Muszę was przeprosić dziewczynki
Muszę was przeprosić dziewczynki czyli jeszcze trochę bareizmów w moim życiu
Nic na to nie poradzę, że uważnie słucham tego, co mówią ludzie.
W tym, już w tym!!, miejscu moja Żona przerwałaby tę opowieść i uściśliłaby
— Pod warunkiem, że ci ludzie nie mówią do ciebie…
Ja oczywiście uważam, że to złośliwe i niesłuszne (a że może przypadkiem jest to prawda, to już bym w to nie wnikał).
Jestem starym psychiatrą. Starzy psychiatrzy tak mają, że niestety są cały czas trochę w pracy. A w naszej pracy to jest tak, że pacjenci mówią nam różne rzeczy, które chcą żebyśmy usłyszeli, ale za to nie mówią nam rzeczy, które są dla nas naprawdę ważne.
Przykład?
Ot, taki z bieżącej działalności. Pisze do mnie ojciec pacjenta. Pacjent dopiero został wypisany ze szpitala. No i ojciec pisze, że zupełnie niesłusznie, że pacjent jest kompletnie chory, niestabilny, zaczepny, agresywny i w ogóle sytuacja jest bardzo zła i w związku z tym on (ten ojciec) chciałby się ze mną spotkać i porozmawiać.
Nie wiem o czym tu rozmawiać, więc odpisuję, że trzeba szybko wieźć pacjenta do szpitala, bo jeśli wyszedł za wcześnie to zapewne ma nawrót choroby.
Bardzo szybko otrzymuję odpowiedź, że jak najbardziej, zaraz wiozą do szpitala i będą w szpitalu już za dwa tygodnie, bo w tej chwili Andrzej (ten pacjent) wyjeżdża z narzeczoną w góry na urlop, to nie chcieliby mu psuć urlopu. Ale w ogóle to jest bardzo ciężko chory i koniecznie trzeba do szpitala.
Możliwe są bardzo różne interpretacje tej wymiany zdań. Pacjent może być całkiem zdrowy, albo całkiem chory, ojciec pacjenta może być również chory, ale z drugiej strony może być po prostu sprytny. Wszystko jest możliwe. Jedyne co z pewnością można powiedzieć to to, że wartość informatywna pierwszej wiadomości - „jest chory, pobudzony, agresywny” - jest niewielka. A może nawet nieistotna. Co innego gdyby udało się coś usłyszeć tak mimochodem. Wtedy z pewnością byłby z tego większy pożytek…
Mam nadzieję, że to wystarczające wyjaśnienie tego, że psychiatrzy muszą być, jakby to powiedzieć, „otwarci akustycznie”. Ktoś by może powiedział, że muszą podsłuchiwać, ale to jest bardzo niegrzeczne i niepolityczne określenie. Moim zdaniem psychiatrzy są raczej „osobami w kryzysie akustyczności” a i to „bez urazy”.
Dobrze, więcej nie będę się tłumaczył, bo ktoś może pomyśleć, że coś tu jest na rzeczy z tą akustycznością, a przecież nie jest i dobrze o tym wiemy.
Szedłem więc sobie dziś ulicą Zajączka, i to nawet bez Borysa, żeby w piekarni zakupić bułeczkę (za pieniążki lub karteczką jak mówi tamtejsza pani sprzedająca). Pod szkołą na Zajączka stało pięć lub sześć dziewczyn. Rok szkolny co prawda się skończył, ale może chciały odebrać wyniki egzaminu ósmoklasisty? (Bo to dziś! Tytus świetnie wypadł!!). W środku grupy stała ładna, szczuplutka dziewczyna, do tego jeszcze całkiem elegancko ubrana.
— Muszę was przeprosić dziewczynki, że tak strasznie przeklinam.
Powiedziała ładna dziewczynka. I to właśnie wpadło w ucho przechodzącego psychiatry.
Powiecie, że to nic takiego? A przecież tyle tu różnych sensów!
Po pierwsze (ja pomyślałem o tym najpierw, choć to wcale nie musi być najważniejsze) wyobrażacie sobie, żeby tak powiedział chłopak?? Owszem z mężczyznami jest kiepsko, a może nawet całkiem źle. Ale jednak nie aż tak, mam nadzieję.
Po drugie - czemu je przepraszała, zamiast po prostu przestać przeklinać? Skoro uważa, że to nieładnie, to przecież może tego nie robić. Nic nie wspominała o tym, że ma zespół Gillesa de La Tourette’a (chyba tak się pisze? Z pamięci, więc mogłem coś pomieszać), a teraz jak ktoś już ma „Aspergera” (Uwaga!! Nie ma takiej choroby!!) to pochwali się koniecznie, więc zapewne żadnych Gillesów nie miała. Czyli przeklinała, bo chciała.
Po trzecie - jaki to piękny dysonans estetyczny. Że ona taka grzeczna i ładna, i tak je grzecznie i ładnie przeprasza, ale za to bardzo nieładnie przeklina. Jest moc bareizmu musicie to przyznać.
Odszedłem więc z tymi wszystkimi myślami, jeszcze tylko kątem oka (naprawdę niechcący, będąc osobą „wyobcowaną optycznie” czy też „w kryzysie optycznego wyobcowania”) zobaczyłem, że pozostałe dziewczynki otoczyły tę ładną mrucząc zgodnie „jesteśmy z tobą Krysiu, my też, my też okropnie przeklinamy”.
Takie to było spotkanie na ulicy Zajączka. Takie rzeczy się dzieją na naszych oczach, a my co? Często obojętni. Tylko się po swoją bułeczkę spieszymy, a gdzie nasze akustyczne kryzysy??
tagi: stary psychiatra przeklinanie
![]() |
lukasz-swiecicki |
5 lipca 2025 21:42 |
Komentarze:
![]() |
MarekBielany @lukasz-swiecicki |
5 lipca 2025 23:22 |
plus za:
... na ulicy Zajączka.
...
![]() |
szarakomorka @lukasz-swiecicki |
6 lipca 2025 08:18 |
Ja bym z miejsca "zjechał" ojca, że pozwolił synalkowi jechać z dziewczyną i to w góry.
Pobudzony, agresywny, z dziewczyną w góry - nieszczęście gotowe.
A "ona taka grzeczna i ładna" i w te góry. :-))
No, ale jak przeklina to może da sobie radę ;-)
Czy coś pokręciłem - chyba nadaję się na pacjenta.
![]() |
Matka-Scypiona @lukasz-swiecicki |
6 lipca 2025 08:32 |
Nie ma zespołu Aspergera?
![]() |
lukasz-swiecicki @szarakomorka 6 lipca 2025 08:18 |
6 lipca 2025 20:09 |
Pokręcił Pan całkiem. To dwie odrębne sprawy.
![]() |
lukasz-swiecicki @Matka-Scypiona 6 lipca 2025 08:32 |
6 lipca 2025 20:10 |
On się po prostu tak nie nazywa. To "spektrum autyzmu". Asperger był nazistą uczestniczącym w eksterminacji dzieci. Utrwalanie tego nazwiska nie ma żadnego uzasadnienia.
![]() |
MarekBielany @lukasz-swiecicki 6 lipca 2025 20:10 |
6 lipca 2025 21:14 |
Czego to się można dowiedzieć na koniec dnia.
Dnia z tych dłuższych.
Dziękuję.
![]() |
MarekBielany @lukasz-swiecicki 6 lipca 2025 20:10 |
6 lipca 2025 21:14 |
Czego to się można dowiedzieć na koniec dnia.
Dnia z tych dłuższych.
Dziękuję.
![]() |
MarekBielany @lukasz-swiecicki |
6 lipca 2025 21:17 |
Baden Baden ...
używam klawiatury i myszki bezprzewodowych.
Przepraszam.
![]() |
MarekBielany @lukasz-swiecicki |
6 lipca 2025 21:17 |
Baden Baden ...
używam klawiatury i myszki bezprzewodowych.
Przepraszam.
![]() |
lukasz-swiecicki @MarekBielany 6 lipca 2025 21:17 |
6 lipca 2025 22:45 |
Istnieją dowody, że aktywnie uczestniczył w akcji T4, polegającej na eksterminacji dzieci chorych psychicznie[1][2].
To z notki Aspergera w Wikipedii
![]() |
MarekAd @lukasz-swiecicki |
6 lipca 2025 23:01 |
Pierwsza myśl, że syn zaczepny i agresywny, bo znów przebywa u ojca, więc wyjazd dobrze mu zrobi. Przebywając z dala od rodzica jest szansa, że jego stan się ustabilizuje. Ojciec pewnie nieświadomie, ale akurat dobrze to odczytuje. Inna sprawa, że w takich rodzinnych układach manipulacja goni manipulację i trzeba mieć oczy dookoła głowy żeby ogarnąć kto tu jest bardziej chory. Kto jaką rolę odgrywa w tej układance, bo tylko tak można tej rodzinie pomóc.
Co do dziewczynki, to może jest to efekt takiego właśnie wychowania dziewczynek. Córeczka ma być grzeczna i ułożona. Nie wolno jej przeklinać, bo tak nie wypada. Najgorzej jak rodzice strofują córkę, a sami się nie ograniczają i rzucają mięsem na prawo i lewo. Dziecko ma wtedy niezły dysonans poznawczy i stąd później takie fikołki językowe musi stosować, i z góry przepraszać, że żyje.