-

lukasz-swiecicki

Elanę witalną mierzy się w famach czyli o implikacjach pewnej koncepcji

Elanę witalną mierzy się w famach czyli o implikacjach pewnej koncepcji.

 

W poprzednim felietonie opisałem nową (?), przynajmniej w moim mniemaniu, koncepcję choroby afektywnej dwubiegunowej. Sądzę mianowicie, że bardzo istotnym czynnikiem jest to, czy w przebiegu choroby pierwotna i główna jest mania, czy też depresja. W związku z tym proponuję podział na:

  1. Chorobę afektywną dwubiegunową typ maniakalny/hipertymiczny
  2. Chorobę afektywną dwubiegunową typ depresyjny/ dystymiczny

Oczywiście w obu przypadkach możliwe jest występowanie zaburzeń typu 1 (z dużymi maniami) i typu 2 z hipomaniami i bez dużych manii. Zaburzenia typu 3, z maniami indukowanym lekami, są obecnie włączone do typu 2 (choć możliwe jest także włączenie do typu 1).

Z braku miejsca, bo strasznie się rozgadałem, nie omówiłem w poprzednim felietonie implikacji klinicznych takiej koncepcji. A jest ich trochę i są całkiem istotne.

Zacznijmy jeszcze raz od modelu. Załóżmy, że każdy człowiek dysponuje jakiegoś rodzaju „elaną witalną” (z francuskiego „elan vital” oznaczającego rodzaj energii życiowej, pędu do życia). Tę elanę (tak ją będę nazywał, bo to poręczne) należy rozumieć całkiem fizycznie. Najlepiej wyobrazić sobie, że jest to rodzaj gazu. Ale nie jakiejś tam chmurki-bzdurki tylko normalnej substancji gazowej, podlegającej prawom fizycznym.

Chociażby prawu Boyle’a-Mariotte’a, mówiącemu, co zapewne wszyscy dobrze pamiętają, bo to fajne prawo, że objętość gazu jest odwrotnie proporcjonalna do ciśnienia. Jeśli więc nasza elana, jak każdy gaz, a w tym przypadku można przecież przypuszczać, że jest „gaz doskonały” co się zowie, podlega temu prawu, to im bardziej ją ściśniemy, tym będzie miała mniejszą objętość, ale tym większe będzie w niej ciśnienie. To będzie ciśnienie dążące do powiększenia tej objętości.

Niektórzy ludzie rodzą się z dużą objętością elany. W zasadzie bardzo szybko przestaje się ona mieścić w dostarczonych im naczyniach społecznych. Jest ciśnienie. Wkrótce następuje mniejszy lub większy wybuch, ale ponieważ naczynie nie zostaje rozerwane całkowicie – w środku nadal jest spor ciśnienie, a nowa elana się produkuje. To jest typ maniakalny.

Ponieważ już święty Ireneusz stwierdził, że duch nie jest ważniejszy od ciała (występując przeciw herezji gnostyków), to i cisnąca elana nie może w nieskończoność lekce sobie ważyć cielesnego-społecznego naczynia. Organizm musi odpocząć. Następuje nieunikniony okres depresji.

Inni ludzie rodzą się z małą ilością rozrzedzonej elany. Mają mało siły i stają się przedmiotem zewnętrznych działań, które stopniową ograniczają im przestrzeń życiową, a tym samym, zgodnie z prawem B-M, podwyższają ciśnienie. Tym razem jednak wybuch powoduje bardzo szybkie pozbycie się „nadmiaru”, a dalsza produkcja jest raczej mizerna. I wracamy do początkowej rzadkości czyli depresyjności.

Tak wygląda nasz punkt wyjścia. Czysta fizyka gazów. Nawiasem mówiąc poziom elany witalnej mierzy się w famach. Fam jest jednostką elany witalnej przechowywanej w Serves pod Paryżem. Jeden fam jest to siła życiowa wyrażana przez dr Herberta Phama, ale nie w warunkach dyżurowych, nie w poniedziałek i nie wtedy, kiedy jest niewyspany. Jest to po prostu jego normalna siła życiowa.

Do pomiaru siły życiowej służy famometr, ale nie dopracowałem jeszcze szczegółów tego urządzenia. Z niejasnych przyczyn przypomina ono w kształcie nosorożca. To tylko taka uwaga dodatkowa.

Ja na przykład mam zazwyczaj 1,5 fama. Ale nie z rana, rzecz jasna. Rano mam 0,8. A dokładniej 0,857. Ten wskaźnik nazywamy „stałą staropsychiatryczną”, ale to oczywiście nie ma wiele wspólnego z naszymi rozważaniami.

Ale jakie wnioski wynikają z tej teorii?

Załóżmy, że podawanie leków przeciwdepresyjnych powoduje zwiększenie produkcji elany witalnej. Mechanizm jest obojętny, po prostu produkcja się zwiększa. Jeśli mamy do czynienia z sytuacja pierwsza, to zwiększanie produkcji (w okresie depresji!!) nie ma żadnego sensu, a wręcz jest przeciwskuteczne!! Organizm próbuje odpocząć, a my ten odpoczynek zakłócamy. Należy raczej stworzyć dobre warunki do odpoczynku. Dać pacjentowi zwolnienie, łóżeczko, podawać śniadanko na tacy i mówić do niego Misiu. Lub robić coś w tym rodzaju, ale bez nadmiernej poufałości. Wysadzanie go w powietrze jest wątpliwym pomysłem.

Jeśli jednak pacjent typu depresyjnego dostanie hipomanii, to nerwowe wycofywanie leku przeciwdepresyjnego może doprowadzić do gwałtownego spadku ciśnienia elany (nawet do 0,1 fama!) i stanu, który określa się naukowo jako „klopsówa reaktywna” (kr). Klopsówa reaktywna może z kolei prowadzić do szybkiego kolejnego spiętrzenia elany i w ten sposób, zamiast oczekiwanej stabilizacji, wysyłamy pacjenta w kosmos bez skafandra.

Leki normotymiczne czy też stabilizujące (tej drugiej nazwy nie cierpiał profesor Pużyński, mój Mistrz i Nauczyciel, który polecił mi na łożu śmierci, lub przynajmniej w pobliżu tego łoża, żebym zawsze zwalczał ten termin. Staram się.) modulują wielkość dziurki w opakowaniu, przez co elana może się uwalniać nieco szybciej (u pacjentów o typie maniakalnym), lub nieco wolniej (w typie depresyjnym). Jest to zawsze działanie odpowiednie i bezpieczne.

Psychoterapia służy do uświadomienia sobie istnienia elany i wielkości jej zapasu. Ludzie na ogół nie mają instynktownej wiedzy o elanie. Dowiadując się o nie i ucząc się ją mierzyć (w famach) zabezpieczają się przed nieoczekiwanymi wydarzeniami.

To nie są jednak wszystkie implikacje związane z tym podejściem. Gaz (elana) pozostający w zamkniętym pojemniku podlega nie tylko zmianie objętości. Może także podlegać zmianie temperatury. Samo podgrzanie atmosfery, bez zmiany objętości, również spowoduje wyraźne zwiększenie ciśnienia elany. Stąd też różne wydarzenia społeczne mogą pośrednio prowadzić do nagłych wybuchów. A można opanować technikę chłodzenia! I to też się robi na psychoterapii, ale można również przy pomocy normotymików.

I jeszcze jedna rzecz, przynajmniej na razie. Stan mieszany – to sytuacja w której dochodzi do szybkich zmian ciśnienia elany wokół punktu 1 fama. Na przykład dawanie leków przeciwdepresyjnych pacjentów o typie maniakalnym może prowadzić do takiej sytuacji.

Inna sprawa to „położenie na fali czasu”. Odczuwanie czasu jest swego rodzaju złudzeniem. Czas obiektywny nie istnieje. W związku z tym jest sens mówienia o fali czasu. Osoby u których ciśnienie elany jest zbliżone do jednego fama znajdują się na samym szczycie fali i żyją w teraźniejszości czyli żyją naprawdę, bo nie ma niczego oprócz teraźniejszości. Osoby o elanie przekraczającej 1,5 fama żyją w przyszłości, płyną na przedniej stronie fali i ogólnie jadą po bandzie. Osoby, których ciśnienie elany jest poniżej 0,8 (tolerancja „w dół” jest z niewiadomych dotąd względów gorsza niż „w górę”) są za falą i żyją w przeszłości. Dopompowywanie elany powoduje poruszanie się na fali czasu. Jest to tzw. „czwarte prawo Święcickiego”.

Pozostałe trzy prawa były już omawiane w innych felietonach. Nie pamiętam jakie były, ale Pensi będzie raczej wiedziała.

To na razie tyle.



tagi: elana witalna  koncepcja  implikacja 

lukasz-swiecicki
28 marca 2022 17:15
7     811    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Magazynier @lukasz-swiecicki
28 marca 2022 18:50

Super. Szkic rozprawki medycznej. Ale czy aby napewno gaz? To znaczy zakładam że gaz jest tu metaforą dającą wyobrazenie modelu. W istocie to może jakiś hormon albo składnik krwi. Albo kilka substancji na raz. Są we krwi jakieś substancje odpowiedzialne za regulacje ciepła organizmu. Wnioskuję stąd że to 'energetyki'. 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Magazynier 28 marca 2022 18:50
28 marca 2022 19:13

No jasne, że nie chodzi o gaz. Gaz jest dobry do modelu. Na tym poziomie to wszystko jedno co to jest, chodzi o uproszczenie a nie o komplikowanie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @lukasz-swiecicki 28 marca 2022 19:13
28 marca 2022 20:26

Ok. 'Gaz' podoba mi się jako metafora. 'Gazowa' teoria osobowości. Wyższy etap teorii humorów. W końcu stan skupienia to rodzaj relacji między cząsteczkami. A tu relacje między 'humorami' mogą być ważne. Albo stan ich skupienia.

Ale grzebanie się w składzie krwi i limfy 'kręci' mnie. Pana nie musi. 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @lukasz-swiecicki
28 marca 2022 22:24

Ja lubię takie uproszczenia.

Wymierzenie w szczególe jest niemożliwe. Z braku danych a te gdy się pojawią z braku czasu.

Elana to dobrze dobrany klucz.

Dzieki.

 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @MarekBielany 28 marca 2022 22:24
29 marca 2022 15:16

Też mi się wydaje. A koledzy psychiatrzy marudzą...

zaloguj się by móc komentować

valser @lukasz-swiecicki 29 marca 2022 15:16
29 marca 2022 15:21

Panska notka jest dla mnie wstrzasajaca. To sie przeciez laczy ze spektrum, o ktorym pan wspomina, prawda?

https://www.youtube.com/watch?v=Fk4Jh7LXZxo

zaloguj się by móc komentować

Czarny @lukasz-swiecicki
30 marca 2022 07:39

Pozostaje jeszcze kwestia elanobawełny. Rozumiem, że jest to materiał tworzący pojemnik (balon) na elanę. Pozdrawiam :)

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować