-

lukasz-swiecicki

Odmierzanie czasu

Odmierzanie czasu

 

„Kiedyś ojciec nieboszczyk powiedział nam, że nie można odmierzać czasu w dniach, tak jak pieniądze odmierza się w pesos, bo pesos są jednakowe a każdy dzień jest inny, może nawet każda godzina”.

Jorge Luis Borges „Raport Brodiego”.

 

Pewnie moim Czytelnikom nie trzeba tego tłumaczyć. Ja nie od razu na to wpadłem, ale z pewnością nie jestem specjalnie bystry.

Otóż Borges nie mówi, jak mi się początkowo wydawało, że każdego dnia co innego się wydarza! Co to byłoby za odkrycie?? Że nie żyjemy w „Dniu świstaka”?? Kurczaki, to dopiero nowina…

Nie chodzi wcale o to, że inna jest treść każdego dnia, bo to jest oczywiste dla każdego. Nie o tym pisze Borges. Zdaniem Borgesa (tak to rozumiem) to forma każdego dnia jest inna, może nawet (bo tego autor nie wie na pewno!!) forma każdej godziny. A treść jak to treść – wypełnia sobą formę i tyle.

Jest również w psychiatrii taka kategoria, która nazywa się „formalne zaburzenia myślenia”. Nie w tym sensie, chyba zresztą obecnie zapomnianym, a pochodzącym, jak mi się wydaje z gwary warszawskiej: „on to formalnie ma zaburzenia myślenia”. To gwarowe „formalnie” oznaczało cos w rodzaju „naprawdę” czy też „normalnie”. Jak bynajmniej i przynajmniej. Tak mi się bynajmniej wydaje..

Ale z formalnymi zaburzeniami myślenia nie o to chodzi, że one są prawdziwe, a inne są nieprawdziwe. Rzecz polega na tym raczej, że być może formalne zaburzenia myślenia są pierwotne, ale bardzo trudne do zauważania.

Wiem, że to się może wydać niezbyt zrozumiałe, dlatego postaram się dać przykład. Ale musze przyznać, że jest to bardzo trudne do opisania.

Jeden z moich ulubionych pacjentów, jak najbardziej rzeczywiście istniejący pan Janek (imię umowne) miał kiedyś taką przygodę, a może to raczej ja miałem przygodę z nim.

Pan Janek obudził się w środku nocy i zaczął zapalać światła we wszystkich salach pacjentów. Pacjenci w zasadzie mocno spali, ale pomału zaczęli się wybudzać. Szykowała się ciężka noc. W tej sytuacji pielęgniarki zdecydowały się wezwać mnie na pomoc. Ogólnie unikały tego, ponieważ nie bez powodu miałem dźwięczny pseudonim (obecnie mówi się nick) – Smerf Maruda. Ale czasem i smerfa trzeba obudzić.

Co było robić? Pogasiłem światła i poprosiłem pana Janka na rozmowę.

- Co pan właściwie wyprawia? Wszystkich pan obudzi!

- Co ja wyprawiam? Raczej co wy wyprawiacie!

- Ale to pan zapala światła.

- No zapalam światła pozycyjne. Przecież jest noc, a widzę, że wy tego nie robicie. To zapalam.

- Jakie znowu światła pozycyjne??

- No a jakie? Jesteśmy wszyscy w kosmicznym pojeździe. To jest chyba jasne nawet dla takiego dyletanta jak pan? – oburzył się pan Janek – no i mkniemy przez Kosmos w kompletnej ciemności. To ktoś się chyba tą sprawą powinien zająć? Ja akurat jestem najbardziej odpowiedzialny. Ale mogę iść spać, bez łaski.

I poszedł spać, a na oddziale zapanował spokój. Pielęgniarki musiały przyznać, że nawet Smerf Maruda coś tam potrafi załatwić..

Spójrzmy jednak na te sprawę z punktu widzenia psychopatologii. Laik może powiedzieć, że pan Janek mówi dziwne rzeczy (a niegrzeczny laik, że opowiada głupoty), jednak z punktu widzenia psychiatry to są raczej urojenia. Tylko czy na pewno?

Co najmniej od czasów Einsteina jest dla każdego jasne, że Ziemia rzeczywiście jest rodzajem pojazdu kosmicznego mknącego z szybkością światła. Pojazdy kosmiczne nie muszą być przecież sztucznymi tworami i nie muszą wyglądać jak pociski!

Zapalanie świateł w domach na Ziemi mogłoby pełnić funkcję zapalania świateł pozycyjnych, choć oczywiście praktyczna użyteczność takiego działania (w perspektywie zderzenia ze statkiem Kosmitów) byłaby byle jaka. Kosmici i tak dostrzegliby Ziemię bez tych świateł. Ale to jest sprawa drugorzędna. Podczas jazdy samochodem też zapala się światła bez specjalnego sensu, bo takie są przepisy i już.

Jeśli więc słowa pana Janka nie zawierają żadnych fałszywych treści, to dlaczego mielibyśmy je nazywać urojeniami?

Treść jest tym, co rzuca się w oczy. Ale co się za nią kryje? Nie myląc się zbytnio w kosmiczno-fizycznej ocenie sytuacji, pan Janek całkowicie rozmija się z oceną sytuacji społecznej i niepotrzebnie budzi współpacjentów, a co gorsza denerwuje pielęgniarki, czego nigdy, ale nigdy nie należy robić bez bardzo wyraźnych powodów!

Problem polega na formie myślenia a nie na jego treści. Z jakiegoś powodu w umyśle pana Janka rzeczy małe wyglądają jak duże, duże jak małe, proporcje między nimi są wyraźnie zakłócone, a poza tym wydaje się, że różne aspekty (np. społeczny) nie są zbytnio brane pod uwagę.

Pisałem już kiedyś o tym, że kilka lat temu w Oxfordzie prowadzono badania dotyczące czysto logicznej strony myślenia u chorych na schizofrenię. Okazuje się, że osoby z ta chorobą myślą bardziej, a nie mniej!, logicznie niż osoby zdrowe. Problem wydaje się nie polegać na treści myślenia, a raczej na jego formie. Na odróżnianiu spraw życiowo nieistotnych od spraw ważnych. A to jest bardziej kwestia formy (czy też proporcji) niż treści!

A jeśli Borges ma rację? Jeśli jego intuicja jest słuszna? Może jest tak, że również poszczególne jednostki czasu, nazywane przez nas dniami lub godzinami, nie różnia się istotnie co do treści? To znaczy oczywiście różnią się pod tym względem, że o godzinie siódmej jem śniadanie, a o 15 obiad, ale nie te różnice są decydujące! Ważniejsza jest forma, którą bardzo trudno zobaczyć.

Może dni i godziny różnią się pod względem długości, albo wzajemnej spójności, albo jakiejś innej wielkości, która nie przychodzi mi w tej chwili do głowy? Nie jest oczywiście kontrargumentem stwierdzenie, że na zegarze godziny są równe. Zrobiliśmy sobie zegar z równymi to mamy równe. Zegar nie mierzy prawdziwego czasu. Prawdziwy czas się odczuwa, a przecież odczuwamy upływ różnych godzin różnie i wcale nie jest to takie proste, że jak jest miło to czas pędzi, a jak przykro – to się wlecze. Czasem tak jest. A czasem nie jest.

A czemu by nie przypuścić (o tym już kiedyś pisałem), że forma godzin jest różna dla różnych ludzi, żyjących obok siebie. Spotykamy młodzieńczych staruszków i postarzałych młodzieńców. Zwykle wiążemy to z ich zdrowiem fizycznym czy kondycją. A przecież jest odwrotnie – ci młodzieńczy maja lepszą kondycję, bo są młodzieńczy, a nie dlatego są młodzieńczy, bo ich kondycja była lepsza. Można być bardzo schorowanym dziadkiem i mieć w sobie dużo młodości i można być bardzo zdrowym, a jednak mocno postarzałym bykiem. Bo może struktura dni była inna.

Jeśli tak jest to nie można odmierzać czasu w dniach, tak jak pieniądze odmierza się w pesos. A jak go odmierzać? O tym wspomniany przez Borgesa nieboszczyk ojciec jakoś się nie zająknął…

Wygląda na to, że tak naprawdę odmierzać czasu w ogóle się nie da. Na wszelki wypadek może lepiej zapalić światła pozycyjne…



tagi: czas  treść  forma  formalne zaburzenia myślenia 

lukasz-swiecicki
20 stycznia 2023 15:38
22     1093    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Maryla-Sztajer @lukasz-swiecicki
20 stycznia 2023 16:00

Oczywiście, czas nie płynie równo. To dość złożone, ponieważ fizyka nie wie zbyt dobrze czym jest czas.

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Maryla-Sztajer 20 stycznia 2023 16:00
20 stycznia 2023 23:09

To było tak, że udowodnio, że nie ma eteru, ale dziś jest coś ciemnego, co uzupełnia model ?

 

zaloguj się by móc komentować


lukasz-swiecicki @Maryla-Sztajer 20 stycznia 2023 16:00
21 stycznia 2023 11:28

Tak, tylko mi nie chodzi tym razem o płynięcie, tylko jakiś inny wymiar, nie wiem jaki, który nazwałem roboczo formą. Właśnie dlatego, że czas nie jest dobrze zdefiniowany, to pewnie trzeba się posługiwać intuicjami Borgesa. Takie mam wrażenie.

zaloguj się by móc komentować

ApesCornelius @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 12:29

Jeżeli nasza ziemia pędzi z prędkością światła, to według relatywistycznej teorii Einsteina nasz bieg czasu praktycznie się zatrzymuje. W takim przypadku może mamy złudzenie mijania czasu i istniejemy jako wieczność dla obserwatora?

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @lukasz-swiecicki 21 stycznia 2023 11:28
21 stycznia 2023 12:45

Z tym intuicjami,profesorze , Borges zmagał się całe życie. Tym, co się za nią kryje, jest zagadka nieskończoności i jej wersji w wymiarze czasu – wieczności. Dla człowieka czas jest zdefiniowany,natomiast w kosmosie (w którym się znajdujemy) da się zdefiniować czas w/s Ziemia, zgodnie ze szczególną teorią względności- czas w poruszającym się układzie odniesienia płynie wolniej. (np paradoks bliźniaków)

Podróżując w kosmosie nie przedłużamy życia,. Nie żyjemy dłużej, lecz żyjemy w innym czasie,który płynie wolniej... Nauka i teorie czasu ciągle są rozwijane . W rzeczywistości kwantowej nawet czas nie płynie tak, jak można by się spodziewać . Information (IQOQI) ujawnił, że układy kwantowe mogą rozwijać się wzdłuż dwóch przeciwnych strzałek czasu. To oznacza, że czas może w nich płynąć wstecz. Niesamowite prawda?..ciekawa notka o czasie,plus .

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @lukasz-swiecicki 21 stycznia 2023 11:28
21 stycznia 2023 12:59

Tak, doskonale rozumiem. Przykład pana Janka doskonały tutaj. 

Zresztą każdy wrażliwy na to coś niezdefiniowanego bywa czasem po stronie reperentowanej przez p. Janka.. Najczęściej gdy w szpitalu dla chorych psychicznie chce prezentować wartości. Wśród zdrowych usłyszy wtedy : pan się z choinki urwałeś? 

Ja rozumiem o czym jest tekst, ale właśnie trudno to ubrać w słowa. Tzn mnie się nasuwają pojęcia z fizyki lub z geometrii przestrzeni Rhiemann'a. 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 14:07

Generalnie czas - wraz z wiekiem - przyspiesza. Stąd chyba moje problemy, bo mając 75 lat, z większoscią prac nie moge zdąrzyć na... czas.

zaloguj się by móc komentować

valser @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 14:55

Odmierzanie czasu to wcale nie jest taka prosta sprawa, chociaz potocznie tak sie moze wydawac. Dla mnie to realny problem, tak samo realny jak zapis tego odmierzania. Temat niby zamkniety, bo to wczorajsza przeszlosc, ale trzeba bedzie ten "zapis z przeszlosci otworzyc" i skorygowac.

Pan Janek i jego pomysly niewiele tutaj pomoga, a producenci zegarkow i ich uzytkownicy ogolnie jednak sie nie myla, chociaz popelniaja bledy.

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 21 stycznia 2023 14:55
21 stycznia 2023 16:36

> a producenci zegarkow i ich uzytkownicy ogolnie jednak sie nie myla

jedni maja zegarki, inni maja czas :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 16:43

Zegary mierzą "umowę spoleczną". Nie da się realnie mierzyć Czasu. 

zaloguj się by móc komentować

valser @zkr 21 stycznia 2023 16:36
21 stycznia 2023 16:48

Czas prosze pana to jest zasob. Bardzo specyficzny. Kazdy ma rozne poklady tego zasobu, jednak kazdy tez jest tak samo ustawiony w sytuacji, ze tego zasobu ubywa i nie mozna go za zadne pieniadze kupic.

Cala reszta w tych okolicznosciach jest wtorna i o mniejszym znaczeniu. Znaczenie nadajemy sami uzywajac zasobu na rozne aktywnosci. Poprzez poswiecenie wlasnego czasu afirmujemy rzeczy, na ktore poswiecamy swoj czas.

Jak ktos lezy lub siedzi w szpitalu, to afirmacja tej aktywnosci jest po prostu marnowaniem tego zasobu, aczkolwiek jesli niesie mozliwosc znalezienia sie poza szpitalem i robienia innych rzeczy, to jest niezbednie potrzebna.

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 21 stycznia 2023 16:48
21 stycznia 2023 17:23

> Czas prosze pana to jest zasob. (...) tego zasobu ubywa i nie mozna go za zadne pieniadze kupic.

To jest oczywiste. Ale mysle, ze my sie za bardzo spinamy aby optymalnie wykorzystac kazda minute naszego zycia.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 18:22

Piękne są Państwa komentarze i bardzo za nie dziękuję. Jestem wzbogacony.

zaloguj się by móc komentować

valser @zkr 21 stycznia 2023 17:23
21 stycznia 2023 19:11

No nie prosze pana, ja mam wrazenie, ze jestem na wakacjach od trzydziestu lat z przerwami na jakies akcje. Nie zal mi zupelnie czasu kiedy bomblowalem, kiedy w tym czasie inni sie spinali. Afirmacja pauzy strategicznej.

Natomiast faktem jest, ze zdarzaja sie tzw. momenty.

Stalem kiedys w korku do ronda na lewym pasie. Z naprzeciwka jechal samochod, ktory zaczal po zjezdzie z ronda przyspieszac i zmieniac pas. Kierowca stracil panowanie nad pojazdem, przecial pas zieleni i wjechal w moj samochod. Obserwowalem to caly czas i nie bardzo moglem cokolwiek zrobic, ani do przodu, ani do tylu, ani ucieczki na prawy pas. Pol sekundy na decyzje czy zaciagnac reczny i napiac miesnie trzymajac sie kierownicy, czy skakac na prawe siedzenie? On sie po mnie tylko slignal i skasowal dwie pary drzwi, a zatrzymal sie na ambulansie, ktory za mna stal.

Zdawalem sobie sprawe z nadchodzacego zagrozenia, ale nie mialem zadnych przyspieszen typu "cale zycie stanelo mi przed oczami", jedynie mysli typu "co ten duren robi", "przez niego spoznie sie do roboty", a na koncu "zaraz wywaze skasowane i drzwi i dopiero teraz bedzie smiertelny wypadek".

Soja droga ciekawe byloby sie dowiedzic, jak odczuwaja czas ludzie, ktorzy doswiadczaja "spowolnienia psychoruchowego". Obstawiam, ze uplyw czasu odczuwaja jako katorge. On niestety i tak uplynie, i to jest dobra wiadomosc, o tyle, o ile zyjemy jakimis niepokojami wynikajacymi z niepewnej, dwuznacznej sytuacji, to to mozemy byc calkowicie spokojni, bo sytuacja jest jednoznaczna. Nasz zasob wyczerpie sie ktoregos dnia do zera i o to nie musimy juz wcale martwic.

 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Maginiu 21 stycznia 2023 14:07
21 stycznia 2023 20:25

z większoscią prac nie moge zdąrzyć na... czas.

I nie zdążyłem z zdąrzyć...

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 20:58

"Wygląda na to, że tak naprawdę odmierzać czasu w ogóle się nie da."

 Pan Profesor pesymistycznie zakończył notę, a przecież mamy odwieczne przykłady, że da się, da...

"Zegara w całej wsi nie było. W każdym domu natomiast musiał być kogut, który głośnym pianiem w sieni oznajmiał zimą czas do wstawania. A piał on z nadzwyczajna regularnością, pierwszy raz na północek,  drugi raz koło drugiej godziny, trzeci raz koło czwartej, czyli "do dnia", pilnowała zaś tego piania najbardziej gospodyni, która budziła domowników już za drugim, a najpóźniej za trzecim pianiem". (cytat ze Słomki)

I ja potwierdzam że się daje, bo moja szwagierka w kurniku za płotem ma... cztery koguty, które z tą niezwykłą regularnością pieją co noc, w dodatku starając się przekrzyczeć jeden drugiego, i trzeciego, i czwartego...

 

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 22:25

Dzięki profesorze za temat.

Puśćcie to sobie na Bose lub Bang & oOufsen...

https://youtu.be/V5htVrBUd2E

 

zaloguj się by móc komentować


MarekBielany @Ogrodnik 21 stycznia 2023 22:25
21 stycznia 2023 23:08

Po siódmym dzwoni podwójnie.

 

P.S.

wystarczyło puśćcie.

 Bose lub Bang & Olufsen...  był zbyteczny

:)

 

 

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @lukasz-swiecicki
21 stycznia 2023 23:52

:)

Mniej więcej od piątej minuty kończy się nasz żywot. Nieuchronnie.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować