-

lukasz-swiecicki

Jak to się robi?

Jak to się robi?

 

Kiedyś, wiele już lat temu, zapukał do mnie syn mojego sąsiada. Teraz to już dorosły chłop, ale wtedy miał pewnie około 7 lat. Zawsze był jednak bardzo rezolutny i śmiały.

Nawiasem mówiąc chodzi o tego sąsiada, którego kiedyś opisałem w felietonie „Dlaczego Bóg stworzył mojego sąsiada” – lub jakoś podobnie, bo może cos mylę z tytułem. W każdym razie syn sąsiada jest jego nieodrodnym synem i też jest niezwykły.

Akurat kiedy zapukał syn sąsiada przyjmowałem pacjentów. Dokładnie jednego pacjenta. Był to starszy pan, profesor uniwersytecki starej daty. Synowi sąsiada to akurat niezbyt przeszkadzało.

- Ja tylko na chwilę Łukasz, chciałem cię o coś spytać…

Syn sąsiada zawsze był ze mną na „ty”. Czemu? Nie mam pojęcia. Ale co ja mogę na to poradzić?

- Jestem trochę zajęty jak widzisz…

- No widzę właśnie, ale ja tylko na chwilę.

-….

- No bo słyszałem, że ty tak w ogóle to coś piszesz. Książki czy co. No w ogóle coś.

- Czasem coś piszę..

- No właśnie. Bo sprawa jest taka, że rodziców nie ma, mam zeszyt i długopis i mógłbym teraz napisać książkę, tylko nie wiem jak. Możesz jakoś pomóc?

- Jasne. Napisz przedmowę czy taki jakiś wstęp, a potem rozdziały. Długa ma być ta książka?

- Ja wiem? Na początek to może taka średnia?

- To napisz tak z 10 rozdziałów. Wiesz – pierwszy, drugi i dalej. Umiesz do dziesięciu?

- No jasne!

- To jak dojedziesz do dziesiątego, to piszesz zakończenie i masz książkę!

- Kurde! Dziękuję ci! Tak myślałem, że pomożesz!

Dopiero w tym momencie spojrzałem na pacjenta, który przysłuchiwał się rozmowie…

- Pan tak często? – wykrztusił pacjent – to znaczy panowie tak często?

- Zazwyczaj co pewien czas tak…

To jest prawdziwa anegdota, ale zawsze myślałem, że choć prawdziwa to jednak nie ma specjalnego sensu. A ostatnio jakoś zacząłem myśleć, że w sumie to ma sens. Jak najbardziej.

To znaczy jak najbardziej chodzi o to, żeby opanować technikę pisania. A jeśli możliwa do opanowania jest jedynie kolejność rozdziałów – to co można innego zrobić?

Mam na myśli to, że uświadomiłem sobie, że pisanie nie różni się istotnie od rzeźbienia, choćby w drewnie.

Bierze się do ręki klocek, powiedzmy z lipy, i oddziela się rzeczy istotne od nieistotnych. To oddzielanie jest rzeczą autora, to trzeba zrobić i umieć. Ale przecież nie z każdego klocka to samo i tak samo się da oddzielić. W jakimś momencie to ten klocek nam powie co z niego wyjdzie. A co z niego nie wyjdzie za nic.

Autor biorąc do ręki pióro czy też wyciągając z dolnej szufladki klawiaturę (jak ja) też przystępuje do oddzielania rzeczy ważnych i nieważnych, ale i tak to klocek mu powie co się da, a co nie da wyrzeźbić. Możliwe, że pisarz ma swój klocek gdzie indziej niż rzeźbiarz – nie mam pojęcia gdzie, chyba gdzieś w głowie, ale to nie zmienia istoty sprawy. Są takie rzeczy w pisaniu, na które nie mamy ostatecznego wpływu – musimy się słuchać i tyle.

Z tą myślą w głowie udałem się do kościoła – Objawienie Pańskie (na które i tak wszyscy mówią Trzech Króli i nie ma co marudzić!) to bardzo ważne, także dla mnie, Święto.

Dziś pierwsze czytanie było z Izajasza (6, 1-6).

„Rzuć okiem dokoła i zobacz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione są twe córki. Rzuć okiem dokoła i zobacz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione są twe córki.”

Zwłaszcza te córki niesione na rękach zrobiły na mnie, ojcu trzech córek, duże wrażenie.

Piękny tekst, to prawda. Ale dziś pomyślałem o tym trochę inaczej.

Dla nas teksty proroka Izajasza są tak wymowne, ponieważ wiemy, że te proroctwa się spełniły, że miały wielki sens. Odnosimy je do Chrystusa i historii Zbawienia. Ale dla współczesnych Izajaszowi to co pisał musiało być co najmniej dziwne, o ile nie pozbawione sensu…

A przecież ten tekst przetrwał. Czyli nie było tak, że ludzie powiedzieli – „to jakieś brednie, raczej szkoda na to tej kamiennej tabliczki, zapiszmy może przepis babuni na karpia po żydowsku…”.

Tak sobie myślę, to tylko taka intuicja, Izajasz przetrwał nie dlatego, że napisał prawdę (babcia w sprawie karpia przecież nie kłamała również!!), bo nikt nie wiedział czy to prawda czy nie, być może nikt się nad tym w ogóle nie zastanawiał. Przecież Izajasz nie mówił swojemu otoczeniu „No cóż chłopaki, to jest taki tekścik , który za mniej więcej, jeśli dobrze policzyłem, 700 lat ma szansę się sprawdzić. W dużym stopniu jak sądzę”…

Mógłby się wówczas spotkać z pytaniem o to, jaka będzie pogoda za tydzień i raczej by na tym poległ. Więc może nawet nikt nie wiedział, że to proroctwa (już nie mówiąc o tym, że do tego proroctwa słuszne!!). Jeśli nie prawda ocaliła tekst Izajasza, to co w takim razie?

Moim zdaniem piękno.

Jeśli więc rzeźbicie w lipowych klockach, gracie na harfach, malujecie obrazy, piszecie felietony – powinniście to robić jak najpiękniej. Jest bardzo, bardzo możliwe, że w tym wszystkim jest do tego, a może nawet „jest przede wszystkim”, jakaś prawda. Ale to się dopiero okaże, to czas pokaże. To nie zależy od was, od nas. To sprawa tej materii w której rzeźbimy.

Ale żeby jak najpiękniej – to jest do pewnego stopnia nasze. I tego się trzymamy. Wstęp, dziesięć rozdziałów i zakończenie.

No dobra, ja wiem, że mi to zbyt pięknie nie wychodzi. Ale się staram i co ja poradzę?



tagi: prawda  pisanie  piękno 

lukasz-swiecicki
7 stycznia 2023 10:26
4     755    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @lukasz-swiecicki
7 stycznia 2023 21:56

 

... tak często?

- Zazwyczaj co pewien czas tak …

 

Ten karp jest coraz bardziej zastanawiający.

zastawia stawy na zające ?

 

Chyba nie pójdę do logopedy. (?)

;)

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @lukasz-swiecicki
8 stycznia 2023 00:11

Izajasz zginął śmiercią męczeńską, bo w Judzie proroków często uśmiercano.
Komuś ważnemu nie podobały się ich proroctwa.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @stanislaw-orda 8 stycznia 2023 00:11
10 stycznia 2023 22:03

i z dwunastu zostało z dziesięciu, bo Juda i Benjamin poszli szukać dziesięciu.

 

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować