-

lukasz-swiecicki

Co nas pociesza?

Co nas pociesza

 

Zacznijmy od tego, o czym pisałem już wiele razy, ale co moim zdaniem, trzeba często powtarzać: osoby chore na depresję mają obniżony nastrój, ale to nie musi oznaczać, że odczuwają smutek. To nie jest paradoks, a jedynie zrozumienie faktu, że nie każdy obniżony nastrój to smutek. Nie na darmo najstarsze polskie słowo na oznaczenie depresji to „tszczyca” (od słowa „tęsknić”, „tesknica”). Uczucie tęsknoty nie jest może przyjemne, ale przecież nie jest jednoznaczne ze smutkiem.. Jeśli więc nie smutek, to może nie powinno się także mówić o pocieszeniu?

 

Gdyby badania, o których chcę wspomnieć dotyczyły jedynie depresji, to rzeczywiście nie byłoby rozsądnie mówić o pocieszaniu. Bo depresję należy leczyć, a pocieszać to można smutnych. No, ale te badania dotyczą z pewnością nie tylko depresji, ale też różnych aspektów ludzkiego dobrostanu, jeśli można się tak wyrazić.

Zacznijmy od młodych. Grasset i wsp. [1] zainteresowali się wahaniami w zarobkach osób w wieku od 23 do 35 roku życia. W zasadzie interesowała ich zmienność tych zarobków, ale między wierszami artykułu można wyczytać, że chodziło jednak o spadki, a nie nagłe i niespodziewane podwyżki.

 

W badaniu wzięło udział 3287 Amerykanów. Badanie było prospektywne i trwało od roku 1990 aż do 2010. Było też nieco przypadkowe, albo może odpryskowe, ponieważ celem głównym była ocena ryzyka choroby wieńcowej. Autorzy szczegółowo opisują zastosowaną przez siebie metodologię, odwołując się raczej do wiedzy ekonomicznej, stąd też musiałem im raczej wierzyć na słowo, że naprawdę zbadali to, co myślą, że zbadali.

 

W każdym razie okazało się, że im więcej nagłych rocznych spadków w dochodach (co najmniej o 25%) tym większe ryzyko wystąpienia objawów depresji, ale także tym większy wskaźnik BMI, a mniejsza aktywność fizyczna. A to nie wszystko. Bo osobom, które nagle dostały mniej pieniędzy wyraźnie popsuły się procesy poznawcze, takie jak szybkość przetwarzania informacji i funkcje wykonawcze, choć pamięć werbalna już jednak nie. Co gorsza spadki w dochodach najwyraźniej powodują zmniejszenie całkowitej objętości mózgu i obniżenie objętości istoty białej. Jak na złość nie wpływają jednak na istotę szarą ani objętość hipokampów. Brzmi to wszystko dość okropnie.

 

Rozumiem, że rada typu socjalistycznego brzmiałaby tak, żeby po prostu te pensje podwyższyć. To pocieszy i spowoduje odrost mózgu. W zasadzie miewam serce po lewej stronie (a do tego ostatnio skutecznie zoperowane), ale obawiam się, że jednak podwyżka nie pomoże.

Moim zdaniem autorzy nie ustalili kierunku związku skutkowo-przyczynowego. Było raczej tak, że osoby, które zaczęły gorzej funkcjonować, bo między innymi, pogorszyła się im struktura mózgu, zaczęły także gorzej zarabiać. A smutne być może zrobiły się dopiero później. Autorzy zresztą wspominają o tym, że spadki w dochodach były powiązane z intensywniejszym paleniem tytoniu i piciem alkoholu… czyli pieniądze chyba jednak nie pocieszą.

A leki przeciwdepresyjne? Arthur i wsp. [2] badali starszych ludzi, ale także przez 20 lat. Pewnie z góry uznali, że pieniądze nie pocieszają, więc oceniali zużycie leków przeciwdepresyjnych i częstość występowania depresji. Badania prowadzono u osób w wieku powyżej 65 roku życia po raz pierwszy w latach 1990-1993, po raz drugi w latach 2008-2011. Oczywiście badano dwie różne grupy, ale porównywalne ze sobą.

 

W pierwszej części uczestniczyło 7635 osób, w drugiej 7762. Za pierwszym razem częstość występowania depresji oceniono na 7,9%, za drugim na 6,8%. Na oko więc sytuacja uległa poprawie, jednak ta różnica nie jest statystycznie istotna – czyli tak naprawdę nie można wykluczyć, że to czysty przypadek. Jednak to dopiero początek zmartwienia. Okazuje się bowiem, że w tym samym czasie częstość przyjmowania leków przeciwdepresyjnych zwiększyła się ponad dwukrotnie – z 4,2 do 10,7%!! Czyli niewielki nieistotny spadek liczby zachorowań na depresję okupiono znacznym zwiększeniem zużycia leków przeciwdepresyjnych.

Wygląda kiepsko. Ale czy to świadczy o tym, że leki przeciwdepresyjne nie działają? Na podstawie tego badania w ogóle nie można odpowiedzieć na tak postawione pytanie! Okazuje się, że w pierwszej z badanych grup (tej z początku lat 90-tych), grupa osób z depresją, które nie dostawały leków przeciwdepresyjnych była dwukrotnie liczniejsza niż grupa osób, które otrzymywały te leki, mimo że w cale nie miały rozpoznanej depresji! Co jeszcze dziwniejsze po 20 latach sytuacja odwróciła się do góry nogami – teraz dwa razy więcej osób otrzymywało leki bez rozpoznania, w porównaniu z tymi, które miały depresje bez leczenia.

Można się w tym całkiem pogubić, widać jednak wyraźnie, że bardzo wiele osób dostaje leki przeciwdepresyjne z jakiegoś innego powodu niż depresja, a co gorsza wiele osób z depresją leków takich nie dostaje. Jak tu więc mówić o wpływie leków na częstość depresji? Musiałby to być wpływ iście metafizyczny! Bo przecież o bezpośredni trudno, kiedy dwa zjawiska nie występują u tej samej grupy chorych – nie ci dostają leki, którzy chorują (w domyśle na depresję).

Skoro nie ma ucieczki w realu i nie pocieszają ani pieniądze, ani leki, to może wyjściem jest ucieczka do świata wirtualnego? To też zostało zbadane.

Niemieccy psychiatrzy [3] badali pozytywne i negatywne zmienne związane ze zdrowiem psychicznym u pacjentów oddziału psychosomatycznego. 336 z badanych osób korzystało z Facebooka*, a 265 pacjentów (podobnie do mnie) nie robiło tego (być może tak jak ja nie wiedziały po co się to właściwie robi?). Okazało się, że czynniki negatywne (depresyjność, zaburzenia snu, skargi na dolegliwości somatyczne) występują istotnie częściej, a pozytywne (dobrostan społeczny i psychiczny) znacznie rzadziej u użytkowników, w porównaniu z tymi, którzy do Facebooka nie zaglądają. Czy to Facebook tak zaszkodził? Nie musiało tak być. Można raczej sądzić, że ci, którzy od początku czuli się gorzej szukali pocieszenia w swojej wirtualnej społeczności, a zdrowsi jakoś radzili sobie bez tego.

Co więc nas pociesza? Nie pieniądze, ani leki przeciwdepresyjne, ani nawet przeniesienie życia do netu. Mnie na przykład przeglądanie psychiatrycznych artykułów… No i oczywiście pisanie felietonów, zwłaszcza wtedy, kiedy dostaję jakiekolwiek (!!) sygnały, że komuś tej produkcji brakuje.

*. Polska nazwa tego medium to, nie jest to jedynie moje zdanie, „Mordoksiążka”…

Piśmiennictwo

  1. Grasset L., Glymour M., Elfassy T. i wsp.: Relation between 20-year income volatility and brain health in midlife. Neurology 2019. Doi: 10.1212/WNL0000000000008463.
  2. Arthur A., Savva G., Barnes L. i wsp.: Changing prevalence and treatment of depression among older people over two decades. B J Psych. 2019. Doi: 10.1192/bjp.2019.193
  3. Brailovskaia J., Margraf J., Schillack H., Kollner V.: Comparing mental health of Facebook users and Facebook non-users in an inpatient sample in Germany. J Affect Dis. 2019. 259. 376-381.

 

 



tagi: depresja  leki przeciwdepresyjne  fb 

lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 09:48
28     930    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

chlor @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 10:48

Uczeni radzieccy już dawno odkryli że depresji zapobiega wysokopłatna, ciekawa, i raczej lekka praca.

