-

lukasz-swiecicki

Paradoks Prestidigitatora czyli znasz mnie Panie!

Paradoks Prestidigitatora

 

Wstałem dziś wcześnie z rana, jak to zwykle w Święta, po Świętach i we wszystkie inne dni – bo i tak trzeba wyjść z Borysiem, to nie ma się co wylegiwać. No więc wstałem, postanowiłem nie zaczynać zdań od „no więc”, a potem wymyśliłem Paradoks Prestidigitatora…. Może dla uproszczenia, bo palce mnie bolą, będę dalej już pisał Paradoks P.

Nie konsultowałem swojego wynalazku (a może to jednak odkrycie??) ze Stefanem Sawickim (nie chodzi tu o Stefana Sawickiego kardiologa i męża mojej kuzynki, tylko o tego Stefana Sawickiego, który jest psychologiem, mistrzem Polski w Jiu-Jitsu i chyba nie zna żadnej mojej kuzynki, choć to akurat trochę dziwne, bo ja mam mnóstwo kuzynek, a Warszawa duża nie jest, więc może i zna..).

Gdybym konsultował, to zapewne dowiedziałbym się, że moje odkrycie to zwykłe powtórzenie prac Whybrowa i Parsleya (nie znam gości, w ogóle ich pewnie nie ma itd.; ale Stefan cholernik ich zna na pewno!), którzy opisali całą sprawę dokładnie jeszcze w latach 70 tych XX wieku, ale ostatecznie nic z tego nie wynikło. Stefan mi tak zawsze robi. Jak ja już cos odkryję, to on chwali moje oczytanie i podaje od kogo ja to wziąłem. Oczywiście ja znikąd nic nie brałem, bo ja nie czytam, o czym już kiedyś pisałem, ale ludzie prędzej wierzą w to, że jestem erudytą niż w to, że mam genialne, tylko bardzo spóźnione, pomysły…

Nieważne. Ponieważ Stefan Sawicki całej sprawy jeszcze nie zna, więc na razie opiszę na czym polega Paradoks P.

Przypomnijcie sobie przedstawienie cyrkowe. Wiele osób już nie pamięta, bo cyrki sa teraz całkiem niemodne i w świadomości ludzkiej istnieją chyba głównie dzięki powiedzeniu Cyrk na Wiejskiej oznaczającemu oczywiście nasz kochany Sejm, a może nawet i nie to… Kiedyś jednak cyrki były rozrywką niezwykle wprost popularną. Z tamtych czasów pamiętam szczególnie dobrze występy prestidigitatorów.

Chodzi mi o to, że prestidigitator skupiał uwagę całej publiczności na przykład na swojej prawej dłoni, ale w tym czasie wszystkie ważne rzeczy wykonywał lewą. Stąd też widzowie odnosili w efekcie wrażenie, że coś stało się samo, karta pojawiła się znikąd czy cos w tym rodzaju. Dla publiki to wyglądało na cud, ale był to tylko, mówiąc słowami Wiecha (Stefan Wiechecki to już trzeci Stefan w tej historii po dwóch Stefanach Sawickich – też niezła sztuczka!) „cud mniemany czyli apteczne złudzenie ludzkiego oka”.

Ten efekt każdy zna i nie na tym bynajmniej polega moje odkrycie.

Jednak raz na 100 a może ina 1000 razy pojawia się osoba, która patrzy tam gdzie trzeba, a nie tam gdzie chce prestidigitator. Ta osoba jest przekonana, że ona jako jedyna odgadła na czym polega sztuczka i lekceważąco myśli o pozostałych frajerach. Ale dzieje się tak tylko przez chwilę, bo zaraz potem okazuje się, że rzecz miała się jeszcze inaczej i wnikliwe patrzenie nic nie pomogło, a rzeczona karta jest nawet w kieszeni tej niezwykle bystrej osoby.

W rezultacie mamy taka sytuację, że widzowie, którzy ulegli pierwszej warstwie złudzenia są po prostu od początku oczarowani i zachwyceni jak dzieci. Ale osoba sprytna i bystra już na początku psuje sobie przyjemność i traci efekt cudowności, a w rezultacie i tak niczego się tak naprawdę nie dowiaduje. I ten właśnie efekt nazywam Paradoksem P.

Ale oczywiście w tym felietonie nie chodzi o prestidigitatora tylko o Prestidigitatora czyli nie mam wcale na myśli cyrk, a raczej życie. Obserwatorzy różnego rodzaju zjawisk psychologicznych, społecznych a także politycznych często ulegają złudzeniu patrząc nie w te stronę, w którą powinni, jednak bardzo sprytni zawodowcy – psycholodzy, psychiatrzy, socjolodzy, politolodzy – patrzą sobie w tym czasie całkiem w inna stronę i przewidują inaczej niż ciemny tłum…

W rezultacie to ci fachowcy tracą jedynie wspaniały efekt zaskoczenia, a rzeczy i tak odbywają się inaczej niż myślał ktokolwiek.

Wiem dlaczego tak się dzieje i to dopiero jest dopełnienie Paradoksu P.

W prawdziwej rzeczywistości, w tym wypadku inaczej niż w cyrku, samo spojrzenie „na lewą rękę” zmienia bieg spraw. To znaczy, że jest w istocie nieuniknione, że nasz powiedzmy psychiatryczny spryt, sprawi, że rzeczy potoczą się jeszcze inaczej. Nie tak jak myślą obserwatorzy ręki prawej, ale i nie tak jak specjaliści od lewej!! Sam fakt obserwacji to zmieni. Zdaje się, że fizycy nazywają to zjawisko „zasadą nieoznaczoności Heisenberga”…

Czy więc ktoś wie jak jest naprawdę?

Tak. Tym kimś jest Bóg.

Jedną z cudownych cech Boga jest możliwość czy umiejętność bycia w istocie sprawy. Mówi wszak Psalm 139 „przenikasz i znasz mnie Panie” i „Ty ze WSZYSTKICH stron mnie otaczasz”, „widzisz moje działanie [prawa ręka] i mój spoczynek [lewa ręka]”!!

A Prorok Eliasz uświadamia nam, że Pan nie był w gwałtownym wichrze, ani w trzęsieniu ziemi tylko w łagodnym powiewie (1 Krl 19, 9-15)! Nie rozumiałem o co chodzi z tym powiewem aż do dnia dzisiejszego (poranny spacer z Borysem), kiedy uświadomiłem sobie, że cechą powiewu jest to, że jest wszędzie, ale tak jakby nie zmienia niczego. Nie mierzwi Borysowi sierści, ani nie targa mnie za łysinę (nawiasem mówiąc – Eliasz był łysy!!). Czyli wie o nas wszystko, ale nie wymusza na nas niczego.

I to jest właśnie pełnia Paradoksu P. Bystrzy i mądrzy nie są obserwatorzy lewej ręki, ale ci obserwatorzy prawej, którzy wiedzą, że to Pan wie, co się dzieje w lewej.

Jeśli bardzo próbujemy być sprytni na ludzką miarę, to jedyne czego się doczekamy, to będzie rozczarowanie i utrata magii otaczającego nas Świata. A nasza zdolność predykcji i tak się nie poprawi.

Paradoks Prestidigitatora. Muszę koniecznie spytać Stefana Sawickiego, gdzie ja to, jego zdaniem, przeczytałem. Staram się jednak jak najmocniej być jak dziecko, patrzeć na prawą rękę i piszczeć z zachwytu. Zresztą nie muszę się starać – po prostu sobie piszczę!

Chwała Panu! Chwała Zmartwychwstaniu!



tagi: bóg  zmartwychwstanie  paradoks  znawcy 

lukasz-swiecicki
8 kwietnia 2023 17:22
7     993    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Grzeralts @lukasz-swiecicki
9 kwietnia 2023 08:37

Chwała Panu! :) 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @lukasz-swiecicki
10 kwietnia 2023 11:39

Czy możemy "być sprytni" inaczej niż "na ludzką miarę?" No chyba nie bardzo. Dlatego PP nas dotyczy ale nie wszystkich i nie zawsze i to jest okej. Gdyby nie było burzy to nie byłoby potrzeby wyrzucania Jonasza za burtę. Dla mnie ów łagodny powiew wiatru to bryza dzienna czyli morska kiedy delikatny chłodniejszy i wilgotny wiatr wieje od morza w kierunku lądu (zasięg do 30 km). Ale czy można sobie wyobrazić życie bez sztormu, który w wielu miejscach na świecie przynosi cudowne i ożywcze nawodnienie. Czy Izraelici bez sztormu uciekli by przez morze? A więc wszystko jest takie jak być powinno bez pana P i z panem P który dostarcza jedynie rozrywki, a i tak nie wszystkim bo ja, na przykład, nie śmiałem się z klauna, uważając go za poważnego faceta nawet w cyrku. Dobrze że Boryś nie musi chodzić do cyrku i oglądać prestydygitatora bo i bez tego jego świat jest wystarczająco ciekawy.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @tomciob 10 kwietnia 2023 11:39
10 kwietnia 2023 22:23

Jasne, że nie wszystkich i nie zawsze. to nie miało być prawo uniwersalne. Ale jest takie zjawisko.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomciob 10 kwietnia 2023 11:39
11 kwietnia 2023 06:52

Niemniej największy numer prestidigitatora zrobił sam Chrystus, zmartwychwstając. A patrzyli mu na ręce. Jednym z największych błędów życiowych jest myśleć, że postrzegamy rzeczywistość lepiej niż inni - skutki bywają paskudne, bo i w gówno wdepniemy, i zabawy nie będzie. 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Grzeralts 11 kwietnia 2023 06:52
11 kwietnia 2023 11:11

" Jednym z największych błędów życiowych jest myśleć, że postrzegamy rzeczywistość lepiej niż inni - skutki bywają paskudne, bo i w gówno wdepniemy, i zabawy nie będzie. "

To prawda, może bym tylko poprawił ten fragment w ten sposób:
" Jednym z największych błędów życiowych jest myśleć, że postrzegamy rzeczywistość najlepiej ze wszystkich - skutki bywają paskudne, bo i w gówno wdepniemy, i zabawy nie będzie. "
Bo czasami zdarza się, że są ludzie kompletnie odklejeni, albo wprost chcą nas oszukać i wtedy nie ma co udawać że od nich akurat postrzegamy rzeczywistość gorzej.

Powinno się to młodzieży w szkołach powtarzać do upadłego, szczególnie jak człowiek zaczyna roić sobie, że on wszystko już obcykał 20 lat w przód i takiego spryciarza jak on to na całym świecie nie ma.

 

zaloguj się by móc komentować


ArGut @lukasz-swiecicki
11 kwietnia 2023 21:39

Chwała Zmartwychwstałemu !

Mnie zawsze nurtowało, że niby triduum to powinno być TRZY pełne dni ... a tu taki zonk, że jakby przyjąć wieczorną liturgię z soboty to wychodzi noż najwyżej JEDEN pełny dzień.

Z pomocą też przyszłą fizyka. Pan Penrose, ten od nobla za czarne dziury, ułożył bardzo ciekawą konforemną teorię eonów następujących po sobie osobliwościach w angielskiej nomenklaturze nazywa się to CCC. Nasi polscy fizycy Eck... i Dragan napisali dokument, w którym żenią kwanty z nadświetlnymi obserwatorami.

No i teraz już mam jasność jak Pan Bóg to wszystko stworzył jak jest w księdze rodzaju - czytanej w tej sobotniej liturgii, panowie fizycy to "oświecenia doznając" ... (brakuje mnie słowa) no to teraz tylko na matematyków poczekać i GIT. Bóg to generalnie nie ma problemów z taką "pierdołą" jak czas.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować