-

lukasz-swiecicki

Czym właściwie jest choroba afektywna dwubiegunowa czyli (niemal) kompletne pomylenie pojęć. Rozważania egzotyczne.

Czym właściwie jest choroba afektywna dwubiegunowa czyli (niemal) kompletne pomylenie pojęć. Rozważania egzotyczne.

Komentarz do artykułu Loganathana.

Ten felieton jest właściwie komentarzem do artykułu jakiegoś Loganathana. Nie mam pojęcia kim jest ten facet, co napisał i czemu właściwie komentowałem jego dzieło. Zielonego pojęcia. Ja po prostu za dużo piszę i nie nadążam za sobą. Ale gdzieś wśród swoich brudnopisów znalazłem ten tekst i pomyślałem, że może kogoś zainteresuje..

Pytanie postawione w tytule jest oczywiście zasadne i istotne, wydaje się jednak, że lepiej jeszcze byłoby je nieco przeformułować i spytać czym właściwie jest i czym nie jest choroba afektywna dwubiegunowa.

Jeśli my – lekarze psychiatrzy – namawiamy lekarzy ogólnych, czy też lekarzy innych specjalności, do rozpoznawania choroby, która jak słusznie argumentuje autor artykułu, jest chorobą o bardzo poważnych konsekwencjach i jak się wydaje także bardzo dużym rozpowszechnieniu (3 do 5% populacji ogólnej to olbrzymia rzesza ludzi), to powinniśmy bardzo dokładnie określić o co nam w zasadzie chodzi.

Koncepcja „dwubiegunowości” ma długą i wcale nie prostą historię. Emil Kraepelin, opisując w 1921 roku w książce „Manic depressive insanity and paranoia” (korzystam z tłumaczenia angielskiego) pisząc o psychozie maniakalno-depresyjnej wyjaśnia, że pojęcie to obejmuje „cały zakres psychoz okresowych i nawracających, ale także prostą manię [okresową], znaczną część przypadków określanych jako melancholia, a także pewną liczbę stanów amentywnych”. (Amencja to taki dość ogólny termin oznaczający „utratę rozumu”…).

Trzeba przyznać, że to bardzo szeroki i niejasno sprecyzowany zakres. Trudno się więc dziwić, że w wydanym w roku 1963 szóstym wydaniu „Modern psychiatry” Noyesa i Kolba w rozdziale poświęconym chorobom afektywnym autorzy piszą, że co prawda Kraepelin opisał psychozę maniakalno-depresyjną, ale „dziś wiemy, że u wielu pacjentów występują jedynie nawracające stany depresyjne, bez okresów podwyższonego nastroju: przypadki zmiany faz są rzadkie. Z tego względu należy określać je, zgodnie z nomenklaturą Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego jak „typ maniakalny” lub „typ depresyjny” reakcji maniakalno-depresyjnej (sic!!)” [tłum. ŁŚ]. (Czemu napisałem wówczas gdy to pisałem, że trudno się dziwić?? Pojęcia nie mam, bo opinia Noyesa i Kolba wydaje mi się dziś zupełnie niezrozumiała! Kraepelin powiedziałby pewnie, że amentywna…).

A dalej, zbliżając się już wyraźnie do chwili obecnej, wcale nie robi się jaśniej. W 1974 Antoni Kępiński w jednej ze swych najważniejszych książek – „Melancholii” – pisze „Fazy maniakalna i depresyjna mogą występować naprzemiennie (dwubiegunowo – raz depresja, raz mania) lub jednoimiennie (jednobiegunowo – stale depresja lub stale mania). Ale nawet przy jednoimiennym występowaniu faz obserwuje się wahnięcia nastroju w stronę przeciwną, gdy dana faza się kończy. Na przykład po fazie maniakalnej występuje załamek depresyjny, a po fazie depresyjnej – maniakalny”. [podkr. ŁŚ].

Teraz nie dość, że jesteśmy już całkiem pogubieni w tych dwubiegunowych i jednoimiennych niuansach, to jeszcze otrzymujemy zupełnie nowe pojęcie „załamka maniakalnego” i „załamka depresyjnego”, jakby mało było powikłań do tej pory.

Sytuację porządkuje wprawdzie Pużyński w monografii „Depresje” zwracając uwagę na to, że już Leonhard na początku lat 60 tych XX wieku, a po nim Angst i Perris w połowie tychże lat 60 tych, zwrócili uwagę na pełną odrębność choroby afektywnej jednobiegunowej i dwubiegunowej, podważając w istocie koncepcję Kraepelina (mimo, że obecnie wiele osób zapomina o tej kontrowersji i mylnie właśnie Kraepelinowi przypisuje wyodrębnienie choroby afektywnej dwubiegunowej) (sam tak robię co drugi dzień, głównie w dni nieparzyste, bo są gorsze niż parzyste, dlatego, że lubię Kraepelina), ale niedługo przyjdzie nam się z tego uporządkowania cieszyć.

Obecnie bowiem coraz częściej podkreśla się (Ghaemi, Akiskal), że co prawda istnieją dwie zasadnicze choroby afektywne (właśnie tak dwu i jednobiegunowa, jeśli ktoś się już zgubił), ale to nie biegunowość jest ich cechą charakterystyczną, lecz nawrotowość! To znaczy, że z jednej strony mamy wszystkie przypadki zaliczane dotąd do kręgu choroby afektywnej dwubiegunowej, ale również przypadki nawracającej, pod warunkiem, że bardzo często, depresji, a po drugiej stronie jedynie przypadki rzadko nawracającej (3-4 fazy w ciągu całego życia) depresji.

Wygląda to zresztą na swego rodzaju powrót do Kraepelina lub modyfikację jego pierwotnej koncepcji. A na wszelki wypadek w ogóle nie poruszam sprawy klasyfikacji faz mieszanych – czy to któryś z biegunów, a jeśli tak to który i o czym to świadczy, jeśli się je stwierdzi? Lepiej nie pytać, a jeszcze lepiej nie być zmuszonym do odpowiedzi.

Czy komuś potrzebne są te dość zawiłe rozważania dotyczące istoty choroby afektywnej dwubiegunowej? Obawiam się, że jednak tak. Nie deklarując się bardzo wyraźnie po którejś ze stron i nie definiując jednoznacznie przedmiotu swojego zainteresowania nie można przecież w sensowny sposób zadać choćby takiego pytania, jakie zostało zawarte w tytule. Oczywiście, na podstawie dalszej części artykułu można się domyślić, że autorzy artykułu definiują chorobę afektywną dwubiegunową w najbardziej obecnie klasyczny sposób jako chorobę w której naprzemiennie występują jednak obie fazy chorobowe (i bez żadnych załamków..) i która fundamentalnie różni się od choroby afektywnej jednobiegunowej, jednak bez znajomości całego kontekstu moglibyśmy sądzić, że jest to jedyny możliwy sposób definiowania zagadnienia, podczas gdy wcale tak nie jest.

Nie oznacza to wcale, że mam do autorów artykułu jakieś pretensje. Nie mam. Wywiązali się z zadania, które sobie postawili – to znaczy zwrócili uwagę tych lekarzy, którzy przeczytają ich artykuł na fakt występowania w przyrodzie czegoś takiego jak choroba afektywna dwubiegunowa, przedstawili kwestionariusz, który może służyć do rozpoznawania tego, co autorzy za taką chorobę uważają, zamieścili sposoby farmakoterapii i wspomnieli nawet o pewnej ciekawostce związanej z potencjalną możliwością laboratoryjnego potwierdzenia rozpoznania choroby afektywnej dwubiegunowej. Nie planowali jak przypuszczam napisania artykułu o tym, czym tak naprawdę ta choroba jest. Moim zdaniem mieli rację, ponieważ wydaje się, że w tej chwili nikt tego tak naprawdę nie wie. A leczyć trzeba…

Kiedy to pisałem i co miałem wówczas w głowie?? Obawiam się, że tylko mnie rozbawiły moje własne rozważania. Ale mam nadzieję, że może jeszcze kogoś..

Zasadniczo staram się nie pisać takich tekstów jak ten. A czasem – nie ma rady i człowiek pisze.

Piśmiennictwo

Kraepelin E.: Manic-depressive insanity and paranoia. E.&S. Livingstone. Edynburg 1921. Tłum. ang. Barclay M. Arno Press. Nowy Jork. 1976.

Noyes A.P., Kolb L.C. Modern clinical psychiatry. B. Saunders Company. Filadelfia, Londyn. 1963. s. 305.

Kępiński A. Melancholia. PZWL. Warszawa 1985 (wydanie trzecie). s. 18.

Pużyński S. Depresje. PZWL. Warszawa 1988 (wydanie drugie uzupełnione). s. 28.



tagi: chad  definicja  kraepelin  kępiński  

lukasz-swiecicki
23 listopada 2021 16:08
11     916    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

chlor @lukasz-swiecicki
23 listopada 2021 16:54

Chyba nie ma tak dobrze i łatwo, że chorzy dostają zieloną tabletkę w fazie przesadnego ożywienia, a czerwoną gdy trafią "załamkę".

 

zaloguj się by móc komentować

Janek-D @lukasz-swiecicki
23 listopada 2021 17:19

Ja polecam dwie fantastyczne książki w tym temacie: "Choroba afektywna dwubiegunowa. Trudności diagnostyczne" oraz "Choroba afektywna dwubiegunowa. Scenariusze postępowania", które czytałem w zeszłym roku. Autor znany :).

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @lukasz-swiecicki
23 listopada 2021 18:56

Nie wiem czy to pytanie do psychiatry, bo może prędzej do neurologa, ale ciekawi mnie czy badania nad etiologią tych schorzeń rozjaśniają, czy może zaciemniają kwestię ich (patologicznej? słaby jestem z żargonu medycznego) kwalifikacji. Na przykład czy badacze rozdzielający reakcję na dwa typy podążali tropem dwóch wówczas jeszcze nieznanych wariantów jakiegoś procesu biologicznego.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @tomasz-kurowski 23 listopada 2021 18:56
23 listopada 2021 19:01

*oczywiście klasyfikacji, a nie kwalifikacji

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @lukasz-swiecicki
23 listopada 2021 22:04

Raczej załamka maniakalna, względnie depersyjna, ale ta ona załamka. Jest takie słówko teraz nawet literackie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @lukasz-swiecicki
23 listopada 2021 22:09

"Moim zdaniem mieli rację, ponieważ wydaje się, że w tej chwili nikt tego tak naprawdę nie wie. A leczyć trzeba…"
Załamka, ta ona ...

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @tomasz-kurowski 23 listopada 2021 18:56
23 listopada 2021 22:17

Oczywiście, to właściwy pomysł, ale na razie nie dajemy rady tak zrobić. Albo mamy za mało danych, albo raczej za dużo, tylko nie umiemy odpowiednio ich uporządkować.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @lukasz-swiecicki
23 listopada 2021 22:44

Poczekam do czwartku.

 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki
24 listopada 2021 05:25

Z opisaniem choroby jest ogólnie taki kłopot, że jest ona odchyleniem od normy, inaczej zepsuciem naszej istoty i jeśli nawet jest po temu jakiś wyraźny i jednoznaczny czynnik, jak na przykład w chorobach zakaźnych, czy zatruciach, to jednak na końcu jest ten chory, który niejednokrotnie nic sobie z tych opisów nic nie robi i psuje się na swój indywidualny i niepowtarzalny sposób.

Nie wiem, czy zna pan Dr. Tracey Marks, nagrywa bardzo ciekawe filmy, głównie z myślą o pacjentach, rodzaj instrukcji obsługi. W tym ciekawy przykład muzyków, którzy w okresie manii tworzyli rzeczy, które sami potem uznawali za bezwartościowe. I niedobór snu jako skutek/przyczyna: 

https://youtu.be/1l3Yg5Bt1t8

 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @lukasz-swiecicki 23 listopada 2021 22:17
24 listopada 2021 09:57

A specjaliści od porządkowania zapewne nie mają pojęcia o psychiatrii! Interdyscyplinarność bywa straszna.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @lukasz-swiecicki
24 listopada 2021 10:40

Natomiast zastanawiam się nad tym, czy przeprowadzono badania jakie osoby zapadają na te dolegliwości czy też chorobę, czy np częściej chorują osoby wierzące , czy też ateiści. Ciekawy jestem ,czy ktoś rozpatrywał ten problem od strony duchowej.  Świat materialny jak zwykle próbuje wszystko uporządkować "poukładać" w szufladkach i jak widać sporo trudności napotyka . 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować