-

lukasz-swiecicki

Co fascynuje dr. Pham'a?

Co fascynuje dr. Pham’a?

 

Na początek może niepotrzebne wytłumaczenie – dr. bo chodzi mi o „doktora”, który jest w innym przypadku niż „doktor”, no i dlatego ma kropkę, a Pham’a, bo doktor nazywa się Pham. Czyli będzie występował z apostrofem. Oczywiście, niech się doktor (a więc w tym przypadku dr!) nie boi, bo nie będzie długo występował, tylko tak sobie chwilkę wystąpi i napocznie problem. A potem napoczęty problem spróbuje się rozwiązać sam, bez dr. (oczywiście, w tym wypadku z kropką!) Pham’a (nadal z apostrofem).

Ojej… Bardzo to pracowity początek. A to właściwie nawet nie był początek, tylko wyjaśnienie do początku..

Usiadł więc dziś dr Pham i spytał mnie „a co pana, panie profesorze, ostatnio zafascynowało w lekach?”. Tak mnie spytał, bo tak pyta Herbert (bo tak mu jest na imię – Herbert!). I wygląda przy tym jakby wcale nie żartował…

A ja sobie przypominam pacjentkę, która była u mnie nie tak dawno, bo tuż przed pielgrzymką do Ziemi Świętej..

- Bierze pani te cztery leki? Prawda?

- Tak, te cztery. Dokładnie te.

- To znaczy, że bierze je pani?

- No oczywiście, że biorę!

- Acha. Czyli bierze pani lamotryginę…

- A! Tą czy tam tę.. Nie. To tej akurat nie.

- Acha, czyli tej pani nie bierze? A czemu, jeśli wolno spytać?

- No to jakoś mi się tak sama odstawiła…

- No dobrze. Czyli bierze pani w każdym razie kwetiapinę..

- Tak biorę. Tylko teraz już nie, bo mi się akurat skończyła..

- Tak?? A kiedy to było, to „teraz”?

- Ja wiem?? Tak z miesiąc temu.. No z miesiąc to już będzie. Właściwie biorę, uważam, że dobry lek dla mnie, no tylko jak się skończył to w zasadzie nie biorę. To znaczy w zasadzie biorę, tylko teraz to tak jakoś, że no nie…

- Acha… Czyli została nam pregabalina…

- No tak. Znaczy, oczywiście, że została, to tylko teraz tak nie brałam, bo nie pamiętałam o jakiej dawce pan profesor ostatnio mówił, to sobie tak pomyślała[u1] m, że się przecież będziemy widzieli to się jakoś tam zapytam i będę wiedzieć..

- Czyli na razie pani jej nie bierze?

- Nie, no biorę przecież, tylko w tej chwili, to nie, bo nie wiedziałam ile, to sobie pomyślałam, że za dużo to będzie za dużo, a znowu za mało, to też jakby nie ma co brać, bo tylko się organizm obciąża i nic z tego nie wynika. Nie mam racji??

- To jeszcze został lit.

- O! I lit ja biorę. Po prostu, tak jak wszystkie leki. Bo to przecież nie ma sensu, tak chodzić do tego lekarza, czy nawet na przykład do pana profesora, i nie brać leków! Prawda? No niech pan sam powie – nie ma to sensu! Ja tak bynajmniej myślę, bo inni ludzie to nie wiem co oni myślą, ale ja tak właśnie!

Tak więc ustaliliśmy bez specjalnego trudu, że pacjentka przyjmuje cztery leki, to znaczy, że bierze lit. Prawdopodobnie bierze lit. Być może przyjmuje ten lek.

Szczerze mówiąc byłbym nieco głupi, gdybym sądził, że bierze akurat lit. Bo niby czemu? Ale obiecała, po tej wizycie, że teraz już będzie wszystko brała. Wszyściutko. Będzie brała. Bo inaczej to nie ma nawet sensu chodzić do lekarza. No sami powiedzcie? Jaki byłby sens??

Tak więc myślę, że ze wszystkich leków, które mnie fascynują, jak najbardziej zresztą, to najbardziej by mnie fascynowały takie, które by pacjenci brali. Żeby się same nie odstawiły, żeby ich nie brakowało jakimś dziwnym trafem, no słowem takie bym wolał leki i odczuwałbym zafascynowanie nimi.

Póki co, jeśli dobrze wiem, to nie ma takich leków.

Tak sobie w związku z tym myślę, nie aż tak bardzo myślę, bo też nie jestem aż takim myślicielem, ale tak mi po prostu przechodzi przez głowę, że może, może te elektrowstrząsy to są jednak takie skuteczne, bo to my je ludziom robimy?

My, czyli ja i dr Pham, zbieramy się razem i jeszcze wołamy panią doktor anestezjolog (wołalibyśmy nawet i pana doktora, no ale akurat u nas obecnie anestezjologami są same kobiety..) i panią Stasię, to znaczy pielęgniarkę anestezjologiczną, chociaż w zasadzie pani Stasi to nie wołamy, bo ona jest tam pierwsza i czeka już na nas.

Ostatecznie jednak kto by tam kogo nie wołał, to jednak my, czyli personel leczący, sprawujemy opiekę, to my wychodzimy z inicjatywą. A pacjenci po prostu „nie zgłaszają sprzeciwu”.

To znaczy oczywiście zgadzają się na leczenie, przecież ta moja pacjentka też się zgadzała…

I gdybym to ja jej dawał wszystkie leki, a najpierw jeszcze je kupował w aptece, to brałaby je i tyle. I może by się cieszyła. A może nie.

Tak naprawdę to mnie w tej chwili bardziej fascynuje od wszystkich, przyznaję, że często całkiem zabawnych i dobrze wymyślonych, mechanizmów działania różnych leków.

To, że ludzie, którzy czują się naprawdę chorzy i naprawdę wiedzą, że potrzebują leczenia, tak często nie są w stanie z niego korzystać. „Bo nie”. Po prostu.

To jest fascynujące, ale chyba nie damy rady tego zbadać tak, jakbyśmy chcieli…

 



tagi: fascynujące leki  dr pham 

lukasz-swiecicki
6 czerwca 2023 23:01
2     638    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @lukasz-swiecicki
6 czerwca 2023 23:29

Pacjenci chyba rzadko używają słowa dziękuję ?

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @lukasz-swiecicki
7 czerwca 2023 08:00

Poczytałem sobie o tych wymienionych lekach. A mógłby Pan powiedzieć na jaką jednostkę chorobową jest taki zestaw?

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować