-

lukasz-swiecicki

A sprawdzaliście buty?

A sprawdzaliście buty?

 

Zasadniczo nie lubię dowcipów o blondynkach, są seksistowskie i głupie. No może jest kilka śmiesznych, bo jedno drugiemu nie przeczy, ale są jeszcze inne śmieszne rzeczy na świecie, więc o blondynkach się wyrzekam.

Tak w ogóle to stereotypowe myślenie jest głupie i jest stratą czasu. Na przykład taki pogląd, że mężczyzna to nigdy nie pozwoli wyrzucić swojej starej kurtki, swetra, spodni, skarpet, butów… To jest bzdura. Przecież on, ten mężczyzna, nie pozwala tego wyrzucić nie dlatego, że jest mężczyzną, ani z pewnością nie dlatego, że jest głupi.

To są po prostu bardzo dobre i fajne rzeczy i nie ma żadnego sensu ich wyrzucać. Moja sztruksowa brązowa kurtka jest może trochę poprzecierana. Nie mogę w niej chodzić do pracy. I w zasadzie na spacery też nie. Ale z pewnością są jakieś okoliczności, kiedy mógłbym ją nosić i fakt, że jeszcze nie wiem jakie to okoliczności nie jest chyba sensownym argumentem? No przecież wszystkich życiowych okoliczności się nie wymyśli!

Chociażby umrze komuś królik miniaturka i trzeba zrobić pogrzeb w Puszczy Kampinoskiej.. To wtedy jakbyście się na przykład ubrali? A ja już mam kurteczkę! I wcale nie zajmuje za dużo miejsca w szafie. Przynajmniej w mojej subiektywnej opinii.

A znowu z butami jest tak, że one nigdy nie są do końca podarte. To znaczy mi się nie udało dojechać do tego poziomu. No owszem – cała pięta jest wydarta. Ale z przodu są całe! Miałem takie czerwone buty biegowe. To były moje pierwsze, a może i jedyne czerwone buty w życiu. Nie podobały się Anicie, więc może nie będę już próbował. Ale te już miałem. I, jak się rzekło, całkiem podarte to przecież nie były. Okazało się jednak, że te bezczelne buty nie doceniały mojej troski i zaczęły mi obcierać pięty. To już nie jest sympatyczne i po raz pierwszy od lat sam pomyślałem o wizycie w sklepie z butami biegowymi. Koszmarnie się starzeję, wiem.

Namówiłem Żonę na wizytę w „Sklepie Biegacza” na Powiślu. Niby buty można kupić wszędzie, ale tam zawsze ktoś poradzi.. Rzeczywiście – przyszedł pan, niespecjalnie młody i autorytatywny. „Jaki pan nosi numer?”. Byłem przygotowany – „góra 42, no może 42 i pół”. To już tak z przesadą zawistowałem. Pan spojrzał na mnie dziwnie i wyjął miarkę do nóg. „Proszę!” – zarządził. Potem spojrzał na mnie jeszcze raz i powiedział „No tak, co najmniej 44…”. „Ile??” – nie zmieściło mi się w głowie. Nigdy nawet nie zbliżyłem się do takiego numeru..

Szczerze mówiąc od młodości ubolewałem nad tym, że mam za małe stopy i dłonie. Poza tym, że oczywiście mam za krótkie nogi, ale tym się zbytnio nie przejmowałem od momentu, kiedy postanowiłem, że jednak nie będę modelką.. Natomiast małe stopy wydawały mi się niezbyt męskie. Tymczasem pan ze sklepu powiedział, że 44!

Z niedowierzaniem przymierzyłem. Buty były dobre. Idealne. „Po prostu macie przesadzoną numerację!” – zaryzykowałem wyjaśnienie. „Nie. To pan nosił za małe buty.. Przypadkiem palce pana nie bolały?”.

Jasnowidz jakiś!! To mój główny problem zdrowotny od kilku lat (wyjąwszy poważne obrażenia, których doznałem w wyniku wypadku) – ciągle mnie bolą palce u nóg! Byłem u wielu specjalistów. Wymieniałem wkładki, robiłem badania, brałem leki. A palce bolały. Od wczoraj mnie nie bolą.

No dobrze. Może to chwilowe. Może to efekt placebo. Ostatecznie palce u rąk też mnie bolą, od czasu jak wyłamałem je wszystkie na hamulcach od roweru podczas wspomnianego wypadku. A za ciasnych rękawiczek przecież nie noszę. W ogóle nie noszę, bo nie lubię. Nie w tym rzecz.

Pomyślałem o czymś zupełnie innym. Człowiek ma czasem poważny problem, niekiedy kilka problemów, chodzi do specjalistów, robi badania, albo robi jakieś inne rzeczy – stosownie do problemu. A na koniec może się okazać, że to buty były za małe. Myśleliście o tym?? Sprawdźcie lepiej szybciutko swoje buty. I zmierzcie swoje nogi. Coś tu może być na rzeczy…

 



tagi: buty   rozmiar  problemy 

lukasz-swiecicki
7 października 2021 18:07
18     1710    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Maginiu @lukasz-swiecicki
7 października 2021 18:49

"A na koniec może się okazać, że to buty były za małe. Myśleliście o tym?? Sprawdźcie lepiej szybciutko swoje buty. I zmierzcie swoje nogi. Coś tu może być na rzeczy… "

Hm.... Co tu sprawdzać, skoro noszę buty numer 48. Nie ma większych...

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @lukasz-swiecicki
7 października 2021 19:19

Kapitalne opowiadanie i daje przestrogę dość subtelną-problemów -na przykładzie niewłaściwej numeracji butów.Tego lata akurat usłyszałam autentycznę historię faceta wzrostu 195,który dotychczasowe życie nosił za małe buty(60 lat).Myślał,że tak się nosi,przykurczał palce.Przypadek to wykazał...

Rzeczywiście w życiu bywają niespodzianki.Ja unikałam przez 20 lat,białego fartucha i piłam napary i różne mikstury,przy bólu żołądka,aż po tylu latach ciemność ... okazało się ,że to serducho...Niespodzianka...Czasem szuka się niesłusznie problemu,gdzie go nie ma...

zaloguj się by móc komentować

chlor @lukasz-swiecicki
7 października 2021 20:02

Człowiek który łatwo pozbywa się swoich starych rzeczy zwykle słabo przywiązuje się do innych ludzi.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @lukasz-swiecicki
7 października 2021 20:14

 Mnie się podobają dowcipy o blondynkach (niektóre).

Np. taki: dwie blondynki czekaja na przystanku PKS-u. Podjezsza autobus i jedna z nich pyta kierowcę:

czy dojadę nim do ...... (dowlne wstawić).

Kierowca odpowiada: nie, nie dojedzie pani, ten kurs nie jedzie przez .... (jw.)

Wówczas  druga z blondynek pyta kierowcę.:  - a ja?

zaloguj się by móc komentować

chlor @stanislaw-orda 7 października 2021 20:14
7 października 2021 20:46

Blondynka jedzie autostradą A4 i słucha radia: "Uwaga ostrzeżenie pirat drogowy jedzie A4 pod prąd!". Żeby tylko jeden, mruczy do siebie.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @lukasz-swiecicki
7 października 2021 21:24

Buty to poważną sprawą. Kiedyś para czerwonych botków narobiła mi mnóstwo problemów z nogami. Odkryłam, że to przez nie, gdy któregoś zimnego deszczowego dnia postanowiłam nałożyć kalosze. Po kilku kropkach czułam a wręcz słyszałam, jak zaczynają się nastawiać w odpowiednie miejsce kości moich stóp. Botki wylądowały w śmietniku. Zero litosci. Ponoć panie z brytyjskiej rodziny królewskiej mają obowiązek kupowania butów o jeden rozmiar większe. Coś w tym jest. Pozdrawiam i proszę kupować już buty roz 44. 

zaloguj się by móc komentować

Pawlo @lukasz-swiecicki
7 października 2021 21:46

A ja do wieku lat 25 uważałem, że noszę za ciasne buty, bo bolały mnmnie w sposób uciążliwy duże palce stóp. Wtedy się okazało , że mam wrastające paznokcie 

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @stanislaw-orda 7 października 2021 20:14
7 października 2021 22:05

No jasne. Mi się też podobają. Niektóre. No, ale jakoś musiałem zacząć. To raz. A poza tym moja żona to czyta, a jest jasną blondynką. To dwa.

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @lukasz-swiecicki
7 października 2021 22:47

Nie wiem kto, może to rząd światowy albo ktoś z kosmosu każe nam permanentnie chadzać w butach, które nam nie pasują. 

Mnie wzięli na opony samochodowe. Od kiedy kupuję te, które dają komfort jazdy, są ciche po prostu przytyłem 20 kilogramów. 

Gdy teraz szukam dla siebie butów, które amortyzują moją nadwagę, znajduję owszem dobre rozwiązania, ale wołają sobie z tysiaka. 

Ich nienawidzę.

zaloguj się by móc komentować

lukasz-swiecicki @chlor 7 października 2021 20:46
7 października 2021 23:16

Blondynka dzwoni do mechanika:

- Mój samochód nie chce ruszyć i robi się pod nim taka tłusta plama.

- Olej..

- Dobra. Olewam i co dalej?

To jest mój jednak ulubiony.

zaloguj się by móc komentować

Tobiasz11 @lukasz-swiecicki 7 października 2021 23:16
8 października 2021 11:18

Blondynka zawsze przed snem stawia na nocnym stoliku szklankę wody do połowy tylko pełną , bo w nocy może będzie jej się chciało pić, a może nie.

Moja żona jest szatynką.

zaloguj się by móc komentować

sannis @lukasz-swiecicki
8 października 2021 11:39

Dziwne, bo częściej spotkałem się z trendem za dużych butów. Czasem pomagam dobierać rozmiar rolek, butów narciarskich, rzadziej łyżew i stąd wnioskuję o takim trendzie. Częściej trafia się problem uciekającej pięty niż podkurczonego pazura. Dochodzi jeszcze kwestia szerokości stopy, wysokości podbicia itd, ale kwestia "fittingu" zwłaszcza butów narciarskich, to są elaboraty z pogranicza anatomii, ortopedii, cyber skanowania i nie wiadomo czego jeszcze. Na koniec użytkownik i tak sobie modyfikuje wedle swoich intuicyjnych domniemań. A to wkładając korkową, twardą wkładkę ortopedyczną na płaskostopie, mimo braku tego defektu, ato nacinając, podgrzewając tu i ówdzie liner. The Never ending story...

P.S. Wątek sztruksowej kurtki, tak mnie rozbawił, że chciałem sprawdzić, czy aby żona nie wywaliła mojej (co oczywiście zrobiła dawno temu):) Z prośbą o więcej takich notek!     

zaloguj się by móc komentować

klon @lukasz-swiecicki
8 października 2021 17:39

Nie tylko starych butów nie potrafię oddać naśmietnik historii. Dotyczy to także moich nawyków. Niektórzy twierdzą że są zbyt szczupłe, ale mnie to jakoś nie przekonuje.Nie żebym nigdy nic nie zmienił w swym życiu , jednakowoż cenię sobie swoje przyzwyczajenia jak wygodne domowe kapcie.

zaloguj się by móc komentować

valser @lukasz-swiecicki
8 października 2021 19:57

3D scan to jest juz od paru lat standard w sporcie. Najtwardsze lyzwy sa jak pantofle.

https://www.youtube.com/watch?v=ATWgVT6OH-k

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @lukasz-swiecicki
8 października 2021 20:31

Jak o butach to teraz ja: Niedowierzam ludziom, którzy mają wypucowane buty.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @lukasz-swiecicki
9 października 2021 12:18

Kolega, bardzo doświadczony psychoterapeuta, opowiadał mi taką historię. Któregoś dnia pojawil się u niego w poradni młody człowiek, z następującym problemem.  On od kilku dobrych lat po powrocie z pracy on jest tak fizycznie osłabiony, że nie jest nawet  w stanie wziąć na ręce swojego malutkiego dziecka. Od dwoch lat chodził po najróżniejszych lekarzach, został poddany wszelkim możliwym badaniom, no i ostatecznie, kiedy wyszło na to ze jemu nic nie jest, trafił do mojego znajomego. No i w pewnym momencie kolega zapytał go, czy ma on jakieś zainteresowania, na co ów czlowiek odpowiedział ze, owszem, interesuje go sport. Kolega psychoterapeutazpytał go czy on uprawia sport, czy tylko oglada w telewizji. Człowiek odpowiedział że lubi jeździć na rowerzei normalnie robi mniej więcej 50km, a w weekendy 100. Nie wiem, jak to się wszystko skończyło, ale jestem pewien, że numer z butami byłby idealny.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @lukasz-swiecicki
9 października 2021 14:34

Naukowiec badał pchłę. Mówi jej:

- Skacz! - I pchła skoczyła. 

Potem oberwał jej dwie nogi. Mówi: 

- Skacz! - I pchła skoczyła. 

Oberwał jej kolejne dwie nogi:

- Skacz! - I pchła skoczyła.

Potem oberwał jej następne nogi.

- Skacz! - I pchła nie skoczyła. 

Po oderwaniu pchle wszystkich nóg, pchła traci słuch. 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @lukasz-swiecicki
9 października 2021 14:34

Naukowiec badał pchłę. Mówi jej:

- Skacz! - I pchła skoczyła. 

Potem oberwał jej dwie nogi. Mówi: 

- Skacz! - I pchła skoczyła. 

Oberwał jej kolejne dwie nogi:

- Skacz! - I pchła skoczyła.

Potem oberwał jej następne nogi.

- Skacz! - I pchła nie skoczyła. 

Po oderwaniu pchle wszystkich nóg, pchła traci słuch. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować