-

lukasz-swiecicki

Rozmowy z Ekspertem - Leon w trzech odcinkach

Rozmowy z Ekspertem

Leon

Leon był bohaterem co najmniej trzech odcinków (!!) Rozmów z Ekspertem. Możecie spytać dlaczego? Pewnie dlatego, że odbywam z Nim wiele rozmów. Tak jest między mną a Leonem.

Nie wyróżniam Go w żaden sposób, ale nie da się ukryć, że nadajemy na bardzo podobnych falach i na obecnym etapie jest nam łatwo się porozumieć. Takie jest przynajmniej moje zdanie, ale mam wrażenie, że Leon się zgadza. Więc dzisiejszy odcinek będzie niezwykle długi…

 

Pytania do eksperta część 3 czyli zasady zachowania na zakupionym polu

Naszym ekspertem jest Leon, znany specjalista od tak zwanych „kwizolków”. Leon bardzo lubi quizy i świetnie odpowiada na pytania, na które nie zna odpowiedzi, a szczególnie dobrze wówczas, jeśli nie rozumie pytania. Prawdopodobnie zostanie więc politykiem, ale może się jednak uda i nie…

Dziś odpowiada na pytania Dziadeczka (Leon tak mnie nazywa).

Dziadeczek: Ponieważ nadchodzi wiosna w pełni, coraz większego znaczenia nabiera problem porządków, także sprzątanie po psie. Co mógłby nam pan w tej sprawie powiedzieć?

Leon: Wiele osób niesłusznie przypuszcza, że kupy po psach należy zbierać ręką.

D: No tak, ja też tak myślałem… Nogą się chyba nie da?

L: Nie w tym rzecz. Chodzi o to, że nie musimy używać gołej ręki. Można się posłużyć torebką!

D: Genialne. To ułatwia sprawę. A na co jeszcze zwracamy uwagę?

L: Wiele osób ma problem z zachowaniem na polu zakupionym.

D: Chodzi o pole zakupione przez te osoby?

L: Nie dziadeczku. To pieski robią kupki na polu, a nie właściciele. Zazwyczaj.

D: A! Chodzi więc o pole zakupane?

L: To nie brzmi zbyt dobrze, nawet edytor tekstów to podkreśla! Nazywamy je kulturalnie „pole zakupione”.

D: I co z tym polem?

L: No więc – nie ma potrzeby znajdowania kupy własnego psa. Można sprzątnąć inną. Propo…porpo…no w każdym razie - odpowiedniej wielkości. To ułatwia sprawę.

D: A skąd wiedzieć jaka jest odpowiednia?

L: No jak to? Należy użyć wyobraźni!

Tak więc Dziadeczek dowiedział się, że pole zakupione, to nie to samo co pole golfowe. Szukanie własnej piłeczki czy też kupeczki, nie jest w tym przypadku konieczne. Wiele osób wydaje się tego nie wiedzieć. Można je potem napotkać błądzące po zakupionych polach z torebkami w rękach w poszukiwaniu najświeższej kupki... Ogarnijcie się ludzie! Trochę wyobraźni!

Nawet sprzątanie kup po psie bywa dla ludzi przedmiotem dysput filozoficznych. Bo ludzie są rąbnięci.

 

Rozmowa z ekspertem część dziesiąta czyli inflacja, drożyzna i ciasteczka

Ekspertem jest w dzisiejszej rozmowy znany z ekonomicznych talentów Leon. Ponieważ jest to już 10, a zatem jubileuszowy, odcinek tej cenionej przez Czytelników serii, będzie trochę więcej kontekstów i opisów. Ale bez przesady, odcinek nie będzie nadmiernie długi.

Zakurzoną mazurską drogą łączącą Końcewo z Niedźwiedzim Rogiem jedzie rowerem Dziadek (chodzi o Dziadka narratora, bo w tej historii występuje także Dziadek Stefan). Wtem Dziadek spostrzega przy drodze baner z napisem „CIASTECZKA”. Napis jest krzywawy, ale można odczytać. Zaintrygowany Dziadek skręca.

Przy kamiennej bramie siedzą dwaj młodzi mężczyźni Henryk i Leon, oferujący ludności upieczone przez siebie kruche ciasteczka.

W tym momencie zaczyna się właściwa akcja naszej historii.

Dziadek: Ile kosztują te, skądinąd świetnie wyglądające, ciasteczka?

Leon: Są po trzy złote za sztukę.

D. Oj… A w zeszłym roku kupowałem po złotówkę..

L. Wyjaśnię ci to Dziadku – GDYŻ jest obecnie straszna inflacja i ta, no, drożyzna.

D. No, ale to tak automatycznie przecież nie idzie. Ile kosztuje produkcja tych ciasteczek?

L. Mam to dokładnie policzone. Produkcja jednego ciasteczka to 70 gr.

D. Czyli skąd cena 3 zł?

L. Dziadku! To jest chyba proste obliczenie. Złotówka dla mnie, złotówka dla Henia…

Henio: No właśnie!! Złotówka!

L. No i 70 gr ciastko. A 30 gr no to już tak z rozpędu, i tak bym nie miał reszty.

D. Rozumiem twoja kalkulację, ale problem polega na tym, że tak drogo to nikt nie kupi. I co wtedy?

L. Aaaa, to z tym się mylisz. Przed chwilą byli tu państwo i zapłacili 20 zł. Nie chcieli reszty, bo powiedzieli, że te ciasteczka są ZBYT dobre…

D. (pod wrażeniem). Naprawdę? 20 zł? Ciekawe co to za ludzie?

L. No jak to? Dziadek Stefan i Babcia Bożenka!

I jak ma nie być drożyzny? Jak ma nie być inflacji? A pozostała ludność będzie potem cierpieć. To są dopiero patologie na rynku ciasteczek przydrożnych!! I ja to piętnuję!

Po zastanowieniu kupiłem ciasteczko za trzy złote. Było naprawdę dobre. No, ale bez przesady.

Ekonomia to w lwiej części wyłącznie psychologia – dobrze uświadomił mi to przykład Leona. Ekonomia udaje jakiś związek z matematyką, ale jest on całkowicie powierzchowny i nieistotny.

 

Pytania do eksperta część siódma

Odpowiedź na pytanie „dlaczego?”

Miejsce akcji – miejscowość Dolni Morava na Morawach, a dokładnie taka duża góra na którą można wejść (w wersji dla leniwych nawet wjechać kolejką linową), a potem zjechać takim super-bobslejem z samej góry na sam dół. To jest czad.

No, ale dziadek może jedynie wejść, a potem zejść. Bo Babcia nie pozwala mu jechać bobslejem.

Dziadek pyta więc eksperta, Leona:

- Powiedz mi Leon dlaczego nie mogę sobie zjechać bobslejem, ale pracować to mogę? To nie jest sprawiedliwe.

- Dziadeczku – GDYŻ (Leon uwielbia słowa „gdyż” i „lecz”) trafiłeś na Babeczkę, która o ciebie dba!

I to wyczerpuje zagadnienie. Dlatego, jeśli ktoś z Was zastanawia się, dlaczego nie możecie robić tej czy innej rzeczy, która mogłaby dla Was być całkiem fajna, to możliwa odpowiedź brzmi tak, że trafiliście po prostu na Anioła Stróża, który o Was dba.

Więc może nie trzeba marudzić. Bo rzeczy fajne nie muszą być bezpieczne, a okaże się to zwykle po niewczasie…

Dziękujemy Ekspertowi, a Dziadek niech schodzi i nie marudzi. Najbardziej podobało mi się to „trafiłeś”…

Trzeba umieć ludzi pocieszać. Właściwie zawsze można przenieść problem na inna płaszczyznę. Leon jest w tym niezły.

 



tagi: leon  rozmowy z ekspertem 

lukasz-swiecicki
7 września 2022 16:26
0     489    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

zaloguj się by móc komentować