-

lukasz-swiecicki

Ja jestem Dziadek oooo - największy samochwała i najmilszy smok!

Ja jestem Dziadek oooo, największy samochwała i najmilszy smok…

 

Jest taki temat, który już dawno powinienem omówić. Po prostu wisi gdzieś w powietrzu, ale jakoś nigdy nie ma na to czasu, nie ma się kiedy zastanowić.

A dziś chyba jest ten dzień. Na Mazurach od rana miecie mokrym śniegiem tak, że świata nie widać. W kominku napalone. Psy śpią... A dziewczyny postanowiły się nudzić.

Czyli nic tylko pisać o trudnych sprawach. Jest tak jakby czas…

Jest taka stara anegdota o tym, jak Polacy rozmawiają o polityce - zabierają swoje kochanki, wyjeżdżają do domu na wsi, nalewają do wanny szampana, wsadzają tam dziewczyny, a sami idą do kuchni porozmawiać o polityce. Kiedyś tak było w każdym razie, teraz już o polityce nie wolno i tyle. Ale szampan może być…

Mój przypadek jest oczywiście inny. Ja jestem na końcu Świata z wnuczkami. Z Mirą i Franką. I to są te wspomniane dziewczyny. Nie kąpią się w szampanie, chociaż bardzo lubią „dżakuzję” - tak mówi Franczes, a Mira się z nią zgadza, akurat wyjątkowo w tej sprawie. Czyli szampana nie potrzebują, potrzebują za to niewątpliwie Dziadka. I tu dochodzimy do głównego tematu.

Od 14 lat jestem Dziadkiem. Mam obecnie dziesięcioro wnucząt. Pierwszych pięciu było chłopców. To ma duże znaczenie. Ale potem, w ciągu jednego roku, były trzy dziewczynki. I to też ma znaczenie.

No właśnie. Ale niby jakie znaczenie?

W zasadzie wszyscy ludzie, których informuję o swoim dziaderstwie (słownik poprawia na „dzinaderstwie”??? A co to niby jest??) czują się w obowiązku pogratulować, ucieszyć się - i to jest oczywiście bardzo miłe, ale także powiedzieć „o, jak musi być u państwa wesoło”, „o, jaka to radość” - i to też jest miłe, tylko, że akurat już niezbyt prawdziwe…

Powstaje pytanie - czy po to ma się dzieci, wnuki, prawnuki - co tam kto chce, żeby było przyjemnie? To z pewnością zależy od tego, jak definiujemy sobie przyjemności.

Jeśli przyjemność ma oznaczać, że jest miło, spokojnie i relaksacyjne - to od razu Wam powiem - dajcie sobie po prostu spokój z dziećmi, to nie będziecie mieć też wnucząt. Jest wówczas szansa, że będzie przyjemnie.

Bo przecież nikt obecnie nie bierze pod uwagę takich spraw jak „opieka na starość”. I wcale nie chodzi o to, że mamy tak wspaniały system domów opieki dla staruszków… Bo nie mamy.

Ale i tak nie w tym rzecz, chodzi raczej o to, że my wszyscy i Wy wszyscy, nie mamy w ogóle zamiaru być starzy i tyle. No więc nie będziemy wymagali żadnej opieki. Jasne??

Czyli nie ma takiego argumentu, że te nasze kochane wnuczki to nam będą jakąś tam opiekę zapewniać. A po co? My nie będziemy potrzebowali opieki!

Moim zdaniem z tymi wnuczkami nie chodzi z całą pewnością o żadne przyjemności typu wesoło i zabawnie - bo nie jest!! (Czasem może i jest, ale czasem to nawet w zatłoczonym autobusie bywa zabawnie..). Nie chodzi też o żadne opieki, bo po prostu normalni ludzie (w dzisiejszych czasach przynajmniej) o żadnych tam opiekach nie myślą.

To była ta łatwa część felietonu - o to nie chodzi i to jest zupełnie jasne. Trzeba by jednak powiedzieć o co w takim razie chodzi. I to jest bardzo trudny problem, bo powinienem zgadnąć o co chodzi innym ludziom!! Bo to przecież to „inni” się cieszą jak im mówię o swoich wnukach. Oczywiście - jest prawdopobne, że ci ludzie oszukują. Sami nie znoszą co prawda małych dzieci, ale podejrzewają, że ja to lubię, więc niech sobie starszy pan ma…

Sądzę, że tak jednak wcale nie jest. Wydaje mi się, że jako bardzo stary psychiatra i obserwator ludzi dostrzegłbym, gdyby to były zachwyty nieszczere.

Moim zdaniem ludzie, którzy gratulują szczerze odczuwają jakiś rodzaj radości, a może także i zazdrości (?) tyle tylko, że w większości wypadków w ogóle nie wiedzą dlaczego. To znaczy gratulujący wydają się uważać, że opieka nad wnukami daje przyjemność typu relaks, spokojna radość, brak napięcia itd. A tak nie jest, co jest dosyć oczywiste. Przynajmniej dla mnie, a wiem co mówię.

Bycie Dziadkiem (bo w ogóle nie wiem na czym polega bycie Babcią!!!, ale jestem w zasadzie więcej niż pewien, że bycie Babcią ma niewiele wspólnego z byciem Dziadkiem. Wystarczy się zastanowić nad hierarchią Świata starszych kobiet i starszych mężczyzn - to z pewnością odrębne Światy!!) - tak więc bycie Dziadkiem jest oczywiście także źródłem przyjemności, ale nie jest to przyjemność relaksacyjna.

Wczoraj na przykład siedzieliśmy w „dżakuzji” (bo gdzieś trzeba, a tam akurat było ciepło) i opowiadałem jakąś historię czy też bajkę. Oczywiście, że bezpośrednim celem tej historii było to, żeby się te dwa małe diabełki nie kłóciły, nie przytapiały pod wodą, nie chlapały na Babcię i takie tam proste rzeczy. Ale takie opowiadanie samo w sobie to żadna przyjemność. To tylko sposób na życie. Człowiek stary, to zna sposoby.

 

Przyjemność polega na tym, że one bardzo słuchają. Przejmują się. Czasem zakrywają sobie uszy rękami (tak, wiem, może się do uszu nalać woda - to jest sprawa dla Babci, nie dla mnie), bo jest strasznie, a czasem im opadają szczęki (oczywiście żuchwy - ale tylko lekarze odróżniają żuchwy i szczęki), a czasem po prostu są całe zasłuchane, tak jak już nigdy, nigdy nie będą, bo tylko teraz mają 4 i 5 lat (i oczywiście pół, bo obie urodziły się w lipcu, a mamy styczeń i śnieg wali coraz mocniej).

Ale to też jest dość zewnętrzna sprawa. Że w Świecie, w którym nikt cię nie słucha, znajdujesz istoty, które jednak są gotowe słuchać twojej opowieści. To ważne, ale może nie najważniejsze.

W tym momencie proszę wrażliwych Czytelników o zatkanie uszu i nieczytanie dalszej części (co zrobić, czasem trzeba).

Może najważniejsze jest to, że ja przekazują im, moim wnuczkom, wizję Świata, taką jaką mam, jakiej się dopracowałem, i choć ich wizja będzie z całą pewnością inna, to w ogóle nie ma o czym mówić, ale jednak znajdą się tam cegiełki pochodzące ode mnie. A część z nich ja wziąłem od swojego Dziadka.

I to właśnie, gdybyście nie wiedzieli, jest Tradycja - że jakby nam oni ukradli furę, to muszą nam oddać samolot! Taka tradycja czyli ekstradycja.

I to jest bardzo głęboka przyjemność i na przykład dla mnie to oznacza, że warto poświęcić bardzo wiele. A dla kogoś innego może tak nie być. Ale z pewnością, nie chodzi tu o to, żeby w domu było wesoło…

Jak ktoś chce mieć wesoło to może papuga przeklinająca po hiszpańsku albo świstak co mówi po fińsku czy coś w tym rodzaju…

A skąd tytuł tego felietonu? Kiedy byłem małym dzieckiem pokazywali w telewizji, zapewne w Zwierzyńcu, film o smoku diplodoku, który nazywał się Smokofilomidanek. Był co prawda strasznym samochwałą, ale też najmilszym smokiem.

No cóż - każdy sobie może pomarzyć…

Śnieg przestał padać. Chyba wyjdziemy, jak mi się uda to całe towarzystwo jakoś ubrać…

A potem i tak będą mokre…

I nawet mi na samolot tego nie wymienią. A dajcie mi spokój…



tagi: tradycja  dziadek  końcewo 

lukasz-swiecicki
27 stycznia 2024 17:05
7     503    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @lukasz-swiecicki
27 stycznia 2024 21:09

Filomidanek ?

Nie wiem kto tłumaczył na polski serial z czasów po poznaniu orbity i wyruszeniu na następną.

 

P.S.

ale największy samochwała i najmilszy smok pamiętam.

Odcinki kończyły się planszą z napisem:

ANGLIA

 

 

zaloguj się by móc komentować

pobitegary @lukasz-swiecicki
28 stycznia 2024 05:38

Nie myślałam o tym w ten sposób, a to bardzo ciekawa perspektywa. 

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @lukasz-swiecicki
28 stycznia 2024 07:31

Ja chłopak z Mazur. Uwielbiam czytać tak ciepłe teksty o krainie, w której zwykle nieco zimniej niż wszędzie.

P.S. Pozwoliłem sobie wysłać na nawigatorskiego maila bardzo krótkie pytanie.

Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Alfatool 28 stycznia 2024 07:31
28 stycznia 2024 10:32

Próbowałem odpowiedzieć, ale nie wiem czy się udało. Tę pocztę jakoś dziwnie się obsługuje..

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @lukasz-swiecicki 28 stycznia 2024 10:32
28 stycznia 2024 11:26

Udało się. A mi się udało nawet obficiej.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Alfatool 28 stycznia 2024 11:26
28 stycznia 2024 12:59

Dobrze, to ja też odpowiedziałem.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @lukasz-swiecicki
29 stycznia 2024 11:27

>choć ich wizja będzie z całą pewnością inna, to w ogóle nie ma o czym mówić, ale jednak znajdą się tam cegiełki pochodzące ode mnie. A część z nich ja wziąłem od swojego Dziadka.

>I to właśnie, gdybyście nie wiedzieli, jest Tradycja - że jakby nam oni ukradli furę, to muszą nam oddać samolot! Taka tradycja czyli ekstradycja.

 

Dokładnie!

 

 

Jestem z innej czasoprzestrzeni, ale tez pamiętam z dzieciństwa smoka diplodoka, to był magiczny tam świat w komiksie.

Od kilku lat polskie Studio robi film z nim: (ciekawe czy ta magia też tam będzie)

https://www.human.film/originals

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować