-

lukasz-swiecicki

Różaniec bezładny czyli Borysia tożsamość narracyjna..

Różaniec bezładny czyli Borysia tożsamość narracyjna

Podczas spacerów z Borysiem zaprzyjaźniony teolog wyłożył mi w skrócie myśl Paula Ricoeura dotyczącą tożsamości narracyjnej. Teolog nie wystąpi w dalszej części felietonu, bo mam wrażenie, że nie lubi występować w moich felietonach (będziesz mógł zaprotestować Andrzeju..), ale musiałem wprowadzić jego osobę, żeby ktoś przypadkiem nie pomyślał, że sam z siebie czytam mądrych filozofów. Może bym i czytał, ale jakoś zwykle inaczej układam życie swoje i Borysia.

Muszę więc polegać na innych. Choć mogę też na sobie. Ponieważ, o ile dobrze się zorientowałem, jestem prawdziwym mistrzem w wyważaniu otwartych drzwi oraz wynajdywaniu prochu. Zamiast poszukać i poczytać wymyślam sam. Całkiem nieźle mi wychodzi, efekt jest tylko nieco gorszy od oryginału.

Oczywiście pod warunkiem, że mierzy się go z lotu ptaka. Przy bliższym przyjrzeniu piksele się mocno rozjeżdżają. Gdybym w ten sposób próbował gotować, ludzie marliby z głodu. Taki ze mnie filozof spacerowy.

O ile dobrze zrozumiałem wykład, Ricoeur zajmował się problemem tożsamości. To nie jest wydumany problem, na pewno nie dla psychiatry i psychologa. Niektórzy moi pacjenci, jest ich coraz więcej, są ze mną już od 30 lat!! Kiedy zaczynaliśmy podróż ja byłem wesołym trzydziestolatkiem, jeszcze przed doktoratem, a niektórzy z nich byli 16-17 letnimi dziećmi, intelektualnie i osobowościowo nieukształtowanymi. Przy okazji – bardzo Was wszystkich pozdrawiam, w moim sercu zawsze jest dla Was miejsce.

Nie chodzi tu jednak o sentymentalne wspominki, choć ja jestem okropnie sentymentalny i nie potrafię się pozbyć nawet maszynki do gotowania jajek firmy Siemens, która kojarzy mi się wprawdzie z dzieciństwem moich dzieci, ale już od dawna nie gotuje jajek… Chodzi o to, kogo ja właściwie leczę i kim jest ten kto ich leczy? We mnie zmieniło się niemal wszystko, nawet kształt łysiny, w Was zapewne też, nawet jeśli nadal łysiny nie macie..

Ricoeur odróżnia tożsamość idem, którą można inaczej określić jako charakter, i ciekawszą od niej znacznie tożsamość ipse, którą określa jako „dotrzymanie obietnicy”.

Cytując ks. Dr Karpińskiego (ks. Andrzej odesłał mnie do tego źródła, adekwatnego dla tak ubogich na rozumie jak ja – „wiesz, coś takiego bardzo popularnego..”) „jest taki obszar w życiu ludzkim, gdzie te dwie tożsamości są rozłączne, a pojawia się tylko tożsamość ipse, jako coś właściwego tylko człowiekowi….. Dochowanie słowa, dotrzymanie obietnicy jest największym wyzwaniem rzuconym czasowi. Jest to zaprzeczenie zmiany: nawet gdybym się zmienił, gdybym zmienił zdanie, gdyby zmieniło się moje nastawienie i pragnienie – dochowam wierności”.

Bardzo to ciekawe i mądre, ale co z tego wynika dla mnie i gdzie ja tu jestem ze swoim ipse? Jeśli zdarza się Wam czytać, to co piszę, a zakładam i mam nadzieję, że to nie jest Wasza pierwsza próba, ponieważ zwykle nie bywam ani w części tak poważny jak dziś (nie wiadomo czemu, ponieważ obiad nie był ciężkostrawny, ale może mieć tu znaczenie odzyskanie siebie po zakończonym remoncie), jeśli więc zdarza się Wam czytać moje felietony, to myślę, że rozumiecie, że od tego miejsca tekstu nastąpi czas na spłyciarstwo, czyli głębokość wodu (to tak nachalnie, żeby zrymować) i wywodu ulegnie gwałtownej zmianie.

Czytając o Ricoeurze (bo jego samego jeszcze nie, i kto wie czy kiedykolwiek), zrozumiałem, że moją tożsamością idem jest stała tendencja do przemieszczania się w niewielkiej przestrzeni, a więc uporczywa spacerologia (bo przecież nie podróżnictwo czy wędrownictwo, którego raczej nie uprawiam i niezbyt bym lubił uprawiać), natomiast tożsamością ipse jest bezładny różaniec.

Czyli to, że przemieszczając się wybieram sobie w głowie różne tajemnice i myślę o nich poprzez tajemnice różańca. A z tego wszystkiego wynika tożsamość narracyjna, czyli potrzeba opowiedzenia Wam o tym i nadzieja, że choć trochę Was to obchodzi.

Dlaczego mielibyście się jednak interesować tym, o czym myśli stary psychiatra w swojej podróży z Borysiem wokół Żoliborza? Mam nadzieję, że dlatego, że ja zwykle myślę o Was. Może mam rację z tą nadzieją, a może nie.

Jaki sobie z tego wysnułem wniosek? Taki, że powinienem dalej prowadzić cykl, który nazwę „bezładny różaniec”, a którego pierwsze, nieco bezwiedne i intuicyjne elementy, już się pojawiały tu. Ricoeur dał mi ładną ramę do tego, co i tak zacząłem robić. Lubię takie sytuacje. Są typowe dla mojego życia. Tożsamość ipse.

Acha, żeby było jasne, bo może coś poplątałem – nie chodzi o religijność. Różaniec to jedna z metod, akurat ją lubię, ale mogłaby być inna. Chodzi o wierność pewnemu sposobowi myślenia o ludziach i o problemach. Tu widzę swoje ipse.

Boryś pytany w tej sprawie osłupiał, a potem coś bąkał o kościach, wiewiórkach i chustkach do nosa. Jest fanem chustek, no ale to do tożsamości jeszcze kawał drogi. Jak mi się wydaje.

Zdaniem Borysia gucio my wiemy o tożsamości, ja ze swoim Ricoeurem. Wymawiając „Ricoeur” Boryś robi bardzo zabawną minę… Walnięty pies.



tagi: tożsamość  różaniec  paul ricoeur 

lukasz-swiecicki
4 grudnia 2021 18:34
18     1064    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Robert-L @lukasz-swiecicki
4 grudnia 2021 19:35

Warto przeczytać, poszerzyć horyzonty. :-)

file:///C:/Users/User/AppData/Local/Temp/Pawel-Ciniewski-Pamiec-Dialog-Tozsamosc-Praca-zaliczeniowa.pdf
 

Felieton super.

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @lukasz-swiecicki
4 grudnia 2021 19:38

Dotrzymanie obietnicy

Choćbym jej nigdy nie złożył, choćbym jej nie chciał, ale jej dotrzymanie jest koniecznością

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @wierzacy-sceptyk 4 grudnia 2021 19:38
4 grudnia 2021 22:34

tak, wystarczy rozejrzeć sie wokól i popatrzeć np. na rozwodników.

Cóz oni  takiego publicznie przysięgali zawierająć ślub?

Niektórzy nawet przed Bogiem w świątyni.

Od zawsze twierdzę, że tzw. zasady ma się przede wszystkim dla siebie i wobec siebie.

Albo nie ma ich się wcale.

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @stanislaw-orda 4 grudnia 2021 22:34
4 grudnia 2021 23:04

To jest proste i oczywiste

Trudno jest dotrzymać obietnic nigdy nie złożonych

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @wierzacy-sceptyk 4 grudnia 2021 23:04
4 grudnia 2021 23:09

Książki wróciły z adnotacją, że już nie mieszkasz przy ul. Meander. Co mam zrobić?

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @gabriel-maciejewski 4 grudnia 2021 23:09
4 grudnia 2021 23:17

Nie rozumiem

Książka od Magazyniera doszła

Wyślę na pocztę jeszcze raz adres

zaloguj się by móc komentować


wierzacy-sceptyk @stanislaw-orda 4 grudnia 2021 23:23
4 grudnia 2021 23:27

Aż nie chciałem, ale trudno

Musiałeś się kiedyś opiekować starymi rodzicami, chociaż właściwie niczego im nie zawdzięczasz, a wręcz przeciwnie?

 

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @wierzacy-sceptyk 4 grudnia 2021 23:27
4 grudnia 2021 23:29

To demoluje to co pan profesor napisał, więc może skończmy

zaloguj się by móc komentować

tomciob @lukasz-swiecicki
5 grudnia 2021 01:25

Witam. Ciekawe co myśli Boryś na takim spacerze wokół Żoliborza? Prawie na pewno mi się wydaje, iż nie ma on takich jak  w dzisiejszej notce dylematów, a jednak... wierności potrafi dochować jak odpowiedzialny facet. Ot gość z tożsamością własną, spokojną, bezpośrednią i gładką. Podobno zwierzęta potrafią pomagać ludziom w leczeniu swoich własnych chorób (z psychicznymi włącznie). Ale nie wiem czy to prawda bo się na tym nie znam. Jednak przeczuwam, że ludzie którzy potrafią zaopiekować się psem mogą być bardziej podatni na opiekę nad innymi ludźmi, w tym nad swoimi dziećmi. Może więc zwierzęta jednak trochę chronią od chorób psychicznych? Kto wie? Dzięki za notkę

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @lukasz-swiecicki
5 grudnia 2021 08:55

Wracamy do starej dobrej szkoły perypatetyckiej; w końcu Arystoteles był synem lekarza ze Stagiry i wiedział, kiedy mu się najlepiej myśli.  Siedząc na sali wykładowej, usypiany monotonnym ględzeniem wykładowcy i brzęczeniem świetlówek, człowiek mógł tylko marzyć o tych czasach.

Dziękuję za diagnozę stanu Stalina; uogólniając - politycy nie mogą się usprawiedliwiać żółtymi papierami. W każdym razie na pewno nie na  Sądzie Ostatecznym. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki
5 grudnia 2021 09:31

Sęk w tym, że tożsamości istnieje wprawdzie odrębnie, ale opisywać daje się praktycznie wyłącznie w kategoriach relacji. A Różaniec jest właśnie modlitwą przedstawiającą tożsamość Jezusa na podstawie relacji. Głównie relacji Jego z Matką, oczywiście, ale każdy znajdzie w nim relacji inne, w tym własne. Dlatego jest taki trudny, gdy człowiek próbuje ogarnąć go myślą. Bo relacje trudno się rozważa w kategoriach czysto rozumowych, abstrakcyjnych. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @wierzacy-sceptyk 4 grudnia 2021 23:04
5 grudnia 2021 09:33

Anankastyczni nie znają tego rozróżnienia ;)

zaloguj się by móc komentować

Robert-L @wierzacy-sceptyk 4 grudnia 2021 23:27
5 grudnia 2021 10:26

Zapomniałeś chyba, że zawdzięczasz im życie i wychowanie- to mało?

Ciekaw jestem czego Ci nie dali/ a własciwie g...... to mnie obchodzi/.

Wystawiłes sobie świadectwo. :(

zaloguj się by móc komentować



Magazynier @lukasz-swiecicki
5 grudnia 2021 19:23

"Wymawiając „Ricoeur” Boryś robi bardzo zabawną minę… Walnięty pies."

Wcale nie dziwną. On poprostu myśli o kości. 'Ricoeura' najlepiej się wymawia obgryzając kość ... i rzecz jasna rozgryza. Ogólnie protestanccy myśliciele są jak kość. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @lukasz-swiecicki
5 grudnia 2021 19:29

Zapomniałem dodać: jak kość bez szpiku, na zewnątrze twardzi, potem trochę gąbczaści, w środku puści. 

Ricoeura cenię tylko za teorię metafory, ale tylko za streszczenie kilku klasycznych teorii metafory. Jego własna teoria fenomenologiczna - tfu tfu przez lewe ramię na psa urok, bez aluzji do Borysia - jest właśnie jak ten szpik którego tam nie ma. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować