-

lukasz-swiecicki

Psychologiczny kontekst zabiegów elektrowstrząsowych

Psychologiczny kontekst zabiegów elektrowstrząsowych.

 

Zabiegi elektrowstrząsowe (EW) zaliczane są do biologicznych niefarmakologicznych metod leczenia stosowanych w psychiatrii. Już sam podział sugeruje wyraźne oddzielenie metod „biologicznych” od (przypuszczalnie) „psychologicznych”. Trudno się więc dziwić, że psychologiczne aspekty kwalifikowania do zabiegów EW (także dyskwalifikowania) oraz psychologiczne następstwa przeprowadzenia tego typu kuracji są bardzo rzadko przedmiotem zainteresowania lekarzy i psychologów. Lekarzy prawdopodobnie uważają, że leczenie typu EW nie zawiera w sobie pierwiastka psychologicznego, a psychologowie są zazwyczaj zdania, że zabiegi EW nie są w zakresie ich zainteresowania.

Obie strony są w błędzie. Wieloletnie doświadczenie kliniczne II Kliniki Psychiatrycznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii (w której każdego roku wykonuje się około 1000 zabiegów EW) wskazuje, że udział psychologa w kwalifikowaniu do zabiegów EW, jak również w opracowywaniu planu dalszego postępowania u pacjentów , u których zabiegi takie były prowadzone, jest tak naprawdę niezbędny.

Celem tego artykułu jest bardziej szczegółowe omówienie psychologicznego kontekstu zabiegów EW. Aby ten kontekst przedstawić niezbędne będzie krótkie przedstawienie tego, na czym polegają zabiegi EW, ponieważ kwestia ta jest bardzo często w znacznym stopniu zmistyfikowana. Przywiązanie myślowe do pewnej fałszywej idei (w tym przypadku przekonania o tym, jak wyglądają zabiegi EW) utrudnia lub uniemożliwia spokojne rozważenie zagadnienia.

Kilka lat temu, gdy (co prawda w nieco żartobliwej formie) wyraziłem, w wywiadzie przeprowadzonym przez Roberta Mazurka i opublikowanym na łamach Rzeczpospolitej („Całą parą robimy elektrowstrząsy”; Rzeczpospolita 14.12.2013) wyraziłem przekonanie, że psychologowie powinni mieć swój udział w zabiegach EW, stwierdzenie to wywołało ogromne kontrowersje, a nawet żądanie ode mnie publicznych przeprosin przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne. Oczywiście forma mojej wypowiedzi mogła być niefortunna (choć była jedynie swego rodzaju anegdotą i cytatem historycznym), jednak przekaz merytoryczny nadal uważam za trafny. Myślę, że przyczyną tego rodzaju nieporozumień jest niewłaściwe wyobrażenie na temat samej istoty zabiegów EW.

Istota zabiegów EW

Zacznijmy od tego, że nazwa „elektrowstrząsy” jest całkowicie niewłaściwa i nie ma żadnego uzasadnienia. Jest to termin historyczny, przyjęty jedynie przez ciągłość, bez powodu merytorycznego. Sam charakter zabiegów, począwszy od ich wprowadzenia (formalnie uznaje się rok 1938, ale polski psychiatra Klemens Maleszewski prowadził tego typu zabiegi już w 1864 roku!) uległ w ciągu dziesiątków (a może setek?) lat kompletnemu przekształceniu.

Od początku XXI wieku stosuje się do wykonywania zabiegów urządzenie pozwalające na wykorzystanie impulsów elektrycznych o szerokości od 0,5 do 1 milisekundy! Nie jest to więc ani wyładowanie elektrostatyczne, na jakie pozwalała butelka lejdejska z czasów Maleszewskiego, ani prąd stały z pierwszej połowy XX wieku, ani też prąd zmienny stosowany w drugiej połowie XX wieku. Ponieważ charakterystyka prądu jest najważniejszą zmienną charakteryzującą aparat do EW, można śmiało stwierdzić, że obecnie stosowane leczenie ma jedynie ideowy związek z leczeniem, które kiedyś określano jako „elektrowstrząsy” (wspólną ideą jest wywołanie czynności napadowej w mózgu pacjenta, ale obecnie osiąga się to w inny niż kiedyś sposób).

Techniczna zmiana w zabiegach EW ma bardzo istotne implikacje kliniczne. Wywołanie czynności napadowej przy pomocy bardzo krótkich impulsów prądu jest bardzo bezpieczne i dobrze tolerowane. Jedynym istotnym działaniem niepożądanym (z ogólnie pojętego zakresu „psychologicznego”) są zaburzenia pamięci autobiograficznej, które obserwuje się u kilkunastu procent chorych. Są to zaburzenia niewielkie, dotyczące jedynie niektórych wspomnień, nie utrudniające codziennego funkcjonowania i całkowicie ustępujące w czasie do trzech miesięcy po zakończeniu zabiegów.

Innymi słowy należy przez to zrozumieć, że już w trakcie wykonywania zabiegów EW mamy do czynienia z w pełni świadoma i dobrze funkcjonująca osobą, która może być podmiotem oddziaływań psychologicznych (np. terapia wspierająca, grupa wsparcia itp.). Przyjęcie założenia, że osoba, u której są wykonywane zabiegi EW jest obłożnie chora i niezdolna do jakiejkolwiek aktywności jest zazwyczaj niesłuszne (choć oczywiście zdarzają się pacjenci, u których bardzo ciężki przebieg choroby stanowi istotna przeszkodę do jakichkolwiek oddziaływań psychologicznych – nie jest to jednak wcale związane ze stosowaną metodą leczenia, a jedynie ze stanem zdrowia i dotyczy w równym stopniu osób, które wcale nie korzystają z zabiegów EW).

Kwalifikacja do zabiegów EW

Zabiegi EW nie są wykonywane w próżni. To znaczy, że nie jest tak jak sobie wiele osób wyobraża, że tego typu leczenie proponuje się wszystkim pacjentom (albo tym pacjentom, których lekarze chcą ukarać, lub których nie lubią, bo i takie przypuszczenia się pojawiają). Wręcz przeciwnie – grupa chorób, w których zabiegi EW mogą przynieść dużą poprawę jest ściśle ograniczona.

Na ogół rozważa się EW w następujących sytuacjach klinicznych (bo należy mówić raczej o sytuacjach niż o chorobach):

- epizod depresji oporny na leczenie farmakologiczne (dwie kuracje lekami o różnych mechanizmach działania) – niezależnie od tego w przebiegu jakiej choroby podstawowej depresja występuje (depresja nawracająca, choroba afektywna dwubiegunowa, psychoza schizoafektywna, schizofrenia).

- występowanie choroby afektywnej dwubiegunowej (lub psychozy schizoafektywnej) z częstą zmiana faz (czyli co najmniej 4 epizody choroby w ciągu roku)

- mania oporna na leczenia farmakologiczne (w przebiegu ChAD lub PSA).

- epizod ciężkiej depresji z poważnym zagrożeniem dla życia pacjenta (tendencje samobójcze, odmowa jedzenia, odmowa przyjmowania niezbędnych leków somatycznych), tu znów nie ma znaczenia w przebiegu jakiej choroby (jakiego zespołu) występuje tak określony epizod depresji.

- schizofrenia oporna na leczenie, chodzi zarówno o leczenie objawów wytwórczych jak i negatywnych, oporność na leczenie jest definiowana analogicznie do oporności na leczenie w depresji.

- katatonia, w tym także (przede wszystkim) katatonia złośliwa.

 

To wyliczenie jest powszechnie znane, powtarzam je tu tylko w tym celu, żeby jasno uzmysłowić, że zabiegi EW bynajmniej nie są rozważane w stosunku do wszystkich pacjentów.

Oznacza to, że wstępna kwalifikacja obejmuje rozpoznanie właściwej choroby (czy też sytuacji klinicznej). Innymi słowy – istotnym przeciwwskazaniem do wykonania zabiegów Ew jest brak wskazań do takiego leczenia.

Jednak sytuacja wygląda prosto jedynie na papierze. W rzeczywistości klinicznej jest zazwyczaj zdecydowanie trudniej. Wszyscy pacjenci (oczywiście w znaczeniu wszyscy ludzie) maja przecież jakąś osobowość, znajdują się w jakiejś sytuacji społecznej itd. Nie ma powodu, aby przyjmować, że ten uwarunkowania nie wpływają na kwalifikację do zabiegów EW. Oczywiście nie chodzi tu o żadne „przeciwwskazania bezwzględne”, ale raczej o uzasadnione wątpliwości, czy wykonanie zabiegów będzie optymalne u tej osoby i w tym czasie.

W jakich sytuacjach psycholog może (powinien) doradzić powtrzymanie się od wykonywania (czy nawet proponowania) zabiegów EW?

To już w następnym odcinku…



tagi: psychologia  elektrowstrząsy 

lukasz-swiecicki
7 czerwca 2022 19:57
14     1238    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

valser @lukasz-swiecicki
8 czerwca 2022 08:00

Slowo "wstrzasy" robi robote, ze wiekszosci odbiorcow kojarzy sie to z taka oto procedura.

https://www.youtube.com/watch?v=1qNeGSJaQ9Q

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki
8 czerwca 2022 08:05

Elektrowstrząsy to kardiowersja i defibrylacja. Kontrowersje w ich kwestii nie są mi znane.

zaloguj się by móc komentować

chlor @lukasz-swiecicki
8 czerwca 2022 09:14

Jestem sceptykiem co do jakiejkolwiek przydatności psychologów. Przepisy wymagają obsadzenia takiego etatu w różnych instytucjach, np w szkolnictwie, policji itd. W serialach kryminalnych często jest scena w której gliniarz który musi przekazać komuś okropną wiadomosć posyła po psychologa. Nigdy jednak nie jest pokazane praktyczne działanie takiego fachowca na kogoś w skrajnej rozpaczy. Ma uleczyć mądrą rozmową?

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @valser 8 czerwca 2022 08:00
8 czerwca 2022 09:25

W filmie pada sakramentalne: In the Name of God... zapewne literackie odniesienie do pewnego terapeutycznego rozmachu jaki zapanował w Wiedniu pod koniec XVIII wieku.  

Wybudowano bowiem m.in. wieżę-szpital [okrągły jak baszta] dla osób z chorobami nerwowymi, budynek znany jest jako Narrenturm

Cała konstrukcja ma mieć kabalistyczne odniesienia głównie do protezy cyfrowej "866" = "Ten, który zajmuje tron obok Boga". Konstrukcja dachu była w tamte czasy tak wykoncypowana aby bijące weń pioruny oraz niebiańskiego pochodzenia energia rozprowadzana była w całym budynku do osób z chorobami nerwowymi. Thunder + nerwowo chory człowiek = powrót do zdrowia. 

Innych szczegółw nie pomnę, może też coś po latach [wertowałem w katalogu dawno temu] pomieszałem, ale kto chętny może doczytać szczegóły w eseju zawartym w katalogu z wystawy, tak tej wystawy.

 

BTW dzisiejszy dzień wpisuje się w protezę cyfrową '8 6 6'...

zaloguj się by móc komentować

valser @saturn-9 8 czerwca 2022 09:25
8 czerwca 2022 09:39

HEHE. Te wszystkie Ausstelungi i koszerne pierdy freudowskie, jak rowniez pozniejsze Carla Gustawa Junga, ktore do dzis funkcjonuja i nadal sa powaznie traktowane, bo wykladane na wydzialach psychologii uniwersyteckiej, znajduja swoje zwienczenie w dorobku-urobku okultystycznej grupie z Janowa wedle Katowic i wygladaja tak...

https://www.youtube.com/watch?v=q5g2xFLf8dQ

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @valser 8 czerwca 2022 09:39
8 czerwca 2022 20:15

Nie znalem. Dzieki...

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 8 czerwca 2022 09:39
9 czerwca 2022 00:37

> Te wszystkie Ausstelungi i koszerne pierdy freudowskie

kiedys sie nad tym zastanawialem i doszedlem do wniosku, ze roznica miedzy psychiatria a psychologia jest jak miedzy astrofizyka a astrologia

zaloguj się by móc komentować

valser @zkr 9 czerwca 2022 00:37
9 czerwca 2022 13:43

Zyga Freud byl neurologiem a Karol Gustaw Jung byl psychiatra. Obydwaj byzkali swoje pacjentki "w ramach terapii" i potrafili to "teoretycznie i naukowo" uzasadnic.

W Polsce mielismy dwoch "pionierow i prekursorow" w tym obszarze - Andrzeja Samsona i Wojciecha Eichelbergera. Pan Wojtek, ktory podobnie jak Jung, bzykal swoja pacjentke i napisal ze swoim kumplem pedofilem skazanym prawomocnym wyrokiem takie oto ksiazki:

Wojciech Eichelberger, Andrzej Samson, Anna Sosnowska, Dobra miłość: co robić, by nasze dzieci miały udane życie

Wojciech Eichelberger, Andrzej Samson, Anna Jasińska, Dobre rozmowy: które powinny odbyć się w każdym domu

Wlasciwie to nie wiadomo co z tym zrobic. To znaczy - jak wiem.

To wszytko i tak jest male piwo, bo ten gosciu, to oczyszcza z grzechow...

https://poland.postsen.com/news/amp/14785

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @valser 9 czerwca 2022 13:43
9 czerwca 2022 15:09

Ale wszystkie te bzykania wcale nie znaczą, że psychiatria i psychologia nie są potrzebne i nie spełniają swojej roli.

zaloguj się by móc komentować

valser @lukasz-swiecicki 9 czerwca 2022 15:09
9 czerwca 2022 15:52

To jasne, ze nie. Jak patrze na siebie i na ekipe wokol mnie to trudno nie zauwazyc sygnalow, ze ludzie sa w potrzebie, a nie potrafia nawet tego normalnie zakomunikowac. Sprawa jest trudna, a na dodatek mamy tych ewiedentnych hochsztaplerow, oszustow i degeneratow, ktorych wymienilem z nazwiska, ktorych dalej cisna na uniwersytetach jako lekture obowiazkowa, a Wojtek Eichelberger zamiast byc pokazowo zakopany w jakiejs norze i miec dozywotni zakaz wykonywania zawodu i publicznych wystepow, to dalej sie produkuje w tematach i cisna go w mediach. To jest nie do przyjecia. Ja za kazdym razem gdy widze gdzies jego nazwisko, to nie odpuszczam typowi.

Poza tym w wielu dziedzinach robi sie roznego rodzaju badania okresowe. Trzeba pojsc do lekarza, przeswielic klatke, testowac krew i mocz, itd. W specjalistycznych obszarach trzeba jeszcze zrobic testy psychotechniczne. Dlaczego okresowo sobie nia badac lba czy wszystko z nim jest w porzadku? Albo profilaktycznie badac sie po to, zeby dbac o swoje zycie emocjonalne i psychiczne? A nie tylko wtedy jak juz jest stadium takie, ze bez pigul, lezakowania i swobodnego przeplywu elektronow sie juz nie da?

Mam duzo atencji i szacunku dla psychologii sportu. To sa bardzo konkretne i przydatne sprawy, nie tylko w sporcie, ale w zyciu w ogole. Glownie chodzi o to, zeby kontrolowac swiadomie rozne procesy w ktorych uczestniczymy i ktorym podlegamy kazdego dnia. Tu jest duze pole do popisu i potencjalna droga do sukcesu.

Kazdy z nas codziennie jest poddawany takim presjom, szantazom i pulapkom, ze ksiazka pod tytulem "Jak ogladac telewizje i nie zeswirowac" stalaby sie bestsellerem.

Tymczasem ostatnie lata to jest eksplozja popularnosci kanadyjskiego magika Jordana Petersena. Gosc lansuje rozne ciekawe punkty widzenia, ale jednoczesnie cytuje ewidentych popaprancow wlasnie w typie C.G. Junga, Freuda, Nietzschego czy Dostojewskiego. Na dodatek zaliczyl zjazd, ktory byl spowodowany dlugotrwalym dawkowaniem benzodiacepiny. Facet, ktory na codzien przepisuje rozne specyfiki swoim pacjentom i klientom odstawia taka akcje i mowi, ze nie mial swiadomosci w jak miszczacy sposob to dziala. Cos tu generalnie nie styka.

Z lotu ptaka, to wyglada na dramat, tyle tylko, ze nieantyczny. Brakuje tu jednosci miejsca, czasu i akcji.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @valser 9 czerwca 2022 15:52
10 czerwca 2022 06:43

Bo patrzysz przez media, czyli propagandę i marketing. Sam widzisz, że w realu to funkcjonuje inaczej. Poniekąd poziom hejtu i dezinformacji na temat psychologii, a także ilość hochsztaplerów świadczą mocno na korzyść tej dziedziny. Tak samo nie jest wadą, że ojcami psychochologii byli ludzie tacy jak Jung i Freud. A przypadek Eichelbergera to lokalna specyfika. Ostatnio np.biegłym sądowym w zakresie medycyny estetycznej ustanowiono kosmetyczkę. Tyle, że medycyną estetyczną zgodnie z prawem może się zajmować wyłącznie lekarz. Taki koloryt.

zaloguj się by móc komentować

valser @Grzeralts 10 czerwca 2022 06:43
10 czerwca 2022 08:45

W tzw. realu to najczesciej wcale nie funkcjonuje. To nie jest tylko kwestia samej psychologii jako dyscypliny, ale sposobu organizowania pomocy medycznej. To jest osobny watek. Samo srodowisko psychologow i neurologow nie jest w stanie ustalic podstawowych rzeczy - czy choroba, albo zaburzenie istnieje czy nie?

https://www.amazon.de/ADHD-Does-Not-Exist-Hyperactivity/dp/0062266748/ref=asc_df_0062266748/?tag=googshopde-21&linkCode=df0&hvadid=579461170223&hvpos=&hvnetw=g&hvrand=13717802316841724905&hvpone=&hvptwo=&hvqmt=&hvdev=c&hvdvcmdl=&hvlocint=&hvlocphy=1003113&hvtargid=pla-511733654794&psc=1&th=1&psc=1

Entuzjasci chca od razu leczyc. Najlepiej terapia po 300 dolcow za godzine lezakowania na kozetce, albo pigulami. Panstwo obejmie to opieka i zaplaci. Lepiej sie trzymac od tego z daleka. Byc zdrowym, albo udawac, ze sie jest zdrowym. Przynajmniej taniej wyjdzie.

A jak sie pojawi problem, to rozwiazywac go samemu i prywatnie. U mnie to funkcjonuje tak - przyjechalem do Polski, wykonalem telefon, nastepnego dnia zrobilem sobie MRI kolana, wykonalem nastepny telefon do kolegi, ktory zobaczyl zdjecia i powiedzial, zeby kolana nie ciac. Dal mi zastrzyk do stawu i drogi ze sterydami obok i wyglada na to, ze ten sezon obskocze. Kosztowalo mnie to zaledwie pare stowek i w kraju zamieszkania mam czysta medyczna kartoteke. W Polsce tez - nienotowany.

Nie pojde do lekarza, o ktorym nic nie wiem. Taka regula. Oczywiscie zdarzaja sie awarie i wtedy okolicznosci sa inne. Wtedy sie tylko modlic, zeby ekipa nie przyjechala z pavulonem. Tam akurat system zadzialal, bo sie okazalo, ze nieproporcjonalnie duzo tego leku zaczeli rozpisywac i dzieki temu wpadli.

Dopoki szpitale byly organizowane przez Kosciol to mozna bylo miec do tego zaufanie. Ale to bylo tak dawno, ze nie tylko nikt o tym nie pamieta, ale nawet nie wie, ze to dzialalo.

Dzisiaj steruje tym syndykat organizacji panstwowej i firm medycznych. Mowiac jednym slowem - mafia. I na legalu masz "liste lekow refundowanych", gdzie ustalone jest kto, ile i na czym zarobi.

zaloguj się by móc komentować

koncereyra @lukasz-swiecicki
11 czerwca 2022 18:13

a jakie jest pańskie zdanie o LSD w leczeniu depresji?

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @valser 9 czerwca 2022 15:52
14 czerwca 2022 23:04

Tak, Peterson jest rozczarowujący na różne sposoby... Pewnie tak jak my.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować