Rozmowa z Ekspertem cz. 12 lub 13

Czy można pomóż temu człowiekowi – Tytus mówi „Tak!!”

Kiedyś, dawno temu, miałem w szpitalu taką pacjentkę, nazwijmy ją panią Genią (lub może Gienią? Nie wiem jak jest bardziej po warszawsku). Mąż pacjentki, pan Zenek (a być może Zeniek) przychodził do mnie codziennie i z bardzo silnym warszawskim akcentem (gdzie go dziś szukać??) mówił:

- No czy można w ogóle pomóż (sic!!) temu człowiekowi???

Początkowo nie do końca rozumiałem o co pyta. Okazało się, że o swoją żonę. To w sumie ładnie, że podkreślał, że żona jest człowiekiem. W tamtych czasach to mogło być postępowe stanowisko.

Odpowiadałem, że można jak najbardziej „pomóż”. A wtedy pan Zenek pytał:

- A to czemu się tego nie robi??

I to „się” to byłem już ja…

Się robiło, ale to nie idzie tak rach ciach, jakby autobus 175 zajeżdżał na przystanek.. Było minęło.

Obecnie sam leżę chory, we własnym łóżku na szczęście, a nie w szpitalu.

Przychodzi do mnie doktor Tytus – mój wnuk najstarszy. Babcia nie puszcza, bojąc się o bezcenne zdrowie wnuczka rzecz jasna, ale Tytus woła zza uchylonych drzwi.

- Dziadziu, a łeb ci pęka?

- No. (wiem, że się nie mówi „no”, ale chory jestem!).

- A wszystko cię boli jakbys był pobity?

- No.

- A poczekaj teraz takie trudne – masz takie uczucie, jakbys miał takiego gluta i nie mógł go wykrzytusić?

- No. Mam.

- A to wiem. Miałem to w zeszłym tygodniu. To zaraz ci przejdzie.

Makao i po makale.

Diagnoza, prognoza i psychoterapia.

I co można pomóż człowiekowi? Jak nie, jak tak!

Wstałem z łoża boleści i opisałem to specjalnie dla Was. Chciałem Wam pomóż.

---

tagi: pomoc  medycyna  tytus  dziadek 

	lukasz-swiecicki
	28 października 2022 11:53

2     535    9 zaloguj sie by polubić