Rozmowy z psami
Rozmowy z psami
To też już kiedyś było, ale w związku z odejściem Harego przypominam sobie stare swoje teksty o psach. Trochę tylko poprawiłem.
Zaczynam podejrzewać, że jestem kontrowersyjny.
To znaczy zawsze tak wszyscy mówili, jeszcze kiedy byłem małym dzieckiem. Ale początkowo nie rozumiałem co to znaczy, a w późniejszym okresie nie rozumiałem, co to znaczy w odniesieniu do mnie. To znaczy ja to rozumiałem tak: nie lubicie mnie, więc opowiadacie jakieś głupoty, że jestem niby kontrowersyjny. A ja przecież wiem, że nie jestem.
Ostatnio jednak dopada mnie starość i zaczynam patrzeć na życie pod innym kątem (tak się dzieje, kiedy głowa człowiekowi opada..). I z tego innego kąta, to na razie trochę wygląda tak, że, no faktycznie, mogliście mieć tam i jakąś rację, i może czasami bywam kontrowersyjny. Choć oczywiście to nie jest moja wina, bo zostałem sprowokowany i gdybyście się lepiej zachowywali, to pewnie bym wcale kontrowersyjny nie był.
A jeden pacjent to w ogóle powiedział, że gdzieś przeczytał, że ja jestem obcesowy! (na internecie to czytał!) Ten pacjent nie wiedział co to znaczy, bo on, ten pacjent, jest z młodszego pokolenia, a oni nie znają, aż tak wielu słów (nie chciałbym być kontrowersyjny, ale tak jest!), ale potem sprawdził znaczenie słowa i mówi, że ja naprawdę jestem obcesowy. Co więcej o niektórych sprawach mówię z dezynwolturą.
Tylko, że to nie jest felieton o mojej kontrowersyjności, lecz o modlitwie. Kilka osób mówiło mi ostatnio, ze nie tylko nie umie się modlić, ale nawet nie bardzo rozumie, o co tu właściwie chodzi. Czyli coś w tym sensie, że jak ktoś nie chce komuś realnie pomóc, to mu mówi: „będę się modlił za ciebie”. Czyli taki przykry rodzaj nieokazywania miłości (miłość bez uczynków).
Co gorsza sam też mam poważne wątpliwości, czy umiem się modlić. A dlaczego „co gorsza”? No, bo skoro zdarza mi się o tym pisać to chyba powinienem coś wiedzieć…
Właśnie w tej sprawie miałem olśnienie, które może się wydać kontrowersyjne. I nawet z powodu tej kontrowersyjności zastanawiałem się, czy nie zrezygnować z pisania o tym,. Nadal nie mam pewności, czy będę chciał ten tekst opublikować. Ostatecznie żal mi się zrobiło, bo mi takie myślenie o modlitwie pomogło, więc może i komuś innemu coś da?
Do rzeczy. Podczas porannego spaceru z Borysiem (tak się zaczyna większość tych historii, bo po prostu tak jest), zwróciłem uwagę na to, jak wiele osób, przechadzających się w porannej mgle ze swoimi psami, rozmawia z nimi.
Tylko, że te rozmowy są dość dziwne, bo właściciele dzień w dzień powtarzają bardzo podobne formuły.
Pan Trener mówi „jakie te pieski są jednak mądre, jakie te pieski są mądre”, a pani Dżerowa mówi „Dżery mój ty mały Dżerylasku, gdzie jest mój Dżery, moje maleństwo”, a pan Marian mówi „Bubcia ty nie możesz być taka łakoma Bubciuniu, zaraz idziemy na śniadanie”. (Co prawda pan Marian nic ostatnio nie mówi, bo gdzieś znikł i wszyscy się o niego martwimy, no ale jakby chodził – to by mówił.) A jeszcze pan Włodek mówi „Hary chodź no tutaj, Hary – kółeczko, Hary – kamień i Hary – gdzie ty łazisz” choć Hary nigdzie nie łazi i trzyma się pana Włodka jakby był na gumce. (Ale Harego już z nami nie ma, więc i on się nie trzyma..)
I to jest jedna część – te formuły, które nic nie znaczą, albo niewiele znaczą, a w najlepszym razie są nieco zużyte.
A druga część- to jest miłość. Wszyscy ci właściciele patrzą na swoje psy z miłością, są gotowi do poświęceń dla nich, znają je i bardzo się nimi interesują.
Ja nie porównuję Boga do psa. To nie jest moim celem w żadnym stopniu. Ale gdybyśmy umieli podobny kontakt nawiązać z Bogiem? Gdybyśmy, wypowiadając różne formuły, które w dużej części są dość staroświeckie i dla wielu osób bardzo niewiele znaczą, potraktowali je wyłącznie jako pasy transmisyjne ułatwiające koncentrację na naszej miłości, naszym przywiązaniu, a także naszej czułości, bo o Bogu wolno myśleć (trzeba może) także po prostu z czułością. To łatwiej wychodzi z psami, dlatego można zacząć od psów, żeby po prostu nabrać wprawy, a potem powoli przesunąć środek ciężkości.
Uwaga!! – w tym felietonie nie chodzi o to, że trzeba kochać pieski, bo są Bożymi Stworzeniami (przypomina mi się ta pani „polityczka” co mówiła „uwaga- to nie jest protest polityczny”!). Są nimi pieski niewątpliwie, jak również są nimi drzewa, pszczoły, trzmiele i złote rybki. I ktoś może na tej podstawie żądać, żebyśmy kochali złote rybki jak siebie samego (albo na przykład „a gekona swego..”). Niech sobie żąda, ale ja nie o tym chciałem napisać.
Próbuję napisać o tym, że trudno nam się modlić także i dlatego, że może zbyt często w formie modlitwy gubimy jej treść. W przypadku ludzi wierzących pułapka polega na tym, że gubią się w formie. Niegrzecznie mówi się „klepią różańce”. Nic w tym złego, ale i niezbyt dużo dobrego.
Natomiast dla ludzi niewierzących to nasze klepanie jest zgorszeniem. Że takie głupoty robimy. I oni też zupełnie nie mają racji. Bo kiedy gadają do swoich psów to przecież dobrze rozumieją, że to jedynie wyraz miłości i, że nie należy robić semantycznej analizy zwrotu „mój Borysiu dynamisiu” (tak mówię do niego, a co?!) – bo to niewiele znaczy, to jest przekaźnik, a nie cel.
Zdaje sobie sprawę, że moja dzisiejsza myśl jest bardzo uboga. Bardziej widzę ją jako obraz.
Zamknijcie na chwilę oczy i zobaczcie to razem ze mną:
Cytadela w lekkiej mgle, a dookoła chodzą, przechodzą, podchodzą i zbiegają z górek ludzie z psami i coś tam do nich mruczą, gadają, a te psy też coś po swojemu odpowiadają. A ta mgiełka to jest miłość!
I taką mamy relację z Bogiem!! Akurat to my tu pewnie jesteśmy pieskami, ale to jest bez znaczenia, bo to nie wyścigi i nie ranking.
No i na koniec jednak mam uczucie, że jestem kontrowersyjny, piszę z dezynwolturą, a nawet mogę być obcesowy.
Kurcze. Ja tego chyba jednak nie puszczę…
tagi: psy modlitwa rozmowy kontrowersja
![]() |
lukasz-swiecicki |
28 lipca 2022 23:03 |
Komentarze:
![]() |
chlor @lukasz-swiecicki |
29 lipca 2022 07:47 |
No nie wiem..
Formy: "ciu ciu ciu, Misiu Pysiu, Dziubasku Ogórasku", itp. są używane w kontakcie z istotami nad którymi dominujemy w jakiś sposób i zwykle mają niewielkie rozmiary, czyli pieski i małe dzieci. Chcemy wyrazić swoje uczucia wiedząc że "normalny język" do tego się nie nadaje, nie będzie zrozumiany.
Tu jest może jakieś formalne, choć naciągane podobieństwo do modlitwy. Z Bogiem nie da się przecież usiąść i pogadać jak Polak z Polakiem.
Niektórzy ludzie kochają ogromne drzewo które od wieków rośnie przy domu, ale nie mówią do niego" mój ty krzaczku nieboraczku". Jest za wielkie, trzeba innych form.
![]() |
atelin @lukasz-swiecicki |
29 lipca 2022 09:44 |
Ciekawe, że ci Pańscy sąsiedzi na psich spacerach nie mówią tak do ludzi, chociaż tak deklarują.
Ze specjalną dedykacją dla Pana Profesora (do oceny i liczę po cichu na odpowiedź): https://www.youtube.com/watch?v=8tpY2X2wWyQ z pytaniem. Po której stronie Pan by się bardziej identyfikował?
"Ja nie porównuję Boga do psa. To nie jest moim celem w żadnym stopniu. Ale gdybyśmy umieli podobny kontakt nawiązać z Bogiem?
Pies to nie Bóg. To brat Chrystusa - kocha nas niemiłosiernie.
![]() |
Grzeralts @atelin 29 lipca 2022 09:44 |
29 lipca 2022 14:54 |
Pies kocha zażarcie. I to w dowolnej wersji zapisu.
A my Boga kochamy zasadniczo tylko za żarcie. Bo inaczej na ogół nie potrafimy. Więc i mówimy do niego jak byśmy komunikowali się z wielkim otwieraczem puszek, którego zasady funkcjonowania w zasadzie nie rozumiemy i trochę się ogólnie boimy.
![]() |
kamiuszek @lukasz-swiecicki |
29 lipca 2022 16:58 |
Na początek zastrzegę, że nie mam pojęcia jak jest naprawdę, więc proszę nie traktować z nieuzasadnioną srogością. Raczej jako zwierzenie psychoterapeutyczne.
Przemieszkuję chwilowo w ogromnym bloku. Spokojnie pomieściłaby się w nim cała duża wieś wraz z przydomowym inwentarzem. Spokojnie z całym, bo współczesna wieś jest odświniona, odkurzona, odkrowiona i w ogóle odzwierzęcona. Kiedyś więcej zwierząt mieszkało w podmiejskich i nawet w miejskich podwórzach niż obecnie żyje na wsi. Hodowla przemysłowa ma swoje prawa.
Gdy ostatnio przechodziłem przez całą wieś, zostałem obszczekany tylko raz i to dopiero na końcu, zza płotu działki letniskowej. Taki tam letni domek przyczepiony do wsi. Poza tym ani psa z kulawą nogą. Zgoda, wieś ta jest niewielka. Pomieściłaby się góra na dwóch piętrach i to zostałoby jeszcze kupa miejsca dla letników. No ale jednak. Więcej psów mieszka na jednym piętrze bloku niż w całej tej wsi. Lokatorzy je kochają, wyprowadzają na spacery i gadają o nich, gadają do nich. I są bardzo przy tym wrażliwi, humanitarni i owioni mgłą miłości. Zdaje się, że najbardziej rozwinięci towarzysko i świadomi społecznie. Taka koincydencja.
Dziś rano wyszedłem do roboty. Windzie był dziwny zapach. Dziwny? Niech będzie, że dziwny. Pomyślałem, że może padł szczur w szybie. No ale czego by on szukał w szybie?
Winda zatrzymała się zaraz, bo już piętro niżej. Na klatce dwoje policjantów i jacyś starsi państwo. Policjanci zostali kontynuować czynności. Zagaiłem o tym zapachu, żeby nie było, że to ja zepsułem powietrze, a może tylko dlatego że głupio jechać razem i nic nie mówić. Starsi państwo podjęli temat i poinformowali, że ten dziwny zapach, to dlatego, że pewnie tą windą już zwieziono sąsiadkę - psychiczną - która zmarła zdaje się kilka tygodni temu, a dzisiaj to zostało odkryte. Stąd ta policja, no i zapach.
Dwa lata temu w tym bloku był podobny przypadek. Znaczy identyczny. Śmierć sąsiadki odkryto po zapachu. I trochę mi się to zdaje upiorne. I jakoś rezonuje z poniższym.
Św. Jan od Krzyża:
"Kto miłuje stworzenie, stanie tak nisko jak to stworzenie, a pod pewnym względem jeszcze niżej, bo miłość nie tylko równa, ale poddaje kochającego kochanemu. Z tego więc powodu dusza, kochająca coś poza Bogiem, czyni się niezdolną do przeobrażenia i czystego zjednoczenia z Nim”.
Jan od Krzyża mówił o miłości do człowieka, że taka źle ukierunkowana miłość zmienia głupio miłującego w coś niższego od tego miłowanego. Jakoś tak zarezonowało i się skojarzyło. Miłość do zwierząt jest czymś niepokojącym. To skojarzenie może jest niesprawiedliwe, ale jest. Miłość do Boga ciągnie człowieka w górę, dlatego jest trudna. I chyba niemożliwa samymi tylko ludzkimi siłami. Nie przez to, że Bóg jest wielki, i tajemniczy i w ogóle naj - bo nic łatwiejszego niż zakochać się w kimś niezwykłym. Ale przez to tylko, że ciągnie w górę. Ale najgorsze, że każe zwracać uwagę na upierdliwe staruszki. Na koty i psy też, ale dopiero w drugiej kolejności.
Czy na wsi ludzie rozmawiają ze zwierzętami. No ba! Jeśli te zwierząta są, to czemu nie pogadać. Ale nie do rozmów one są. Nie chodzi mi o opozycję miasto-wieś. Bo to bez sensu w dzisiejszym świecie, gdzie ten sam telewizor i internet, tu i tu. Ten nowszy świat jest niewiątpliwie w mieście. I to raczej miasto pociągnie za sobą wieś niż odwrotnie. A zdaje mi się, że nie ciągnie w dobrą stronę. Czy na wsi ludzie również umierają niezauważenie? Może.
![]() |
lukasz-swiecicki @atelin 29 lipca 2022 09:44 |
29 lipca 2022 22:17 |
Przepraszam, ale chyba nie zrozumiałem jakie jest pytanie...
![]() |
lukasz-swiecicki @kamiuszek 29 lipca 2022 16:58 |
29 lipca 2022 22:17 |
Ojej. Ja nie mam zielonego pojęcia jak jest. A z czym?
![]() |
lukasz-swiecicki @chlor 29 lipca 2022 07:47 |
29 lipca 2022 22:18 |
No ja też nie wiem. Na ogół w takim momencie piszę kiedy nie wiem. I potem dalej nie wiem.
![]() |
kamiuszek @lukasz-swiecicki 29 lipca 2022 22:17 |
30 lipca 2022 07:11 |
Jestem ekspertem w tym, o co mi się rozchodzi, więc chętnie przybliżę. Pytanie brzmi: czy zabawa w rozmowę z psem, uzdatnia do czegoś więcej niż zabawy w rozmowę z psem?
![]() |
Grzeralts @kamiuszek 29 lipca 2022 16:58 |
30 lipca 2022 11:44 |
Zwierzęta faktycznie nie są do rozmów. Chociaż sporo rozumieją (koty więcej niż psy, o dziwo). Ale ja tu widzę raczej paralelę odwrotną - w rozmowie z Bogiem to my jesteśmy na pozycji tego np. kota. A On nas kocha miłością analogicznie bezinteresowną, jak my owego kota. I podobnie niezrozumiałą. Bo i żadnego realnego pożytku z niego nie ma, jest wyłącznie do towarzystwa.
![]() |
lukasz-swiecicki @Grzeralts 30 lipca 2022 11:44 |
8 sierpnia 2022 22:26 |
No to chyba przecież napisałem?? Czy niewystarczająco jasno?
![]() |
lukasz-swiecicki @kamiuszek 30 lipca 2022 07:11 |
8 sierpnia 2022 22:27 |
Bankowo.