 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @chlor 8 listopada 2021 10:48
8 listopada 2021 11:14

Trudno coś dodać do tego, w zasadzie wyczerpuje temat.

zaloguj się by móc komentować


Brzoza @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 11:44

Synek mój jeszcze niedawno często używał argumentu w naszych sporach, że to by Go pocieszyło. Jest to każdorazowo trudna dla mnie sytuacja, gdy to pada, bo dowiedziałem się z 15 lat temu wielkiej rzeczy - o niedojrzałości takiego stawiania sprawy, że tak nie robią mężczyźni. I jest zasada - kto się nie pociesza, do tego przyjdzie prawdziwy Pocieszyciel Pan Jezus.

PS. Muszę w tym miejscu naskarżyć. Pan Grzeralt czasem pisze bardzo mądre komenty. Ostatnio u Pana, za sprawą chyba obniżania poziomu całości przy zajmowaniu się interpretacjami Pisma Świętego przez ledwo liżących temat, strzelił takiego babola, że muszę chyba zweryfikować opinię na temat poziomu Jego mądrości. Pisał w takim duchu z którym ja się zgadzam tylko w pierwszych dalszych 7 słowach- że i owszem chce być naszym Przyjacielem, ale nie jest pluszakowym z gitarą przy ognisku bezpiecznym długowłosym z chuda szyją. Pan Bóg Jezus jawi nam się jako straszny, gdy pokazuje trochę bardziej swoje oblicze - bo jest Bogiem i wszystko wtedy się spala, co nie pochodzi od niego. Pisał, że Pan Bóg Jezus jak każdy synek nie chciał czegoś (w domyśle przez chyba lenistwo, ale to nie ważne) i dał się przekonać do czegoś Matce Świętej, tak jakby tego wcześniej nie wiedział, nie zaplanował i nie wiedział , ze to się stanie, jeśli zechce, a chce najbardziej robić rzezcy które chce robić Pan Bóg w Trujcy przenajświętszej. Nawet będąc aktulanie(w czasie wesela nowych Małożonków) w stanie mocnego ograniczania się, do którego dobrowolnie się upodlił dla nas - wcielając się w ułomnego Człowieka. Nawet jeśli będącego w takim stanie psychicznym Ludzi jak w Raju przed wypędzeniem, to Jego postrzeganie, które mozna wyczytać w objawieniach prywatnych Błogosławionej, takie było. Komentarz po prostu zgroza, bo dotyczy spraw podstawowych - postrzeganie Pana Boga, które jest generatorem pierwszego zaskoczenia w kontakcie Ludzi z rzeczywistością i zaznaczam, ... że od teraz, ... będę bardziej ostrożnie czytał także komentarze u Pana.

Podpisano: coraz mniej wierny czytelnik (przez interpretacje PismoŚwiętowe), ale chętnie czytający.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 11:45

errata - powinno być - Grzeralts

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 11:51

errata 2 - moja wina, zgroza ode mnie. Przepraszam. Powinno być - "w Trójcy Przenajświętszej"

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Brzoza 8 listopada 2021 11:44
8 listopada 2021 11:56

Może Pan raczej czytać bezpiecznie, ja się niezbyt często wdaję w sprawy religijne. chciałbym nawet, ale się nie znam, więc po co ludziom w głowie mieszać. Czasem mnie cos objawi, ale staram się wówczas napić zimnej wody.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Brzoza 8 listopada 2021 11:44
8 listopada 2021 12:26

Oj, będę się upierał. I nie dlatego, żebym się czuł mocarzem interpretacji Pisma, ani w ogóle osobą do tego uprawnioną. Ale Jezus był prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Relacje z Matką też miał prawdziwe. Więc skoro dostał od Matki sygnał, że to jest właśnie ten moment, żeby objawił swoją boską naturę (którą Ona przecież znała), to po prostu zrobił, o co go prosiła. Jak zrobiłby człowiek, prawdziwy syn, którym był przecież. 

Generalnie nasza męska relacja do Matki Bożej jest trudna, kobiety mają z tym o wiele łatwiej, jak sądzę, bo są mniej autystyczne, bardziej "na pan brat" z emocjami. My, męźczyźni, musimy to wszystko przepuścić przez rozum - a pewnych rzeczy się tak łatwo nie da przez niego przepuścić. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 12:28

To jest chyba podobnie jak z nadciśnieniem tętniczym - leki go nie tyle leczą, co zmniejszają objawy i skutki odległe. Leczy, w sensie odwraca proces bazowy np. schudnięcie, dieta, ruch, generalnie profilaktyka i przeciwdziałanie zespołowi metabolicznemu.

W depresji też magia nie załatwia wszystkiego, konieczna jest głowologia. A zarobki są do niej ewidentnie raczej wtórne, niż przyczynowe (mówię o głowologii). 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Grzeralts 8 listopada 2021 12:26
8 listopada 2021 12:30

"był" w sensie w tym momencie był. Bo prawdziwym Bogiem jest zawsze.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @Grzeralts 8 listopada 2021 12:26
8 listopada 2021 12:39

Chrystus jest w 100% Bogiem i w 100% człowiekiem. O ile się nie mylę także człowiekiem jest nadal i na wieki. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak takie coś może działać. Więc nawet nie próbuję, to jest sprawa w którą po prostu wierzę. Ja akurat nie mam przymusu rozumienia. Nie dolega mi to. Wręcz przeciwnie - musze się powtrzymywać ze swoją łatwo-wiernością. Uważam to za łaskę i dziękuje Bogu z tego powodu regularnie.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Grzeralts 8 listopada 2021 12:26
8 listopada 2021 13:55

Zgadza się, zawsze "był" dobrym Synem Matki Cudownej, Cudownej i Cudownej.

 

 

Ale

Nie zamienił wodę w najlepsze wino, bo go Mama poprosiła. Pan Jezus zobowiązał się przed weselem do "byciem człowiekiem z obsługi" wesela, między innymi zajmującego się winem na weselu. Przed tym jak "był" Dobrym Synem Matki Przecudnej, najsilniejszej, najmądrzejszej z wszystkich Ludzi, młodziuteńkiej, połyskującej złotem włosami, mającą moc miażdżącą, Pocieszycielką, Łaski pełną, Pośredniczką, Pojednującą z Panem Bogiem, Broniącą jak "lwica" swoje córki i synów (wierzących w Boga Chrystusa i tych za którymi się oni modlą), opiekującą się wierzącymi,   "był"    Synem Boga i tym, który zobowiązał się i dotrzymał w się "byciu wykupem", ratunkiem dla Ludzi.

Może kiedyś tak było, że Kobiety miały łatwiej. Dziś z tego co widzę mają trudniej o wiele, jeśli chodzi o oddanie się Maryi. Ja osobiście obchodziłem czasem łukiem Matkę Przecudną, bo od bycia chłopcem zawsze bardziej lubiłem i ceniłem Wujków. W liceum plastycznym się Jej wyrzekłem, ale Ona dalej się mną opiekowała nie narzucając się. Potem dowiedziałem się, że mężczyźni których bardzo podziwiam z ogromną atencją odnoszą się do Matki Bożej i zacząłem wgryzać się w "Temat".

 

:-) https://youtu.be/KI4YaAlbywo?t=3

zaloguj się by móc komentować

chlor @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 15:42

Rzeczywiście depresja to nie smutek, czy zły humor, tylko konkretna choroba. Przed laty, gdy niestety musiałem tym się interesować skuteczność leków antydepresyjnych szacowano na 27%. Może teraz są lepsze? Wówczas odróżniano też stan nazywany "zespół chronicznego zmęczenia".

 

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 16:33

depresje leczy piekna kochanka.

+

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Brzoza 8 listopada 2021 13:55
8 listopada 2021 16:41

Galilejka ze złotymi włosami? 
No, no, wyobraźnia  folguje.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Brzoza 8 listopada 2021 11:44
8 listopada 2021 16:47

Nie zgadzam się , że się "upodlił". Emanacja Boga w postać Człowieka (Syn Człowieczy) nie była upokorzeniem, ale jedyną możliwą formą misji w ziemskiej doczesności. Pomijam w tym miejscu cel misji, bo to nie jest tematem notki.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @stanislaw-orda 8 listopada 2021 16:41
8 listopada 2021 17:16

Złotem połyskujące włosy to nie złote włosy. Wyobraźnia zdyscyplinowanej i prostej Błogosławionej folguje?? Grubo. Mam nadzieję, że Pan mimo dużej upartości w określaniu swoich wyobrażeń opatrzonych przeczytaniem kilku ciekawych opracowań jako mocne, nie jest gotów wyrzec się samego Boga, jeśli to się nie zgadza z Pana przetworzonymi informacjami, jeśli chodzi o wiedzę na temat życia w Ziemi Świętej. Coooo, to niemożliwe, aby którakolwiek Galilejka miała inny odcień włosów, a szczególnie właśnie Ta z rodzin od pokoleń oczekujących na "Naczynie Pana", w których rodziły się same Córki? A jaka Błogosławiona, to powinien Pan wiedzieć, po tym jak z sto razy na SN wieści Pan jak fałszywy prorok bardzo prawdopodobną datę Paruzji. O niej wie tylko sam Pan Bóg i Ci których nazwiemy prorokami, bo Pan Bóg im powiedział, jeśli im powie. Jeśli Pan Bóg uzna, że to koniec, to nawet błędne są Pana wyliczenia którego roku, gdy urodził się Pan Jezus i ile miał lat, gdy pozwolił na to, aby zostać wywyższony i zostając zabitym na Krzyżu, które Pan prezentował.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Brzoza 8 listopada 2021 17:16
8 listopada 2021 17:19

Nie chce mi się z Tobą gadać.

zaloguj się by móc komentować

koma06 @stanislaw-orda 8 listopada 2021 17:19
8 listopada 2021 17:21

Załatw go stachu jak "cienkiego Bolka" wczoraj!

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @stanislaw-orda 8 listopada 2021 16:47
8 listopada 2021 17:27

Ja tak napisłem po tych słowach z Pisma Świętego - "Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w tym, co zewnętrzne, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej."

Jak się Pan nie zgadza w tak głębokiej teologicznie sprawie i chciałby uczciwie brać za te słowa odpowiedzialność, a tylko tak można, to wpierw powinien Pan zostać Księdzem namaszczonym. Tylko jak ma Pan to zrobić, gdy np ma Pan stosunek impertynencki do wielu Panów Księży.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @koma06 8 listopada 2021 17:21
8 listopada 2021 17:27

Dla ciebie bolek, to Panie Stanisławie

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @ThePazzo 8 listopada 2021 16:33
8 listopada 2021 17:29

Taka, która nim zmądrzeje wielbi ciebie jak bożka, czy taka, która będąc porzucona przez ojca widzi w tobie zastępczego niby ojca, bo z bonusem seksu z nim, czy taka, która za obdarzanie oczekuje zapłaty w bliskiej przyszłości, czy taka od zapłaty w dłuższej perspektywie, czy taka, dla której potrafisz odłożyć siusiaka, jeśli to służy dobru Jej?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @koma06 8 listopada 2021 17:21
8 listopada 2021 17:36

U mnie na  blogu zbyt długo nie poszalałeś.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 17:51

Ktoś tu dobry tekst strollował, czasem mam wrażenie, że kilka osób tutaj ma zadanie utrudniać normalną dyskusję.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @SalomonH 8 listopada 2021 17:51
8 listopada 2021 18:03

Chodzi o moje pytanie dotyczące uściślenia o którą Kochankę jako okład na deprechę chodzi? A prawie wszystkie potem z deprechą własną.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @SalomonH 8 listopada 2021 17:51
8 listopada 2021 18:17

Wal po "nazwisku", po co się cykasz.

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @lukasz-swiecicki
8 listopada 2021 21:57

Szanowny. Bardzo dobrze, że Pan tu "zawitał". Czyli jest pan, co najmniej potrzebny. To wynika z mojego w/w zdania.

Pojęcie naukowe depresji nie jest mi w ogóle znane. Zajrzałem do gogla i jest tam tego tyle i to ma tyle rozgałęzień, że spokojnie można robić doktorat. 

Możliwe, że u nas, chrześcijan, depresja to tylko grzech pierworodny, nieczyste sumienie...

No i wniosek. Oczywiście wyssany z palca: "Każdy system ontologiczny powinien zajmować się swoją depresją". 

Nie potrafię się bardziej rozpisywać. W ten sposób mógłbym się trochę dłużej bronić ;)

 

 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @lukasz-swiecicki
9 listopada 2021 00:25

A jeśli spojrzymy na depresję, jak na coś normalnego, jeśli to obronna reakcja organizmu, chroniąca przed przeciążeniem, zawałem, szaleństwem? Jak gorączka? Jeśli jest objawem, a przyczyny mogą byc bardzo różne? To wtedy leki na depresję będą jak ten paracetamol, przynoszą ulgę, ale na dłuższą metę trują i maskują.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować