-

lukasz-swiecicki

Czy musimy kochać Putina i dlaczego tak?

Czy powinniśmy kochać Putina i dlaczego z pewnością tak?

 

Niektórzy ludzie lubią sobie pogadać, a inni wręcz przeciwnie wcale nie. No więc ci co nie, to podnieście ręce. Pierwsza część felietonu Was na dotyczy, ale druga to już dotyczy wszystkich.

Wśród zagadnień omawianych przez tych, którzy sobie pogadać lubią, na nienajgorszym miejscu znajduje się zagadnienie pod tytułem „czy naprawdę Pan Bóg oczekuje, że będę kochał wszystkich ludzi?” (w wersji ateistycznej „czy oczekuje się ode mnie”).

Dyskusję rytualnie powinien zacząć jakiś dobroduszny i ciapowaty osobnik, taki co to się boi własnego cienia, a następnie potulnie zaznaczyć, że wszyscy ludzie są dziełem Stwórcy (w wersji ateistycznej „mają swoją godność”, przy czym ateiści nie potrafią powiedzieć skąd się ta godność wzięła, bo przecież nie z „samolubnego genu”, ale to jest inna rozmowa, też fajowa).

Kiedy już oferma skończy to miłosne ględzenie, na plac boju występuje bardziej dziarski dyskutant i obowiązkowo zaczyna pytać o ludzi, których mielibyśmy kochać. Żeby napięcie narastało zaczyna się zwykle od jakiejś nieprzyjemnej cioci. No tak, ciocię trzeba. Oferma myśli, że się uratował. A gdzież tam! „A prezesa? Prezesa Kaczyńskiego? Też trzeba?”. Chwila przerwy, dwie chwile przerwy, błysk odwagi w oku: „tak jego też, ostatecznie to dobry człowiek i Polak, tylko mu nie wychodzi”.

W tym momencie dyskusja może się niestety zakończyć bluzgami i ogólną naparzanką. Może także trwać dalej. Następne pytanie będzie brzmiało: „A Macierewicza też???” Rytualna odpowiedź na to pytanie jest wymijająca „A, to jest wariat”. Nie będę szerzej omawiał akurat tego zagadnienia, bo chcę na ten temat napisać następny felieton, ale odpowiedź obronna „to wariat”, choć słaba, jednak pozwala dyskutantowi-ofermie wyjść z twarzą. Ale to już jego ostatnie podrygi. Na plac spadają bomby – „A Hitlera?, A Putina?”. Cisza. Wiatr rozwiewa ostatnie dymy. Rozmowa skończona. Reductio ad Hitlerum (ad Putinum) to co prawda postępowania niesportowe, ale to jak bomby kasetonowe. Też nie są zgodne z Konwencją Genewską, a Putin je rzuca.

Taki jest rytualny przebieg dyskusji tego typu. Jest to rozgrywka mało skomplikowana, z pewnością nie przypomina brydża, co najwyżej makao dla umysłowo nieskomplikowanych. Dlatego na salonach nie gra się w „czy mam kochać Putina” tylko w trudniejsze gry (np. „Czy istnieją cechy narodowe?”).

Tymczasem prawdziwa odpowiedź (prawdziwa dla Chrześcijanina!) jest oczywiście taka „Tak i Putina też, tak i Hitlera też. Bez zastrzeżeń”. „Ale oni przecież – bomby, ofiary, krew itd., czyli ty to pochwalasz i też byś z nimi!!”. Tu z ofermy stajesz się bydlakiem. A to trzeba jednak umieć. Ja nie umiem, więc zostaje przy ofermie. Lubię siebie jako ofermę.

A przecież to w ogóle nie w tym rzecz!! Chodzi o elementarne rozumienie słowa „miłość”!

Jeśli ktoś myśli, że kochać Putina to znaczy: mieć do niego miłe emocje, odczuwać ciepło w brzuszku na widok jego maleńkich złośliwych oczków, wpatrywać się w niego jak w obrazek, piszczeć na jego widok i pochwalać to co robi, jeśli ktoś tak myśli, to po prostu nie ma pojęcia czym jest miłość, a nie kim jest Putin. Bo to nie Putin jest problemem w tym równaniu, choć niewątpliwie jest problemem dla nas, tylko miłość.

Czy nie zastanowiło Was kiedyś, zakładam że znacie Hymn o Miłości św. Pawła, dlaczego „gdyby oddał ubogim całą swoją majętność, a miłości bym nie miał – nic mi nie pomoże”? Czy miłość nie jest rozdawaniem całej swojej majętności?? No nie wiem? A umiecie czytać? Przecież tak jest napisane! No więc nie jest.

Miłość, jak pisze o tym biskup Barron, powołując się na św. Augustyna i św. Tomasza, w ogóle nie jest emocją!! Miłość nie jest emocją!! Miłość jest świadomym aktem woli. Jest mianowicie przekonaniem i chceniem, żeby kochana przez nas osoba wybrała to, co jest dla niej najlepsze. Tyle tylko możemy zrobić. Życzyć sobie tego i prosić o to Boga dla tej osoby.

Jeśli dany Putin morduje ludzi, rzuca na nich kasetonowe bomby, nienawidzi ich i prześladuje to robi dla siebie to, co jest dla niego najgorsze. Zamyka sobie drogę do zbawienia. Ale to on to robi, jak napisał Barron, również kogoś cytując – „zamyka te drzwi od środka!”.

I nasza miłość to życzenie, żeby on sam sobie otworzył. A nie przytulanie go do serduszka i głaskanie po łysej główce.

Czy możemy walczyć? Myślę, że nawet musimy. Jeśli ktoś się przed naszą miłością zamyka, to musimy walczyć o prawo do swojej miłości (życzenia wszystkiego dobrego i najlepszego) wszystkim innym, którzy jakoś są na naszą miłość otwarci. Na przykład ciocia. Albo jakiś polityk. Ale co do zasady kochamy też Putina, życząc mu tego co dla niego najlepsze. Na pewno nie tego, co w tej chwili robi, bo to dla niego najgorsze.

My tak mamy chrześcijanie i nieźli z nas wariaci, a to znaczy, że w następnym felietonie koniecznie poruszę zagadnienie – czy Putin jest chory psychicznie?



tagi: miłość  putin 

lukasz-swiecicki
3 marca 2022 10:14
53     2742    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

kpiotrzk @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 10:24

Wg mnie Putin jest zdrów psychicznie, ale obawiam się że G. Braun nie jest - co Pan sądzi o jego zachowaniach?

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @kpiotrzk 3 marca 2022 10:24
3 marca 2022 10:36

O tym planuję następny felieton. Wstępnie zgadzam się co do Putina.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 11:02

Witam. Krótka i treściwa notka i sa w niej elementy "obiektywne" dotyczące miłości. A to chyba za mało. Relacyjny charakter miłości zakłada że jest ona darem. Nie stanem umysłu czy uczuć ale relacją czyli darem. Zaczyna się od narodzenia kiedy dziecko jest otaczane miłością rodziców i to jest dar. Potem to dziecko uczy się kochać siebie i ta relacja ze sobą to też jest dar (choć zaczerpnięty od rodziców kiedy je podgląda). Potem poznaje, albo i nie, Pana Boga i uczy się Go kochać i to jest dar (mojej relacji do Pana Boga) kochania Boga. A na końcu w końcu obdarza swoim wyborem drugą osobę (często obca), dając jej swój czas i zaangażowanie i "uprawia" w stosunku do niej miłość, czyli ją kocha. A więc miłość, w tym zakresie, to przede wszystkim konkret (rodzic, krewny, Pan Bóg, mąż lub żona) jak również: dar, relacja, poświęcenie i na końcu może jeszcze uczucie. Bo w końcu czy nam się to podoba czy też nie najczęściej przeżywamy (odczuwamy) jednak jakieś uczucia. Ale nie piszę tego po ty by pokazywać czym jest miłość. Na takie pytanie każdy przecież odpowiada sobie sam. Piszę to po to aby zadać Panu Profesorowi pytanie: czy zaburzenie relacji - rodzice pomiędzy sobą i w tym też kontekście rodzice i ich dzieci - może być przyczyną albo powodem powstania u dziecka choroby psychicznej? Co na ten temat sądzi nauka? Dziękuję za ciekawą notkę i pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @tomciob 3 marca 2022 11:02
3 marca 2022 11:19

To zależy od tego czy mówimy raczej o chorobie czy zaburzeniu. Choroba, rozumiana jako endogenna, wymga jednak jakiegoś podłoża genetycznego, zaburzenie oczywiście najczęściej jest następstwem problemów relacji o której Pan mówi. Ma Pan oczywiście rację, że redukcjonistycznie napisałem o miłości. Chciałem, żeby tekst był możliwie jasny i zawierał proste przesłanie. W tym celu zwykle felietony bardzo się upraszcza, żeby chcoć jakaś jedna myśl dotarła, bo zwykle na więcej nie ma po prostu szans.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 11:25

Kochać nieprzyjaciół, oznacza chcieć dla nich dobra. A co to znaczy to lepiej samemu nie kombinować, tylko polecić "swoją" (to też jest nam tak naprawdę darowane przez Stwórcę, jako "obrazom na Jego podobieństwo") dobrą intencję do realizacji Woli Bożej, które "myśli" zupełnie inaczej niż nasze "najczystsze" pragnienia.

Uczony w piśmie, wystawiając Jezusa na próbę, domagał się niejako "listy" konkretnych osób, co do których obowiązuje go "nakaz miłowania". Tymczasem Jezus podsunął mu zupełnie inne rozwiązanie. Szokujące. Rewolucyjne. Bo nie chodzi o to kto jest moim bliźnim (poniekąd), a o to, wobec kogo samemu okazujemy się bliźnim lub też nie. Łatwizna "miłości bliźniego" wobec ewidentnych wrogów - Chrystus na krzyżu modlący się za nieprzyjaciół (swoich morderców i podżegaczy).

I tak. Modlę się, choć to trudne, o cud nawrócenia Putina i jego ferajny. A gdy trzeba będzie, nie zawaham się zabijać ruskich żołnierzy, w bezpośrednim starciu. Bez nienawiści, w oczywistej obronie siebie i rodaków.

Dobry i potrzebny tekst. Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @OdysSynLaertesa 3 marca 2022 11:25
3 marca 2022 11:29

Też tak myślę, w każdym calu. Poza tym, że słabo strzelam, ale postaram się coś poprawić w tym zakresie, żeby nie szkoda było dla mnie karabinu.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @lukasz-swiecicki 3 marca 2022 11:29
3 marca 2022 11:33

Dla każdego odważnego wystarczy... A przeszkolić żołnierza lekkiej piechoty (co innego pilota czy działonowego lub operatora drona i innych systemów pola walki) można w tydzień. Wiem co mówię... Obyśmy nie musieli tego robić w warunkach wojennych.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 11:48

Do dzisiejszej liturgii. Szczęść Boże

 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 12:27

Z miłością jest stosunkowo łatwo, ale chrześcijanie mają wiekszy problem :

"Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi (Mt 5,39).".

Lubię Pana wpisy, szczególnie te krótsze. :-)

zaloguj się by móc komentować

BaZowy @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 12:39

Lepsze reductio ad intellectum niż ad Putinum, więc notka super.

a zanim trzeba będzie brać korki u Odysa można samemu pójsć na lokalną strzelnicę, w Warszawie jest kilka i poczuć w ręku Beryla czy odrzut z mitycznego kałacha. Doświadczenie prawie mistyczne, zapeniam że poczucie bliskości z narzędziem uśmiercania uzbraja w szacunek do zycia, nawet życia wroga.

zaloguj się by móc komentować

jacland @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 13:06

Świetny felieton.

Tak sobie przykładam do niego moje tłumaczenie miłości bliźniego, które sobie zilustrowałem w czasach niepięknej kadencji Kwaśniewskiego. Pomyslałem, że kochać nie znaczu lubić. I takie wyobrażenie "praktycznego" rozumienia miłości: czy gdyby Kwaśniewski wpadł do przerębli, to czy bym go wyciągnął? Moja odpowiedź - wyciągnąłbym. Nie lubie dziada, ale co robić.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @szarakomorka 3 marca 2022 12:27
3 marca 2022 13:06

To nie jest problem lecz w tle jest pointa do czego doprowadzi to sprawcę, takie wodzenie na pokuszenie?

zaloguj się by móc komentować

jacland @BaZowy 3 marca 2022 12:39
3 marca 2022 13:12

Z kałacha, PM-63  i innych urządzeń służących perswazji strzelałem dość dawno. Nawet pomimo krótkowzroczności wyniki miałem niezłe. W jednostce, w której byłem na praktyce po SPR, tylko dowódca naszej kompanii stzrelał celniej. Mam nadzieję, że od tego czasu coś się poprawiło w naszej armii.

Ale nie przypominam sobie niczego mistycznego. Może dlatego że to było do tarczy.

zaloguj się by móc komentować

valser @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 13:16

Tak jest. Milosc jest aktem woli.

Niestety wiekszosc ludzi dzisiaj tego nie pojmuje, nie mowac juz o tym, zeby sie tym w zyciu kierowac. Robote w niezrozumieniu tutaj robia przede wszystkim glupawe filmy z Holiud i jeszcze glupsze pop piosenki (on spotkal ja, a ona mu dala - O!O!O! to milosc jest tralala). No, ale nie tylko. Rozne organizacje kieruja do czlowieka na pozor atrakcyjne propozycje, ktore sa po prostu wymuszeniami ograniczajacymi wole.

Z tego, ze milosc nie jest uczuciem, tylko aktem woli plynie prosty nakaz - jesli kogos kochasz, to czynisz go wolnym. W sensie - pozwalasz, zeby sie wolna wola w swoim postepowaniu kierowal.

zaloguj się by móc komentować

BaZowy @jacland 3 marca 2022 13:12
3 marca 2022 13:32

Do tarczy, figury czy nawet z buńczuczną intencją w wyobraźni, mniejsza o to, "mistycznym" określam autorefleksję i pewien dysonans między oczekiwanym wyobrażeniem a faktycznym "poczuciem", że jak już się trzyma w ręku tak powżne narzędzie i czuje się jego obiektywną siłę, to oprócz adrenaliny w trakcie samego strzelania, bynajmniej nie poczułem sie silniejszy i pewniejszy ale raczej powstało we mnie przekonanie że bardzo nie chciałbym się znaleźć jako obrys w celowniku, jak też moje pociągniecie za spust nie skończy się bajerami z filmmów akcji. Myślę że każdemu hojrakowi przydałoby sie poczuć tą siłę odrzutu z kałacha lub np przyjąć w kamizelce kuloodpornej kilka trafień, od razu by był za pokojem.

Co nie zmienia gotowości że jakby co to spotkamy się z Odysem po tej samej stronie. Ale oby nie.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @jacland 3 marca 2022 13:12
3 marca 2022 13:48

Tak, to pewnie dlatego, że do tarczy. Czarniawy humor ale rozśmieszył mnie jednak. A co gorsza to pewnie prawda..

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @valser 3 marca 2022 13:16
3 marca 2022 13:49

Tak właśnie - jeśli kochasz czynisz wolnym.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @szarakomorka 3 marca 2022 12:27
3 marca 2022 13:58

To jest, podobno, tak słyszałem od mądrych, jednak kontekstowe wezwanie. Chrystus nadstawiał, ale wcale nie zawsze. Wypędzając ze Świątyni np. nie nadstawiał. Mówił też o tym, że kto ma dwa płaszcza niech sprzeda jeden z nich i kupi miecz. Zapewne nie po to, żeby się tym mieczem drapać po plecach, bo do tego miecz się niezbyt nadaje. Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że wszystkie te słowa rozumiem i wiem jak je praktykować.

zaloguj się by móc komentować

Paris @jacland 3 marca 2022 13:06
3 marca 2022 14:01

A  ja  nie  wiem,...

...  co  bym  zrobila,...  ale  prawdopodobnie  bym  go  DZIADA  nie  wyciagnela,  bo  balabym  sie,  ze  razem  z  nim  sie  utopie,  moze  gdybym  nie  miala  swiadomosci  albo  wiedzy,  ze  to  "Olus"  -  to  moze  bym  zaryzykowala  mu  pomoc,...

...  ale  szczerze  piszac  -  to  sa  tylko  takie  moje  czcze  dywagacje  -  czasami  sama  sobie  zadawalam  takie  lamiglowki  -  i  NAPRAWDE  nie  wiem  co  bym  zrobila...  zdecydowanie  wolalabym,  zeby  Pan  Bog  zaoszczedzil  mi  takich  sytuacji.

zaloguj się by móc komentować

valser @lukasz-swiecicki 3 marca 2022 13:58
3 marca 2022 14:08

no i jeszcze jedno. Kazdy ma tylko dwa policzki.

zaloguj się by móc komentować

Paris @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 14:09

A  wpis...

...  autentycznie  FAJOWY,...  dzieki  !!!

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @lukasz-swiecicki 3 marca 2022 13:58
3 marca 2022 14:40

Sprawa jest prosta. W płaszczyźnie społecznej - kiedy przestaną latać kule i nastanie pokój, nastąpi czas przebaczenia, czas darowania win, który jest aktem woli, inną formą miłości.

Chrześcijanin w imę Chrystusa powinien wtedy szukać dróg porozumienia z Moskalami nawet za cenę ryzyka, że znowu zostanie zdradzony lub otrzyma nóż w plecy.

Czy tak będzie nie wiem. Tłumaczę tylko sens słów Pana Jezusa.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @valser 3 marca 2022 14:08
3 marca 2022 14:50

Valserze, nie gniewaj się, zawsze zostanie drugi policzek do nadstawienia. Logika tego porównania jest taka, że nikt nie bije w obydwa policzki na raz, tylko w jeden. Dlatego zawsze zostanie drugi ...

To tytułem wyjaśnienia, egzegezy jak to mówili nam w seminarium.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @mniszysko 3 marca 2022 14:40
3 marca 2022 15:00

No może tak, może o to chodzi z tym policzkiem - nie czy w ogóle, ale kiedy. Ale proste to tak bardzo nie jest.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @mniszysko 3 marca 2022 14:50
3 marca 2022 15:01

Technicznie bywa różnie - pamiętny trener na Olimpiadzie walił zawodniczkę obustronnie. Ale to był "rytuał" więc pewnie dlatego.

zaloguj się by móc komentować

valser @mniszysko 3 marca 2022 14:50
3 marca 2022 15:04

Ja poczatkujacy jestem i u mnie jest max. do trzech razy sztuka. Nie gniewam sie i moze kiedys sie czegos naucze. Dzisiaj mi jednak slabo idzie.

 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @lukasz-swiecicki 3 marca 2022 15:00
3 marca 2022 15:10

Oczywiście, że nie! Często i gęsto wbrew ludzkiej naturze. Dlatego Kościół uczy: "Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna". Bez tego ani rusz.

zaloguj się by móc komentować

Gumtryk @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 15:25

Dziękuję za ten tekst. W ogóle zabawnie się zbigło, bo jak wczoraj na mszy ksiądz powiedział coś w stylu: "módlmy się o zbawienie dla putina", to tak przewróciło mi się - mimowolnie - oczami, że pewnie było to słychać;) 

A teraz przyszło mi jeszcze do głowy, że może księdzu chodziło o "bardzo-szybkie-wręcz-natychmiastowe-wejście-na-drogę-prowadzącą-do-zbawienia".   

zaloguj się by móc komentować

qwerty @lukasz-swiecicki 3 marca 2022 15:00
3 marca 2022 15:38

To jest skrót myślowy bo jest to bez ograniczeń kryterialnych, po prostu n+1 - natomiast nie jest to wezwanie do bezradności czy do epatowania bezsilnością 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 15:47

Pan Profesor uświadomił mi, że jestem bardzo złym chrześcijaninem. A przecież trochę się starałem...

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @BaZowy 3 marca 2022 12:39
3 marca 2022 16:34

Nawet wysoki poziom obejścia z bronią i taktyką, nie da człowiekowi tego o czym Pan pisze... To "marność" że polecę "klasykiem". 

Dopiero wolność od pokusy budowania na tego rodzaju umiejętnościach poczucia siły i bezpieczeństwa, daje pewnego rodzaju spokój i szacunek dla życia (odsłaniają jego cenną kruchość i unikalność).

Panowie Valser i Święcicki nawiązali do wolności. Zostawię więc, dla chętnych, godzinkę wykładu/kazania, które na mnie osobiście wywarło duże wrażenie, wywracając do góry nogami to co do tej pory "sobie myślałem". Polecam i pozdrawiam ✋

PS. A ci do korepetycji to polecam OT. Idą bowiem trybem szkolenia sił specjalnych, i jeśli ktoś naprawdę ma ochotę się uczyć, ten nie jednego z "operacyjnych" (zawodowych) prześcignie. Widziałem na własne oczy.

O Włodzimierz Zatorski "Wolność i nieprawość"

 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @BaZowy 3 marca 2022 13:32
3 marca 2022 16:37

Dokładnie... Ludziom których "podnieca" to "specyficzne poczucie władzy" w obejściu z bronią, zawsze podejrzliwie się przyglądam :)

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @mniszysko 3 marca 2022 14:50
3 marca 2022 16:41

No i zdaje się (proszę mnie poprawić jeśli się mylę) że drugi to się "nadstawia" (rezygnuje z własnego "dobra") tylko wtedy jeśli celem jest pozyskanie/zbudowanie bliźniego. W przeciwnym razie wyrządza mu się krzywdę... Rozeznanie aby, nie rzucać "pereł przed wieprze" 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @valser 3 marca 2022 14:08
3 marca 2022 16:47

Myślę, że wielu tak to sobie tłumaczy - "co za dużo to niezdrowo" - "póty dzban wodę nosi póki się ucho nie urwie" - "do trzech razy sztuka".

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @OdysSynLaertesa 3 marca 2022 16:37
3 marca 2022 17:09

Dokładnie. Kto naprawdę ma pojęcie o broni, czuje do niej w najlepszym razie szacunek, czasem podszyty lękiem, z pewnością nie podniecenie. A dla wszystkich niespełnionych WOT i to raczej szybciej niż później.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @lukasz-swiecicki
3 marca 2022 21:24

miłość jako upodobanie w dobru - miłość i odpowiedzialność --- i Pan z każdego zła potrafi dobro wyprowadzić;- to trochę sentencji od Świętych KK, a broń? cóż to jest? kawałek metalu czy wiedza o metodykach? no i czy bronią nie jest pokładanie nadziei nie tam gdzie 'medialni komentatorzy' ją pokładają? do konfrontacji każdy musi stanąć ale czy tak jak sobie to wyobraża?

zaloguj się by móc komentować

BaZowy @OdysSynLaertesa 3 marca 2022 16:34
3 marca 2022 22:59

Zgadzam się, pewnie szczyt tej wolności o której Pan pisze pokazał O. Maksymilian Kolbe. 

A z tym poczuciem po strzelaniu to bardziej z autopsji opisałem pewien ciąg emocji kończący się taką refleksją. Najpierw ekscytacja przed,  adrenalina w trakcie ale na koniec  taki jakiś chłód mówiący że tak właśnie zadaje się śmierć.

Więc wychodząc że strzelnicy nie czułem się silniejszy ale raczej zaskoczony. Podobne przeżycie miał mój syn gdy mu zafundowałem takie doświadczenie na 18. I zrobiłem to celowo pompy swojej reakcji. 

zaloguj się by móc komentować


klon @lukasz-swiecicki
4 marca 2022 00:22

Dziękuję za "szarpnięcie".  Czasem należy mocno. Wymaga tego miłość.

zaloguj się by móc komentować

Alex @lukasz-swiecicki
4 marca 2022 02:20

Panie Profesorze, odwagi! Betacool pisze pięknie o pokusie uproszczeń więc pisząc o miłości do putina proszę duc in altum i użyć słów adekwatnych i pełniejszych niż tylko "akt woli". Tu już nie ma żartów. Ja już jestem za stary na takie półsłówka ;) Mimo tego, że jesteśmy, jak to mówił chyba Jeremiasz - robaczkami nieboraczkami, to nie da rady ominąć w temacie miłość, takich "słów" jak Krzyż, ofiara, miłość miłosierna. Ktoś tu wspomniał o świętym Maksymilianie Kolbe - on kochał nieprzyjaciół i wcale nie walczył o swoją własną miłość, tylko umarł za nich, jak Go nauczył Jezus Chrystus, który ofiarował się za nas wszystkich grzesznikow. Bóg jest Miłość. Agnus Dei. (A jak coś będzie nie po bożemu, to Ojciec Mniszysko wyprostuje nie tylko umięśnionego wielce valsera, ale i nas, bo od tego jest).

(To taka prośba do wielce czcigodnego Profesora w ramach wielkopostnych umartwień. Jak już pisać o ważnych słowach, to bez uproszczeń. Czekając z niecierpliwością na następne świetne teksty, życzę - Force with you ;).

zaloguj się by móc komentować

valser @OdysSynLaertesa 3 marca 2022 16:34
4 marca 2022 09:35

Mozna skonczyc wszystkie uniwersytety swiata i dalej byc glupcem w zyciu.

 

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @cbrengland 4 marca 2022 07:34
4 marca 2022 09:39

wystarczy że ty siedzisz

zaloguj się by móc komentować

valser @cbrengland 4 marca 2022 07:34
4 marca 2022 09:40

Masz racje. Lepiej siedziec cicho. Wiec tym bardziej nie rozumiem.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @valser 4 marca 2022 09:35
4 marca 2022 09:41

Z mojego doświadczenia, jest to marnowanie czasu i pieniędzy jeśli człowiek nie wychodzi z wiedzą która buduje osobowość (a nie pychę "przynależności do wykształconych - samo to słowo jest puste jak cymbał), lub nie przekłada się na budowaniu czegoś co służyć będzie innym ludziom.

zaloguj się by móc komentować

valser @OdysSynLaertesa 4 marca 2022 09:41
4 marca 2022 10:07

Szkola jest po to, zeby wyjsc z jakimis umiejetnosciami. Trzeba zaczac od dodawania na gruszkach i tabliczka mnozenia. Dzisiaj duzo rzeczy zalatwia kalkulator. Przewazajaca wiekszosc ludzi nie wie co to jest azymut, nie potrafi go wyznaczyc i zupelnie nie wie jak sie poruszac pracujac z mapa i kompasem. GPS tego nigdy nie uniewazni, a poza tym ludzie mysla, ze GPS zawsze zalatwi sprawe. Nie zawsze. GPS sie rowniez myli.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @valser 4 marca 2022 10:07
4 marca 2022 10:12

Tak. Umiejętność posługiwania się mapą i kompasem, a potem wyznaczania azymutu czy odległości w terenie (praktycznie i skutecznie) to dobry weryfikator dla pewnego rodzaju "aspiracji" (geopolitycznych). 

zaloguj się by móc komentować

sannis @Grzeralts 3 marca 2022 17:09
4 marca 2022 11:37

Jaki lęk??? Ostrożność ewentualnie. Mój ojciec ma mały arsenał - komendant w Bractwie Kurkowym.  Lęk to ja mam, bo strzelam od wielkiego dzwonu. To tak jakby kucharz miał lęk przed tasakiem, że paluchy sobie pobcina... 

zaloguj się by móc komentować

valser @szarakomorka 3 marca 2022 16:47
4 marca 2022 12:11

Ja nikomu nie zycze, zeby musial udowadniac swoja chrzescijanska postawe nadstawiajac policzki jak mu jakis kacap do drzwi zapuka.

 

zaloguj się by móc komentować

Peiper @OdysSynLaertesa 3 marca 2022 11:33
4 marca 2022 13:58

Jak rozumiem jest to tak zwany "skrót myśłowy". Bo czy w tydzień da się nauczyć bezpiecznej obsługi broni (nawet polscy żołnierze w Iraku mieli z tym problem - czytałem o przypadkach przypadkowego postrzelenia w czasie rozładowywania broni po powrocie z patrolu), rozkładania i składania broni, czyszczenia i w miarę celnego strzelania ? Nie mowiąc o podstawach taktyki walki w terenie zurbanizowanym.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @lukasz-swiecicki
4 marca 2022 14:34

Ja tylko dodam, że miłość jest cnotą teologalną, czyli łaską, którą otrzymujemy od Boga. Możemy ją przyjąć lub nie. Wynika więc z tego - przynajmniej ja tak to rozumiem - że należy najpierw ją przyjąć a dopiero później oddać/przekazać/udzielić/obdarzyć bliźniego lub siebie. Myślę też, że z przyjęciem miłości jest trudniejsza sprawa, niż z jej udzielaniem, przynajmniej u mnie.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Peiper 4 marca 2022 13:58
4 marca 2022 15:45

Nie. To nie jest skrót myślowy. Tak po prostu wygląda realnie efekt szkolenia żołnierza ochotnika, który chce się uczyć i nie dlatego tylko że mu płacą.

Przypadki postrzelenia się/wystrzelenia z niezabezpieczonej broni, wynikają często po prostu ze zmęczenia, popadnięcia w rutynę/dekoncentracja, lub z powodu przewagi stresu nad umiejętnościami.

Widać że we wojsku to Pan raczej nie był :)

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Czarny 4 marca 2022 14:34
4 marca 2022 15:47

Co było pierwsze? Jajko czy kura?

Tę kwestię pierwszeństwa łaski nad naszą decyzją (zależności), świetnie wyjaśnia Augustyn w swoich "Wyznaniach". Polecam!

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować