz sobie taką nie do końca dobrą radę wyrywać boleśnie z umysłu. Na to nie mogę do końca poradzić, ale pomyślałem, że zwrócę Twoją uwagę na jedną z rad, którą się z okazji ślubu bardzo często powtarza, a która, moim zdaniem, wcale nie jest taka dobra.

Można odnieść wrażenie, że wiele osób czekających w kolejce z życzeniami bardzo martwi się jak to tam będzie z tym Twoim małżeństwem. W związku z tym usłyszysz, prędzej czy później, że „teraz to tylko takie zauroczenie”, że „przyjdą czasy ciężkie”, a przede wszystkim, że „zakochanie to nie miłość” i, że „zakochanie trwa krótko, a miłość wiecznie” – czy gdzieś w tych okolicach.

Nie chodzi o to, że to jest nieprawda. Bo w dużym stopniu jest. Tyle tylko, że to nie ma sensu. Wszyscy zgodzimy się, że zakochanie jest świetne, jest cudowne i w ogóle najlepsze. Po co więc psuć jego smak zastanawiając się nad tym, że może nie będzie trwało?? Ja nie widzę takiego sensu. Czy dlatego, że kotlet schabowy (ale jestem także otwarty na potrawy wege!!) jest pyszny, to mam go nie zjeść, bo jak zjem to już go nie będzie?? Byłbym bardzo głupi.

A Ty Antku nie bądź! Bądź zakochany i wcale nie musisz myśleć o tym, że miłość jest trudna. Może jest, może nie jest, ale z całą pewnością jest łatwiejsza jeśli właśnie jesteś zakochany!

Niemal 38 lat po moim ślubie zorientowałem się, że jestem przez cały czas zakochany w osobie, którą nazywasz Ciocią Anitką. Jakoś mi nie przeszło. I wcale nie żałuję.

Tak sobie pomyślałem, że może to przez tę obrączkę, która skaleczyła mi palce. Nie wysłuchałem wszystkich rad i nie zorientowałem się, że nie mogę tak długo być zakochany.

Myślę, że Ty też dobrze zrobisz jeśli nie zorientujesz się, że nie możesz być „zawsze” zakochany w Natalii. Miłość, miłością – Marysia moja Siostra, mówiła „a idźcie wy z tym miłościami” – a zakochanie jest piękne i nie pozwalaj sobie obrzydzić.

To jest także do Ciebie Natalio, tylko Ciebie nie znam, więc nie miałem odwagi. Ale z Waszego zdjęcia wnoszę, jako stary psychiatra, że zakochania nie brakuje.



tagi: życzenia ślubne 

lukasz-swiecicki
8 grudnia 2021 15:56
8     918    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Art @lukasz-swiecicki
8 grudnia 2021 16:20

Jak zawsze,pięknie Pan to ujął.Czy do przedszkola też chodził Pan w Laskach?Są mi bliskie,a raczej były.

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @lukasz-swiecicki
8 grudnia 2021 16:49

Tak, zakochanie jest piękne. Ale nie wiem, czy chciałbym je, zwłaszcza w którejś z najwcześniejszych iteracji powtarzać. Lepiej dać mu dojrzeć - miłość, która następuje później jest jeszcze lepsza. 

zaloguj się by móc komentować

Art @lukasz-swiecicki
8 grudnia 2021 16:52

To urokliwe miejsce i proszę (Gospodarz nie lubi sugestii,ale go tu nie ma) wspomnieć o Laskach w przyszłej książce.Moja śp. siostra służyła tam ponad 60 lat.Śp. s. Modesta.Rozbudził Pan wspomienia.Można się wiele od nich nauczyć.Teraz została kaplica i cmentarz do odwiedzin.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Grzeralts 8 grudnia 2021 16:49
8 grudnia 2021 17:23

No, ale to jest po prostu coś innego, nie ma sensu porównywać. Przynajmniej ja to tak czuję.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Art 8 grudnia 2021 16:52
8 grudnia 2021 17:25

Mieszkałem w Laskach przez wiele lat, od wczesnego dzieciństwa i miałem zawsze mały dystans, bo wydawało mi się zawsze, że wszędzie tak jest jak tam. A właśnie wszędzie tak nie jest. Jest to źródło mojego ciągłego zdziwienia.

zaloguj się by móc komentować

atelin @lukasz-swiecicki
9 grudnia 2021 09:28

"Nie chodzi o to, że to jest nieprawda. Bo w dużym stopniu jest. Tyle tylko, że to nie ma sensu. Wszyscy zgodzimy się, że zakochanie jest świetne, jest cudowne i w ogóle najlepsze. Po co więc psuć jego smak zastanawiając się nad tym, że może nie będzie trwało?? Ja nie widzę takiego sensu. Czy dlatego, że kotlet schabowy (ale jestem także otwarty na potrawy wege!!) jest pyszny, to mam go nie zjeść, bo jak zjem to już go nie będzie??"

 

Najfajniejsze w schabowym jest to, że na ciepło i na zimno, jest super.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować