-

lukasz-swiecicki

Magia pierwszych słów czyli rozmowa z Ekspertem cz. 17

Pierwsze słowa Dziula czyli Rozmowy z Ekspertem część 17

 

Zasadniczo wszystkie dzieci zaczynają od mówienia jakichś słów najpierw (oczywiście poza dziećmi, które nigdy nie zaczęły mówić, ale tym razem nie zajmujemy się tym tematem).

W zasadzie wcale nie wiadomo czy są to pierwsze słowa, które te dzieci rozumieją. Moim zdaniem wcale na to nie wygląda.

Po prostu ludzie, w tym także dzieci, nie widzą powodu, aby o wszystkim informować swoje otoczenie, czyli mogą coś wiedzieć, rozumieć i umieć, a wcale o tym nie mówić, ponieważ, najzwyczajniej w świecie!, nie uważają za stosowne.

Oczywiście na ogół jest tak, że dziecko mówi „mama”, „tata” – złośliwi powiedzą, że to dlatego, bo to łatwe słowa. A to przecież nie ma nic do rzeczy. Na przykład mój piąty z kolei wnuk, czyli Bronek, zaczął swoje przygody konwersacyjne od powiedzenia „tatoń”. Też proste, prawda? Ale to wcale nie oznaczało taty tylko traktor! Taka była intencja Bronka.

Chcę przez to powiedzieć, że jeśli chcesz wymówić jakieś słowo, to zawsze znajdzie się dobry sposób, żeby wymówić je prosto. Kostek, czyli mój pierwszy i jedyny syn, jako jedno z pierwszych słów powiedział „industrializacja”. Czemu tak zrobił? Pewnie mu się spodobało. Ale wypowiadał je z pewnym uproszczeniem i tyle…

Wróćmy do tematu – moim zdaniem dzieci mówia różne słowa i to nie trudność decyduje, ale potrzeba społeczna! Inaczej rzecz ujmując – dzieci mówią wtedy, kiedy nie widza innego wyjścia, żeby się porozumieć. Nie będą się męczyć ot tak, dla zasady, żeby się zakwalifikować w poczet „dzieci mówiących” – a komu to potrzebne??

Zrozumiałem to na przykładzie Dziula.

Nawiasem mówiąc samo imię, czy też pseudo, Dziula jest z kolei efektem mówienia przez Jańcię. Kiedy Anielka była w ciąży z Józiem, Jańcia odczuwała potrzebę wyjaśniania ludziom, że jej mama urodzi dzidziusia czy też raczej „dzidziulka”, co sama Jańcia skróciła do Dziulka no i tak zostało.

Dziulek nie miał już specjalnego powodu, żeby mówić. Jest piąty z kolei i jego starsze rodzeństwo komunikuje po kolei wszystko co potrzeba. A Józio spokojnie czeka, aż efekt tego mówienia dojdzie do niego. No i czekałby tak pewnie może i do czterdziestki, bo po co się spieszyć?

Był jeden problem. Kiedy jesteś tak zupełnie najmłodszy, a tych starszych jest wielu, to wkrótce okazuje się, że co chwila ktoś gdzieś z kimś wychodzi, a ty zostajesz w domu z mamą albo tatą. Ty nie wychodzisz.

I z cała pewnością to właśnie dlatego pierwsze słowa Dziulka brzmiały „Ja też z wami”. W sensie – tez wychodzę z wami. To najbardziej oryginalne słowa, które słyszałem od młodego człowieka. Zwróćcie uwagę, że nie jest to żaden prosty rzeczownik!! To dynamiczny zwrot społeczny! Bo taki był potrzebny.

Kiedy spytałem Józia czy moja dedukcja jest słuszna, spojrzał na mnie niezwykle mądrze i odpowiedział „Tak. Mama”.

Bo to już tak jest, że jak zaczniesz mówić to już potem nie ma zmiłuj i musisz gadać dalej – o mamach, o polityce, o inflacji, o samochodach. No bo jak „z wami” to z wami – taka to jest społeczna pułapka i tego nas uczy nasz dzisiejszy Ekspert Dziul!

 



tagi: dziul  pierwsze słowa 

lukasz-swiecicki
7 kwietnia 2023 21:45
1     472    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @lukasz-swiecicki
12 kwietnia 2023 23:30

W TVP Kobieta podają wzór nacodzień.

Dwa razy na dzień.

 

:)

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować