-

lukasz-swiecicki

Czy podawać sole litu w ciąży? - odpowiedź jest złożona

Czy podawać sole litu w ciąży – odpowiedź jest złożona

Sole litu (w Polsce zazwyczaj węglan) są pewnie najstarszym stale stosowanym lekiem psychiatrycznym na całym Świecie. Na pewno można prześledzić historię ich stosowania od 1949 roku, a incydentalne doniesienia pojawiały się już w XIX wieku. Choć osobom niezajmującym się tym tematem może się wydawać, że jest to lek niszowy – ponieważ nie można o nim usłyszeć w śniadaniowej telewizji, a zdjęcia tabletek litu nie ukazują się na banerach – jednak w rzeczywistości lek ten przyjmują miliony osób. Nic dziwnego, że w którymś momencie (trudno ustalić kiedy) zaczęto się interesować potencjalnym wpływem litu na zdrowie kobiety w ciąży i jej nienarodzonego dziecka.

Wyniki pierwszych badań nie były zachęcające. Wydawało się, że podawanie litu w okresie ciąży (głównie w pierwszym trymestrze) może istotnie zwiększać częstość występowania wad serca (zespołu Ebsteina) u dziecka. Ta informacja bardzo się utrwaliła w powszechnej świadomości i tak już zostało. Ale tylko w świadomości, bo w świecie rzeczywistym sytuacja bardzo się zmieniła.

Okazało się, że pierwsze badania dotyczące wpływu litu na dziecko były obarczone istotnym błędem metodologicznym. Porównywano po prostu kobiety z chorobą afektywną dwubiegunową przyjmujące lit, z kobietami zdrowymi. Tymczasem od dawna wiadomo, i jest to stała tendencja, że osoby z ChAD częściej i więcej palą oraz piją alkohol. Oczywiście te czynniki mogą być odpowiedzialne za różne efekty teratogenne, w tym także za wystąpienie zespołu Ebsteina.

W 2018 w piśmie Lancet Psychiatry opublikowano wyniki dużej metaanalizy porównującej przebieg ciąży u 772 kobiet przyjmujących lit oraz 21397 kobiet z chorobą afektywną dwubiegunową lub depresją (lit bywa także stosowany w leczeniu depresji nawracającej), które litu nie przyjmowały. [1] Wyniki jasno wykazały, że przyjmowanie litu nie powodowało żadnych komplikacji ani podczas ciąży, ani podczas porodu. W przypadku noworodków eksponowanych w życiu płodowym na lit stwierdzano większe ryzyko konieczności ponownego przyjęcia do szpitala (27,5%) w porównaniu z dziećmi, które nie miały takiej ekspozycji (14,3%). U dzieci narażonych na działanie litu w pierwszym trymestrze ciąży ryzyko wystąpienia wady układu krążenia było wyższe niż u pozostałych badanych, jednak różnica nie była znamienna statystycznie (2,1% a 1,6%).

Autorzy niestety nie dysponowali danymi dotyczącymi poziomu litu w surowicy, stąd też nie są w stanie orzec na ile występujące problemy miały związek z dawką. Niewątpliwie wynik tego badania wskazuje, że jest jakieś ryzyko, ale nie wydaje się ono duże. Autorzy innego, opublikowanego kilka lat wcześniej, systematycznego przeglądu określają to ryzyko jako „niepewne” [2]. A z listów do redakcji NEJM, opublikowanych w 2017, dowiadujemy się, że: „ryzyko stosowania litu u kobiet w ciąży jest prawdopodobnie niższe niż dotąd myślano i dotyczy jedynie dużych dawek leku” [3].

Gdyby to wszystko było takie proste… Kiedyś źle zbadali - i wyszło, że trutka, ale potem poprawili - i wyszło, że dobre. W medycynie rzadko chce być tak prosto.

Bo na przykład w Argentynie.. W Argentynie, a dokładnie w Andach, można spotkać niezwykle dużą, bodaj największą na Ziemi, rozbieżność między naturalną zawartością litu w wodzie w różnych miejscach regionu. Wartości wahają się od 5 do 1600 (!!) mikrog/L (w Europie to zazwyczaj od 30 do 100..). No więc naukowcy zastanawiali się czy nie ma to jakiegoś wpływu na przebieg ciąży [4].

Bez żadnego łykania tabletek, bez kontrolowania chorób. Po prostu woda z kranu! No i masz babo placek – okazuje się, że rodzaj wody ma wpływ! Otóż poziom litu we krwi i w moczu kobiet (związany po prostu z piciem wody) koreluje odwrotnie zarówno z wielkością głowy i uda w drugim trymestrze ciąży, jak i z długością całego ciała po urodzeniu. Czyli im więcej litu, tym noworodek mniejszy! Autorzy nie badali innego rodzaju problemów, ale wpływ litu na wielkość noworodków był wyraźny.

Jeśli ktoś myśli, że tu się kończą komplikacje to bardzo się myli. Dopiero się zaczynają. Niezależnie od tego czy lit szkodzi bardziej czy mniej, czy też może prawie wcale, nie można zapominać, że lit podaje się ludziom nie bez wyraźnego powodu. W tym przypadku powodem jest choroba psychiczna – choroba afektywna dwubiegunowa lub depresja. Jeśli lit skutecznie hamuje nawroty tych chorób, a przecież po to jest stosowany, to można się spodziewać, że przerwanie leczenia istotnie zwiększa ryzyko nawrotu. Tak też jest. Z kolei depresja (a w jeszcze większym stopniu mania) wpływa na zdrowie nienarodzonego dziecka co najmniej tak samo silnie jak lit. Piszę „co najmniej”, bo ten wpływ zależy od bardzo wielu czynników i może być indywidualnie bardzo różny. Możliwe są wszelkie scenariusze – począwszy od nieregularnego i niezdrowego odżywiania się matki, a skończywszy nawet na samobójstwie.

W tej sytuacji zawsze mówi się o rozważeniu stosunku ryzyka do korzyści. Łatwo powiedzieć. Ale czy lekarz ma jakąś wagę do tego rozważania? Czy jest jasnowidzem, który potrafi dokładnie przewidywać konsekwencje? I wreszcie – czy naprawdę lekarz ma sam podejmować tego typu decyzje?

Ja mam w tej sytuacji stały model postępowania (mam oczywiście na myśli ciążę planowaną, ciąża nieplanowana to siła wyższa i za wiele rozważań tu nie będzie). Zapraszam na rozmowę potencjalną matkę, ale zawsze z potencjalnym ojcem dziecka. Informuję przyszłych rodziców, że zachodzi znaczne ryzyko wystąpienie zaostrzenia choroby podczas ciąży lub bezpośrednio po porodzie. Jest duże prawdopodobieństwo, że skończy się to hospitalizacją. Pobyt w szpitalu może trwać nawet kilka miesięcy. Następnie pytam ojca czy jest on na to przygotowany, czy to przemyślał, czy dostosował swoje zobowiązania zawodowe.

Na tym etapie większość pacjentek rezygnuje z zachodzenia w ciążę. Najczęściej wystarczy im wyraz twarzy potencjalnego ojca i nie czekają nawet na sakramentalną formułę wypowiadaną zwykle przez partnera „Jak myślisz kochanie? Przecież moja mamusia pomoże..”.

Podawanie litu w ciąży, czy też zachodzenie w ciążę podczas podawania litu, to nie tylko problem interakcji między substancją chemiczną a ciałem człowieka. To raczej złożony problem psychofarmakospołeczny. I tak musi być traktowany.

Piśmiennictwo

  1. Munk-Olsen T., Liu X., Viktorin A. i wsp.: Maternal and infant outcomes associated with lithium use in pregnancy. Lancet Psychiatry 2018. 5(8). 644-652.
  2. McKnight R., Adida M., Budge K. i wsp.: Lithium toxicity profile: a systematic review and meta-analysis. Lancet. 2012. 379. 9817. 721-728.
  3. Gutgesell H.: Lithium use in pregnancy and the risk of cardiac malformation. N Engl J Med. 2017. 377. 9. 893.
  4. Harari F., Langeen M., Casimiro E. i wsp. Environmental exposure to lithium during pregnancy and fetal size: a longitudinal study in the Argentinean Andes. Environmental Int. 2015. 77. 48-54.


tagi: ciąża  lit 

lukasz-swiecicki
11 października 2021 22:46
7     1324    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

cedric @lukasz-swiecicki
11 października 2021 23:58

Prof.J. Rybakowski wydał niedawno ksiązkę o licie, zapewne znaną Panu

https://www.termedia.pl/Ksiazka/-279

"Lit. Niezwykły lek w psychiatrii"

" Najnowsza monografia Profesora Janusza Rybakowskiego pt. "Lit. Niezwykły lek w psychiatrii" przedstawia różne oblicza tego pierwiastka, który ma zdumiewające własności psychotropowe. Publikacja porządkuje wiedzę na temat chorób afektywnych i ich leczenia oraz odnosi się do historii i współczesności stosowania litu w tych chorobach. Omawiana jest skuteczność litu w leczeniu i profilaktyce nawrotów chorób afektywnych, objawy niepożądane i postępowanie w przypadku ich wystąpienia, interakcje farmakokinetyczne i farmakodynamiczne oraz biochemiczne mechanizmy działania litu. Wyodrębniono również rozdziały poświęcone stosowaniu litu w ciąży i okresie poporodowym, zapobieganiu samobójstwom, a także działaniu litu przeciwwirusowemu i immunomodulacyjnemu oraz neuroprotekcyjnemu i "przeciwotępiennemu". Dzieło powstało z perspektywy obejmującego niemal pół wieku doświadczenia klinicznego i badawczego Autora dotyczącego litu.
Dla psychiatrów, książka stanowi praktyczny przewodnik leczenia litem. Może to spowodować, że większa liczba pacjentów z chorobami afektywnymi stanie się beneficjentami terapeutycznego stosowania tego niezwykłego pierwiastka."

toksyczność litu w duzych dawkach   może wynikać z hiponatremii

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5019874/

" Discussion

Under normal physiological conditions the sodium (Na+)/hydrogen (H+) exchange protein is responsible for lithium transport into cells, the transport rate is 2-fold slower for lithium than sodium, and it is present in many cells in the body e.g. proximal tubules (24). Lithium transport into cells is a kind of a facilitated transport; however, lithium transport out of cells needs active transport involving the assistance of the Na+-potassium (K+) ATPase pump. The pathways for transporting lithium out of cells are more limited, resulting in intracellular lithium accumulation (5). All these mechanisms show that hyponatremia facilitates lithium intoxication. The long term use of lithium salts might have influenced the sodium levels of our patients, and the hyponatremic blood level may have caused lithium intoxication (6)."

uzupełnieniem działania litu jest rubid ( naśladuje potas)

https://journals.sagepub.com/doi/pdf/10.1177/014107687807100507

"Effects of rubidium chloride on the course of manic-depressive illness "

chwilę temu ukazała się praca 

https://www.springer.com/gp/book/9789401173209

Current Trends in Lithium and Rubidium Therapy

Interesujące są interakcje litu z serotoniną i melatoniną

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/11555164/

Interaction of serotonin and melatonin with sodium, potassium, calcium, lithium and aluminium

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/2819953/

Lithium and circadian patterns of melatonin in the retina, hypothalamus, pineal and serum

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/15850501/

Low doses of lithium carbonate reduce melatonin light sensitivity in healthy volunteers

czasem lekooporną manię można wspomóc węglem drzewnym, co pokazuje , jak ważny jest mikrobiom

https://www.sott.net/article/314734-A-case-of-gut-induced-mania-resolved-with-charcoal

garść badań

http://zdrowiebeztajemnic.pl/lit/

Lit – godny rywal LDN – low dose naltrexonu – przydatny w przypadku Autyzmu, Alzheimera, Depresji i innych neurochorob.

Oczywiście -niacyna,

kofaktorem w produkcji  progesteronu jest NAD ( niacyna, ryboza, adenina), to samo dotyczy mio -inozytolu

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5852710/

Nicotinic Acid Long-Term Effectiveness in a Patient with Bipolar Type II Disorder: A Case of Vitamin Dependency

książka prof.A.Hoffera

https://oficynaaba.pl/produkt/niacyna-w-leczeniu/

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki
12 października 2021 06:55

Swoją drogą, mężczyzna żeniący się z kobietą z ChAD powinien być odważnym człowiekiem, gotowym na wszelkie życiowe zakręty. A może jest taki niedobór kandydatów na rynku, że te z ChAD biorą z braku laku materiał ewidentnie na męża się nienadający? 

zaloguj się by móc komentować

tadman @lukasz-swiecicki
12 października 2021 08:58

Dołącz to bardzo ciekawe pierwiastki, począwszy od wodoru, jak chcą niektórzy, bo są piekielnie ruchliwe i bez nich trudno o właściwe funkcjonowanie organizmu. Wiem o wodorze, potasie i sodzie, a nie wiem nic o licie. Czy znany jest mechanizm działania litu w chorobach psychicznych? Czy chodzi tu o konkurencję litu w niektórych procesach biochemicznych?

zaloguj się by móc komentować

tadman @lukasz-swiecicki
12 października 2021 09:00

Słownik! Dołącz - Sodowce

zaloguj się by móc komentować

atelin @lukasz-swiecicki
12 października 2021 09:39

"Gdyby to wszystko było takie proste… Kiedyś źle zbadali - i wyszło, że trutka, ale potem poprawili - i wyszło, że dobre. W medycynie rzadko chce być tak prosto."

Jak wszędzie: najpierw ziemniaki są be, później są super, a później znowu be.

zaloguj się by móc komentować

chlor @atelin 12 października 2021 09:39
12 października 2021 18:06

Z badaniem żywności i tworzeniem obsesji żywieniowych przy ich pomocy jest inaczej niż z lekami. Tzn z lekami powinno być uczciwiej. Badania żywności są środkiem walki konkurencyjnej i metodą niszczenia lub wspomagania określonych producentów, czy krajów. Tutaj błędy metodologiczne, statystyczne,  są normą, a nie błędem jak w przypadku leków. Jeśli wyniki nie są po myśli zamawiającego - idą do szuflady.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @chlor 12 października 2021 18:06
12 października 2021 18:28

Czesi by chronić Karosę twierdzili kilka lat temu, że importowane polskie Solarisy ulegają samozapłonowi, a teraz nagle stwierdzili iż 17,5 tony importowanego mięsa z Polski ma 60 x wyższą zawartość antybiotyków niż dopuszcza norma. W tym ostatnim przypadku przez nieuwagę przesunął im się przecinek o kilka miejsc, albo mięso zostało objęte akcją szczepienia? Z tego co piszą to mięso było z Polski, ale przeróbce podlegało w Czechach.

Poprzednio były podobne numery z wołowiną (salmonella) i lodami (tlenek etylenu). Każda taka sprawa jest mocno obrabiana w mediach.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować