-

lukasz-swiecicki

Heniuś się boi

Heniuś się boi.

 

Mój, zaraz policzę, który…, czwarty(?), raczej czwarty wnuk – czyli Henryś poszedł do szkoły. Dokładnie rzecz biorąc Heniuś poszedł tam mniej więcej po raz pierwszy. Jest w pierwszej klasie, no a w zeszłym roku raczej go ominęła zerówka. Heniuś się ucieszył.

W ogóle to musze powiedzieć, że z wielką przyjemnością patrzę na te wszystkie dzieci, małe i duże i nawet młodzieżowe. Jak one się z tej szkoły cieszą! Nigdy się nie cieszyły. Pierwszego września szły jak na ścięcie. A teraz w podskokach, z uśmiechami! Nawet stare konie. Czyli wystarczy trochę zabronić i zaraz się poprawia smak owocu. Niby znana sprawa, ale że aż tak się poprawia?! No to bym nie pomyślał. Ja bardzo lubię na tę radość patrzeć.

Ale to tak ogólnie. Bo w przypadku Heniusia to nie trwało zbyt długo. Pierwszej nocy po szkole (tej prawdziwej pierwszej nocy, już po lekcjach) Henio obudził się w środku nocy ze strasznym płaczem. Henio ma to do siebie, że w ogóle się w nocy nie budzi, choć strasznie skacze. W zasadzie rano trudno go w ogóle znaleźć, pamiętam to z naszych wspólnych wakacji i nawet już opisałem we Wnuczyliadzie.

No, ale tym razem obudził się i bardzo płakał. Zaniepokojona mama-Maja zapytała czemu. „Mieliśmy religię” – powiedział Heniuś – „i było o niebie”. Mama nie bardzo mogła zrozumieć. Gdyby jeszcze było o piekle, choć to chyba nie w pierwszej klasie? W dzisiejszych czasach to pewnie w żadnej klasie, bo piekło jest mocno passe i mówi się o nim chyba tylko w kabarecie…

Ale było o niebie. „Tam będzie okropnie, okropnie nudno!!” – szlochał Henry.

Wezwany na pomoc dziadek, jako autorytet i człowiek bywały tu i tam, kto go starca przedwiecznego wie, może i zaglądał do nieba?, zapewnił wnuka, że w niebie będzie niezwykle ciekawie, wręcz sama ciekawość. Na razie wystarczyło, ale Hendry poprosił, żebym rozbudował tę opinię. Co też staram się uczynić.

Dlaczego w niebie miałoby być nudno? Przypuszczam, że tak jak bardzo wiele osób, Heniuś wyszedł z punktu widzenia wieczności. Będzie nudno, bo przez nieskończenie długi czas będziemy robić to czy tamto. Wszystko jedno co będziemy robić, to i tak będzie nudno. Bo przecież nie o tę czynność tu chodzi, tylko o ten czas nieskończenie długi.

Na tym właśnie, Heniu, polega Twój błąd. Wieczność to nie jest nieskończenie długi czas. Nie ma czegoś takiego jak nieskończenie długi czas. Wieczność jest bez czasu! To nie znaczy, że im tam w wieczności tego czasu w jakiś sposób zabrakło. Jego tam po prostu nigdy nie było. I to nawet nie można powiedzieć, że nigdy, bo nigdy to też jest kategoria czasowa: „Kiedy? Nigdy.” Czyli w jakimś czasie.

Człowiekowi niezwykle trudno jest zapomnieć o myśleniu w kategoriach postępującego to przodu czasu. Najlepiej użyć do tego modelu. Całkiem dobre może być, choć nie wiem czy dla Henia, „tralfamadoriańskie poczucie czasu” opisane przez Kurta Vonneguta.

Na wymyślonej przez Vonneguta (tak zakładam, że wcale tam nie był, tylko tak oszukiwał) Tralfamadorii tamtejsi mieszkańcy nie odczuwali żadnego wektorowego upływu czasu. Mieli po prostu cały czas, przez cały czas. Mieli jakby bursztyny z zastygniętymi w nich muchami. Mieli przez cały czas wszystkie, choć mogli się bardziej przyglądać tej lub tamtej chwili. Ale te chwile nie nachodziły na siebie, ani sobie nie przeczyły. Złe wydarzenia nie niwelowały dobrych, i odwrotnie zresztą też. Warto było więc zbierać dobre wydarzenia i żadne nie było na próżno. To nie jest model idealny, to jest raczej taka wprawka.

Wieczność jest więc bezczasową możliwością. Czyli wszystko można o niej powiedzieć z wyjątkiem tego, że będzie nudna. Nudna to ona akurat nie potrafi być. Bo nudny jest czas, a tam gdzie go nie ma nie może być nudy, bo nic nie może się powtarzać, bo powtarzanie w bezczasie nie ma żadnego sensu i jest tak samo niezrozumiałe, jak dla nas bezczas. „Co to znaczy, że cos się powtarza?” – jak mówią na Tralfamadorii. „Od samego wyobrażenia powtórzenia to mi się aż niedobrze robi” – tak tam mówią.

Takie są moje dzisiejsze głupiutkie rozważania o wieczności, ale i trochę o wietrzności, bo znaleźliśmy z Borysiem zrzucone przez wiatr ptasie gniazdo.

Nie są to żadne odkrycia, bo i nie pretenduję. Tylko tak próbuję Heniowi wytłumaczyć, może mu Maja przeczyta. Chyba, że coś poplątałem? Jak sądzicie?

Moja najmłodsza wnuczka Mirka poinformowała mnie tymczasem, że stare grzybulce spokojnie skaczą na trampolinach. Ja przyjąłem to oświadczenie z pełnym spokojem. Nie jestem pewien czy dotyczy mojego wywodu dla Henia, ale nie wykluczam takiej możliwości. Czas ucieka, a wieczność czeka – jeszcze i to kiedyś zrozumiem.

A na zdjęciach Henio ze szkolnej legitymacji i gniazdo z drzewa. Acha i jeszcze grzybulec.

 

 



tagi: henio  wieczność 

lukasz-swiecicki
25 listopada 2021 12:00
12     1171    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

SalomonH @lukasz-swiecicki
25 listopada 2021 15:58

Tak pomyślałem, pewnie się narażę tu wszystkim, ale brakuje mi tych pańskich zdjęć (bo ja wzrokowy jestem). A ponieważ rzeczywiście dodawanie do tekstów zdjęć na SN jest trudne i skomplikowane, to taki pomysł: A jakby pan profesor zrobił sobie konto na Instagramie? Dodawanie tam zdjęć jest bajecznie łatwe, najlepiej wprost z telefonu, można w poście dodać link do tekstu na SN i vice versa... Miałoby to dodatkową zaletę w postaci zwiększenia zasięgu tutejszych notek i całego portalu, bo kto by tu zajrzał, to pewnie i inne teksty by przeczytał, innych autorów. To całkiem dobre medium do promocji, Gospodarz pewnie jest innego zdania, ale przecież sam się wylansował na portalu, który powstał z myślą o bezrobotnych dziennikarzach, czyli na Salonie24. To działa, i właśnie Instagram, nie Facebook, czy Twitter, które służą do prowadzenia niekończących się sporów i dyskusji, tylko właśnie to.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @SalomonH 25 listopada 2021 15:58
25 listopada 2021 16:11

No tak. Nie wiem jak to zrobić. Ja równolegle mam bloga na FB i tam są te wszystkie zdjęcia. Tak, że można chyba tam po prostu zajrzeć? Silva rerum czyli czytane w autobusie. To mniej więcej te same teksty, zwykle w innej kolejności, czasem trochę inaczej zredagowane.

zaloguj się by móc komentować

betacool @lukasz-swiecicki
25 listopada 2021 16:16

Czy tę czasoteorię rozciąga Pan też na piekło? 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @betacool 25 listopada 2021 16:16
25 listopada 2021 16:32

Piekło to wieczny koncert Young Leosi.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @betacool 25 listopada 2021 16:16
25 listopada 2021 16:46

To nie ja. Ale tak. To na tym polega.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Grzeralts 25 listopada 2021 16:32
25 listopada 2021 16:57

Nie wiem kto to i nie będę sprawdzał...

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @SalomonH 25 listopada 2021 15:58
25 listopada 2021 17:22

Ostatecznie fb moze byc, chociaż nie lubię, alechociaz wiem, jak wygląda Borys

zaloguj się by móc komentować


Alex @lukasz-swiecicki
25 listopada 2021 21:16

Jak to za komuny mawiał pewien trep na szkoleniu wojskowym na Polibudzie - my tu gadugadu a tempus fugit.

Wieczność czeka, to znaczy Bóg czeka na nas poza / ponad czasem ... Wierzę w ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen

Jak to dobrze, że jest na świecie jeszcze taki człowiek - Heniuś, który pyta poważnie o wieczność. I że są na świecie Dziadkowie ( czasem i z profesurą), którzy nie boją się odpowiadać na takie pytania!!! Deo gratias.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki
26 listopada 2021 00:31

Trochę off topics, jak w praktyce psychiatry wygląda wpływ social media na zdrowie psychiczne?

https://youtu.be/kc_Jq42Og7Q

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @SalomonH 26 listopada 2021 00:31
26 listopada 2021 11:19

Kiedyś pisałem o złym wpływie fb na zdrowie psychiczne. Znalazłem takie badanie. Wtedy jeszcze sam nie byłem użytkownikiem fb i de facto nie wiedziałem czym są media społecznościowe. Zachowywałem pełną splendid isolation aż do czasu lockdownu. Nie używałem, nie zaglądałem, nie namawiałem. Ale niestety, po lockdownie pisma psychiatryczne zrezygnowały z felietonów. Stałem się wówczas nieznośny, dokuczałem żonie, usiłowałem wykonywac prace gospodarskie, a nawet sprzątać i prasować - co robię zdecydowanie źle. Przerażona żona, to znaczy żona przerażona, kazała mi pisac felietony na fb. Od tej pory ma mnie z głowy, ale ja już wiem, jakim problemem są media społecznościowe. Jak Adam w raju zasadniczo...

zaloguj się by móc komentować

tomciob @lukasz-swiecicki
26 listopada 2021 11:53

Witam. Od wieczności do wietrzności dzięki Borysiowi. Bardzo fajna notka, taka mocno nawiązująca do "Buki." Te wszystkie elementy osobiste, rodzinne niejako, bardzo mi odpowiadają bo dzięki nim psychiatria staje się, przynajmniej dla mnie, zdecydowanie bardziej zrozumiała. Dziękuję i pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować